Reklama

Nie bagatelizuj codziennej dawki aktywności fizycznej

Choć mówi się, że "sport to zdrowie", jak przekonuje Wojciech Długołęcki półgodzinny spacer jest wystarczający dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. "Aktywność fizyczna wydłuża nam też życie" - mówi fizjoterapeuta.

Długołęcki przyznaje, że jako fizjoterapeuta jest zwolennikiem teorii proponowanej w książce "Projekt zdrowie. Szwedzki poradnik inteligenta". Jej autorzy, Carl Johan Sundberg i Anders Hansen to eksperci w dziedzinie ruchu, którzy swoją pracę oparli na badaniach naukowych. W swoim poradniku przekonują, że ruch jest receptą na zdrowie. "W fizjoterapii skupiamy się na leczeniu poprzez ruch, a ten wpływa na każdą sferę naszego życia, naszego organizmu" - mówi Długołęcki.

Okazuje się, że ruch jest też lekiem na pewne choroby, a nawet sposobem na długowieczność. "Aktywność fizyczna wydłuża nam życie dzięki temu, że w trakcie ruchu powstają np. nowe mitochondria, które opowiadają za oddychanie komórkowe. Ruch zapobiega też chorobom układu nerwowego, typu alzheimer czy demencja, a także chorobom układu naczyniowego, np. zawał serca, niedrożność, nadciśnienie tętnicze czy też cukrzyca" - wylicza ekspert i zauważa, że w dzisiejszych czasach wszystkie te choroby są w czołówce przyczyn umieralności.

Szwedzcy uczeni przekonują, że wystarczy zadbać o 30-minutową aktywność dziennie, którą można rozłożyć w czasie, np. 3 x 10 minut. "To takie minimum ruchu, którego organizm potrzebuje, żeby prawidłowo funkcjonował" - podaje PAP Life Długołęcki i zaznacza, że jeżeli naszym celem jest schudnięcie, zaleca się trening interwałowy.

Aktywność fizyczna nie tylko wpływa na nasze zdrowie czy zrzucenie zbędnych kilogramów, ale też na nasze samopoczucie. "Endorfiny tak naprawdę są pochodną morfin, więc działają zarówno przeciwbólowo, jak i polepszając nam samopoczucie. Tzw. hormon szczęścia u osób, które biegają lub uprawiają inny rodzaj sportu często powoduje zarażenie się tym aktywnym trybem życia, ludzie trochę się od tego uzależniają" - tłumaczy PAP Life Długołęcki i zauważa, że poza endorfiną ma to wpływ na szereg innych hormonów. "Serotonina wpływa na obniżenie poziomu kortyzolu, który jest hormonem wytwarzanym w trakcie stresu, w trakcie zagrożenia, a w dzisiejszym świecie niestety, ale żyjemy w permanentnym stresie" - dodaje.

Długołęcki podsumowuje, że autorzy "Projektu zdrowie" zwracają uwagę na to, że każdy może się ruszać i nie musi się to wiązać od razu z korzystaniem z usług trenera, z absorbowaniem większej ilości czasu w ciągu dnia. "Powoli wchodzi to do polskiej mentalności, coraz więcej ludzi widzimy na biegach ulicznych, coraz więcej ludzi jest aktywnych. Pamiętajmy, że spotkanie biznesowe może odbywać się na świeżym powietrzu, w trakcie spaceru. W trakcie pracy warto spędzić chwilę na stojąco - to już jest jakaś profilaktyka" - kwituje. (PAP Life)

Reklama
PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy