Nietypowa atrakcja niedaleko Wenecji. Burano to jedna z najbardziej kolorowych wysp na świecie
Mimo że jest uznawane za jedno z najbardziej kolorowych miasteczek na świecie, nadal pozostaje w cieniu Wenecji. Tymczasem barwne zabudowania dawnej osady rybackiej stanowią kapitalną odskocznię od wypełnionego do granic możliwości Placu św. Marka. Burano to niewielka wysepka, która nawet przy pochmurnej pogodzie zachwyca kolorami i pozwala odetchnąć w nieco bardziej kameralnej atmosferze.
Spis treści:
Burano — niebanalna atrakcja niedaleko Wenecji
Położona jest w Lagunie Weneckiej, przez co bywa traktowana przez turystów trochę po macoszemu. W końcu to Wenecja obfituje w spektakularne zabytki, których intensywne zwiedzanie może wywołać zawroty głowy. To właśnie na niej koncentruje się uwaga podróżników przybywających do tego rejonu Włoch.
Czy Burano może konkurować z Wenecją? To zupełnie odmienne kategorie miejsc, więc porównywanie byłoby trochę niesprawiedliwe. Maleńka wyspa (choć biorąc pod uwagę siatkę kanałów, można powiedzieć, że Burano składa się z czterech wysepek) położona około 10 kilometrów od stolicy regionu, nie obfituje w imponujące zabytki. Ma jednak urok, który na wielu turystów działa jak magnes. Właśnie on sprawia, że wsiadają w tramwaj wodny i ruszają w stronę mniej oczywistej atrakcji północnych Włoch. Podróż do Burano, w zależności od przystanku początkowego, zajmuje 45-60 minut.
Kolorowa włoska wyspa — co zobaczyć?
Burano to ciekawy sposób urozmaicenia wycieczki do Wenecji. Przypadnie do gustu zwłaszcza osobom nieco przytłoczonym liczbą zabytków i innych turystów. Podczas spaceru po Burano warto dotrzeć do placu Baldassarre Galuppiego. W centralnym punkcie miasteczka znajduje się XVI-wieczny kościół San Martino, którego 54-metrowa wieża góruje nad całą wyspą. Zwiedzanie można uzupełnić o Muzeum Koronek — produktu, który w przeszłości rozsławił Burano na europejskich rynkach.
Niezaprzeczalnie największą atrakcją wyspy są kolorowe domki. Żółte, zielone, niebieskie, różowe, czerwone, fioletowe — nie znajdziesz tutaj dwóch budynków obok siebie w takim samym odcieniu. Warto niespiesznie i bez nieustannego patrzenia w mapę przechadzać się zarówno po głównych traktach, jak i bocznych uliczkach. Głównym punktem do podziwiania nietuzinkowej zabudowy jest Tre Ponti. Łączące się ze sobą drewniane mosty stanowią popularne miejsce wśród zapalonych fotografów. Z kolei najbardziej kolorowy dom na Burano to Bepi’s House (Casa di Bepi Suà). Wyróżnia się na tle reszty budynków tym, że zamiast jednolitego koloru elewacji, przyciąga wzrok bogactwem barw i wzorów.
Sprawdź: Gorące źródło za darmo tylko 1,5 godziny od Zakopanego. To idealny pomysł na jednodniową wycieczkę
Skąd wzięły się kolorowe domki na Burano?
Zobacz również:
Pierwsza z nich dotyczy warunków atmosferycznych. W miesiącach jesiennych i zimowych okolice wyspy często są nawiedzane przez gęste mgły. Jaskrawe kolory domostw miały być więc ułatwieniem dla rybaków powracających do domów w trudnych warunkach. Nieco bardziej żartobliwa wersja historii zakłada, że kobiety nalegały na barwne ściany domów, by ułatwić mężom powrót z zakrapianych biesiad — bez ryzyka pomyłki wylądowania w progach i ramionach sąsiadki.
Istnieje również trzecia teoria, według której kolory domów miały być przypisane do konkretnych rodzin i wyznaczać granice posiadanych przez nich posesji. A skoro o prawie własności mowa, nie można pominąć zasad, jakie współcześnie obowiązują mieszkańców wyspy. Okazuje się, że chcąc przemalować dom, właściciel musi zwrócić się o zgodę do odpowiedniego urzędu, który wydaje pozwolenie nie tylko na sam remont, ale też na wybrany odcień farby. Kolor musi bowiem znacząco różnić się od sąsiednich budynków.
Koronkowa robota
Jak zostało wspomniane, jedną z atrakcji Burano jest Muzeum Koronek. Nie znalazło się w tym miejscu przypadkowo. W XVI wieku przedsiębiorcze kobiety z wyspy zaczęły trudnić się tym rzemiosłem. Być może było to wynikiem nudy podczas oczekiwania na powrót mężów z połowów, być może obudził się w nich duch przedsiębiorczości i chęć podreperowania domowego budżetu. Pewne jest, że dzieła wychodzące spod ich rąk w postaci koronek z Burano podbijały rynki towarów luksusowych w całej Europie.
W 1872 roku otworzono nawet szkołę koronkarstwa, lecz z czasem zapotrzebowanie na tego rodzaju wyroby malało. Współcześnie funkcjonują tu tylko małe pracownie koronkarskie, a kupując pamiątki, trzeba zachować czujność. Część dostępnych na straganach towarów pochodzi nie z Burano, a z Chin. Można jednak założyć, że najlepszym suwenirem z podróży będą zdjęcia i wrażenia, jakie zostają w głowie po eksplorowaniu wąskich uliczek poprzecinanych kanałami i usianych wielobarwnymi domkami.