Reklama

Magdalena z Leżajska:

Mój syn Szymon. Trzylatek. Aniołek. Jego ulubionym zajęciem jest przeglądanie bajek, układanie klocków, leżenie na dywanie i nic-nie-robienie. Prawda, że aniołek?... Cóż, tak na pierwszy rzut oka. Terroryzuje mnie tym swoim spokojem, tym, że woli swój dywan niż starszą siostrę. Tym, że potrafi godzinami gapić się w jedną książkę, a gdzieś ma to, że ja tą książkę chcę mu przeczytać. Terroryzuje mnie swoim spokojem. Tym, że nie szaleje jak inne dzieci i że nie wchodzi mi na głowę, a spokojnie siedzi za stołem i je dwudaniowy obiad. Naprawdę wolałabym za nim ganiać po lesie i rzucać się z nim szyszkami, niż patrzeć na tego małego poważnego chłopczyka. Zazdroszczę tym, którzy zazdroszczą mi. Mi - świętego spokoju, ciszy, porządku. Im - radości, zabawy, śmiechu, szaleństwa. Spokojnie dziecko wcale nie jest takim skarbem, jak co niektórym się wydaje.

Reklama

Praca została nagrodzona w konkursie "Mały tyran"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy