Reklama

Pierwsze urodziny sześcioraczków

Jednego dnia byli w trójkę, następnego już w dziewiątkę. Narodziny pierwszych polskich sześcioraczków stały się prawdziwym wydarzeniem. Słynne rodzeństwo z Tylmanowej kończy właśnie pierwszy rok życia.

Maluszki (dosłownie, bo ważyły od 890 do 1300 gramów) urodziły się drogą cesarskiego cięcia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Musiały, co zrozumiałe, zostać w szpitalu nieco dłużej, a do domu wracały "etapami" - najpierw te, które osiągnęły już odpowiednią wagę i które były już na to gotowe.

Dzięki takiemu systemowi dzieci zostały odpowiednio przygotowane do nowej rzeczywistości, a rodzina powiększała się stopniowo - państwo Marzec zyskali czas, by oswajać sytuację i organizować codzienność. To ważne, bo choć mieli już rodzicielskie doświadczenie (poza sześcioraczkami mają też niespełna trzyletniego synka, Oliwiera), musieli sprostać zupełnie nowym wyzwaniom. Na szczęście zorganizowali wsparcie - trudno wszak wyobrazić sobie opiekę nad siódemką małych dzieci bez dodatkowych rąk do pomocy.

Reklama

Sześcioraczki budzą ogromną ciekawość - ich mama, pani Klaudia Marzec postanowiła w pewnym stopniu ją zaspokoić i założyła maluchom konto na Instagramie, gdzie publikuje urocze sceny z życia codziennego. Dziś napisała:

"Dokładnie rok temu o godzinie 10.08 na świecie pojawił się Filip - pierwszy z sześcioraczków. Później co minutę na świat przyszły Zosia, Tymon, Nela, Kaja i... kiedy myślałam, że wszystkie dzieciaki są już w inkubatorach, okazało się, że jest z nami jeszcze Malwina-nasza niespodzianka".

"Kochane dzieci, życzę Wam zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia! Aby kolejny rok był dla Was równie łaskawy co ten".

Sześcioraczki to prawdziwy cud natury, jak czytamy w serwisie Rmf24.pl, rodzą się raz na 4,7 mld ciąż.

#POMAGAMINTERIA

Fundacja Centaurus - największy w Europie azyl dla koni walczy o przetrwanie swoje oraz podopiecznych. Z powodu epidemii COVID z dotacji wycofują się kolejne upadające firmy i tracący pracę darczyńcy. Na to wszystko nakłada się susza, która spowodowała dwukrotny wzrost cen siana. Sytuacja jeszcze nigdy nie była tak dramatyczna. Organizacja walczy o swoje być albo nie być. Pomóż i ocal setki zwierząt od śmierci! Sprawdź szczegóły >>>

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy