Reklama

Letnie uczynki dobre dla nóg

​U wielu z nas występują żylaki. Choć często pojawiają się wskutek predyspozycji genetycznych, dzięki odpowiedniemu obchodzeniu się z nogami możemy do minimum ograniczyć ich liczbę i sprawić, że będą mało nasilone, prawie niewidoczne. Oto, co jest zalecane w ciepłej porze roku. Gdy tylko mamy okazję, pływamy - woda (w basenie, jeziorze, morzu) działa na nogi niczym opatrunek uciskowy.

Gdy tylko mamy okazję, pływamy - woda (w basenie, jeziorze, morzu) działa na nogi niczym opatrunek uciskowy. Powoduje, że krew jest wypychana z żył do góry, nie zalega w nich i ich nie rozpycha. Dzięki temu nie powstają nowe pajączki, a stare się nie powiększają. Jeśli nie umiemy pływać, możemy leżeć na wodzie (np. trzymając się brzegu basenu) i przebierać w niej nogami albo po prostu w niej maszerować (powinna sięgać co najmniej do kolan).

Bierzemy chłodne prysznice - nie tylko przyjemnie orzeźwiają w upał, ale także dobrze masują żyły w nogach. Pamiętamy, by strumień wody kierować od stóp do serca. Leżymy z nogami w górze - relaksując się na kocu, staramy się jak najczęściej mieć łydki powyżej reszty ciała (np. dzięki oparciu o coś stóp). Równocześnie unikamy trzymania nóg na słońcu. Nie drepczemy też w miejscu (np. obserwując kąpiące się dzieci). Zamiast tego chodzimy (choćby kilka kroków) w tę i z powrotem.

Reklama

Tekst pochodzi z magazynu

Tina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy