Reklama

Ospa w natarciu

Uważa się ją za niegroźną chorobę, którą każdy musi przejść. Nic bardziej mylnego. Ospa wietrzna może być powodem wielu groźnych powikłań. W całej Polsce w ostatnich latach wirus ospy mocno wyludniał niejedno przedszkole czy szkołę. Coraz częściej chorują też dorośli.

W ubiegłym roku w Polsce zanotowano ponad 180 000 przypadków zachorowań na ospę. Z tej grupy ponad 1000 osób trafiło do szpitala z powodu powikłań. Do takich statystyk przyczynia się powszechny pogląd, iż ospę trzeba przechorować.

Ospa wietrzna jest częstą chorobą zakaźną, występującą głównie w wieku dziecięcym. Choroba ta wywoływana jest przez wirus ospy wietrznej i półpaśca. W Polsce ospa wietrzna jest postrzegana nie tylko przez pacjentów, lecz często również przez lekarzy, jako niezbyt groźna choroba, nie wiążąca się z powikłaniami i nie wymagająca hospitalizacji. Nic bardziej mylnego. Ostatnie dane wyraźnie pokazują, iż ospa jest chorobą powszechną i wiąże się z nią niebezpieczeństwo groźnych powikłań.

Reklama

Dla kogo groźna?

Dr Paweł Grzesiowski z Instytutu Profilaktyki Zakażeń powiedział na konferencji prasowej, że zachorowalność na ospę wzrasta od kilku lat, gdyż jesteśmy w okresie tzw. epidemii wyrównawczej.

- Dochodzi do niej zawsze wtedy, gdy znaczna część populacji nie jest odporna na to zakażenie, co zdarza się co 5-7 lat. A Polska jest właśnie w takim okresie" - podkreślił.

Według danych Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS), ostatni szczyt zachorowań na ospę wietrzną odnotowano w 2007 r., gdy zarejestrowano ponad 160 tys. przypadków tego zakażenia. W 2008 r. chorowało 129,5 tys. osób, a rok później - już ponad 140 tys. Dr Grzesiowski nie ma wątpliwości, że liczba przypadków ospy będzie się nadal zwiększać, zarówno w tym roku, jak i w następnym.

- Nie chcemy straszyć ospą wietrzną, choć jest to wysoce zaraźliwa, przenoszona drogą kropelkową choroba. A wywołującym ją wirusem może się zarazić ponad 90 proc. osób, które nie są na niego odporne" - powiedział Grzesiowski. - Polska stała się poligonem ospy wietrznej, która atakuje każdego wrażliwego człowieka i szerzy się u nas bez jakiejkolwiek kontroli" - podkreślił Grzesiowski.

Jak tłumaczy, głównym tego powodem jest brak upowszechnienia szczepień przeciwko tej chorobie, które są jedynie zalecane, a nie obowiązkowe (refundowane są jedynie u niektórych dzieci chorych do 12. roku życia, m.in. z upośledzoną odpornością).

Nie każdy musi zachorować

- Musimy wreszcie skończyć z mitem, że ospa wietrzna to choroba, którą powinno przejść każde dziecko - podkreślał dr Grzesiowski. - Chory nie ma z niej żadnych korzyści. W najlepszym przypadku pozostanie mu jedynie kilka blizn, ale może też trafić do szpitala z ciężkimi powikłaniami i przy okazji zarazić inne osoby ze swego otoczenia, np. kobiety w ciąży.

Warto też wiedzieć, że nawet u osób, które przed zakażeniem były zdrowe, mogą wystąpić powikłania. Najpoważniejsze z nich to wtórne bakteryjne zakażenia skóry (wywołane gronkowcami i paciorkowcami), zapalenie płuc, a także zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu oraz móżdżku.

Swędzi? Nie drapać!

Ospa wietrzna to bardzo uciążliwa choroba, która może grozić niebezpiecznymi powikłaniami. Początkowo objawia się gorączką i złym samopoczuciem, a następnie swędzącą, grudkowo-plamistą wysypką. Nowe, swędzące pęcherzyki pojawiają się przez kilka kolejnych dni, często nie tylko na skórze, ale również na błonach śluzowych. Chory powinien przebywać w domu do momentu zaschnięcia pęcherzyków, gdyż ryzyko przeniesienia zakażenia na osoby z otoczenia utrzymuje się do momentu ich zmiany w strupki. Osoba chora powinna więc przebywać w izolacji nawet przez dwa tygodnie.

Ospa - groźna, niegroźna

Najpoważniejsze powikłania do jakich może prowadzić ospa wietrzna to: wtórne zakażenie bakteryjne skóry, wywołane najczęściej gronkowcami i paciorkowcami, powikłania neurologiczne (zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych, zapalenie mózgu oraz móżdżku) oraz zapalenie płuc.

Dowiedz się więcej o objawach i przebiegu ospy wietrznej

"Najczęstszą przyczyną hospitalizacji są powikłania bakteryjne - od ropnego zapalenia skóry do bardzo groźnej posocznicy. Na drugim miejscu są powikłania neurologiczne. Choroba jest powszechna, bo nie prowadzi się szczepień." - mówi dr Ewa Duszczyk z Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Najskuteczniejszym sposobem zapobiegania ospie wietrznej jest uodpornianie czynne, czyli szczepienie ochronne. Powszechne szczepienia przeciwko tej chorobie, prowadzone w kilkunastu krajach, spowodowały istotny spadek zachorowań, powikłań, hospitalizacji i zgonów z jej powodu.

Dla kogo szczepionka?

W Polsce szczepionka znajduje się na liście szczepień zalecanych. Krajowy Zespół Ekspertów rekomenduje rozpoczęcie szczepienia przeciwko ospie wietrznej między 13 a 23 miesiącem życia dziecka. Osoby zdrowe, które miały kontakt z osobą chorą na ospę wietrzną, można również zaszczepić w czasie do 72 godzin po kontakcie z wirusem. Nawet jeśli dojdzie do zachorowania, podanie szczepienia w 100% przypadków łagodzi przebieg choroby.

"Musimy skończyć z mitem, że ospa to choroba, którą dziecko powinno przejść. Chorujący nie zyskuje żadnych benefitów, jedynie - w najlepszym przypadku kilka blizn, a w najgorszym pobyt w szpitalu spowodowany ciężkimi powikłaniami. Dodatkowo, każdy chory zaraża wiele osób z otoczenia, a wśród nich mogą być chorzy z upośledzoną odpornością, a także kobiety w ciąży" - mówi dr Paweł Grzesiowski. "Szczepienie ochronne jest skutecznym sposobem zapobiegania ospie wietrznej i trzeba z tej możliwości korzystać", podsumowuje dr Grzesiowski.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama