Czy jeszcze uwierzy w miłość?

Nie można odmówić jej wdzięku i talentu. Okrzyknięto ją właśnie najseksowniejszą kobietą świata - to jest czas Rihanny!

Rihanna chce się teraz dobrze bawić
Rihanna chce się teraz dobrze bawićGetty Images/Flash Press Media

Ogłoszeniu werdyktu towarzyszyła niezwykle odważna sesja wydobywająca naturalne piękno Rihanny: jej nagie, błyszczące ciało otulały tylko liście egzotycznych roślin.

Karaibskie dzieciństwo

Oryginalną urodę piosenkarka zawdzięcza barbadoskim korzeniom. Mama jest Gujanką, ojciec pochodzi z Barbadosu - i właśnie na tej karaibskiej wyspie Rihanna spędziła dzieciństwo. Ale nie były to lata pozbawione trosk. Rodzina Fentych (wokalistka naprawdę nazywa się Robyn Rihanna Fenty) żyła tak, jak większość mieszkańców wyspy - bardzo skromnie. Mama, Monica, pracowała jako księgowa, ale nie zawsze miała zlecenia.

Ojciec, Ronald Fenty, próbował sił w handlu, m.in. sprzedając wszystko, co udało mu się zdobyć, np. podróbki markowej odzieży. Często zabierał córkę do pracy: razem rozstawiali kramik wokół wysłużonego auta i mała Rihanna zachęcała przechodniów do zakupów. To była dla niej świetna zabawa, gorzej było, gdy tata zapominał o pracy... Ronald był uzależniony od kokainy i alkoholu. Gdy wpadał w nałogowe ciągi, w domu robiło się naprawdę ciężko, nie tylko z powodu braku pieniędzy. Ojciec, pod wpływem używek, był agresywny. Jak wyznała Rihanna w trakcie jednego z telewizyjnych wywiadów, podnosił rękę na dzieci i na żonę - raz nawet złamał jej nos! Małżeństwo rodziców zakończyło się, gdy Rihanna miała czternaście lat.

Dziewczynka już jako małe dziecko cierpiała z powodu niewyobrażalnych bólów głowy. Lekarze podejrzewali nawet, że ma guza mózgu. Ale Riri przeszła kilka tomografii, które nic nie wykazały. Okazało się, że były to dolegliwości na tle nerwowym, które zupełnie ustąpiły, gdy po rozwodzie ojciec wyprowadził się z domu.

Ucieczka w świat muzyki

Nic dziwnego, że dziewczynka szukała odskoczni od domowego piekła. Ratunkiem okazała się właśnie muzyka. Przyszła gwiazda założyła swój pierwszy zespół, skrzykując koleżanki z sąsiedztwa, już w wieku 8 lat! Na początku to była tylko zabawa, ale z czasem dziewczyny zaczęły podchodzić do sprawy bardziej profesjonalnie.

Najlepsze, co ją spotkało, było dziełem przypadku. Na Karaibach wypoczywał wraz żoną amerykański producent muzyczny, Evan Rogers. Znajomy jego żony okazał się kumplem Rihanny i poprosił Rogersa, by zgodził się na przesłuchanie jej zespołu. Producent przyznał potem, że w chwili, gdy Rihanna weszła do hotelowego pokoju, pozostałe dziewczyny przestały istnieć. Piętnastolatka została zaproszona, wraz mamą, na nagrania do Nowego Jorku. W studiu Rogersa powstały cztery piosenki demo - on już wiedział, że jest świetna, pozostało przekonać którąś z dużych wytwórni. Nosa miał Jay-Z, muzyk i biznesmen, prywatnie mąż Beyoncé.

Z Barbadosu do Beverly Hills

Dzięki nowej podopiecznej Jay-Z zarobił krocie, ale mimochodem wypromował prawdziwą konkurencję dla swojej pięknej żony! Na wielki sukces Riri nie musiała długo pracować. Dwa pierwsze albumy doskonale sprzedały się w USA. Trzecia płyta, wydana w 2007 roku "Good Girl Gone Bad" to był hit na światową skalę. Gdy zaśpiewała przebój "Umbrella", usłyszeli o niej wszyscy. Płyta biła rekordy popularności, a Rihannę nominowano do nagrody Grammy aż w pięciu kategoriach (otrzymała jedną statuetkę).

I tak dziewczyna z karaibskiego bungalowu została celebrytką! Dziś jest gwiazdą światowego formatu, twarzą domów mody, ma własną markę perfum. Żyje w luksusie i nie ukrywa, że... to uwielbia. Wtajemniczeni mówią, że w hotelach zawsze wynajmuje dwa pokoje: jeden dla siebie, drugi dla... swoich licznych bagaży. Zawsze ma ze sobą ogromne ilości strojów i kosmetyków.

Ma prawdziwego bzika na punkcie fryzury, często zmienia kolor włosów i uczesanie. Pomaga jej w tym prywatna stylistka fryzur, której gwiazda płaci za usługi i stałą gotowość do pracy równowartość 10 tys. zł dziennie!

Dom Rihanny zmienił się równie drastycznie, jak kolory jej włosów. Niedawno kupiła rezydencję w Beverly Hills za niespełna 7 milionów dolarów. Ma w niej do dyspozycji 9 łazienek, a na zewnątrz ogromny basen. Cóż, w takich warunkach łatwo rozkoszować się urokami życia!

Niektórzy uważają, że woda sodowa uderzyła jej do głowy
 Getty Images/Flash Press Media

Niektórzy twierdzą, że woda sodowa uderzyła jej do głowy. Ale Rihanna nie odcina się od swoich korzeni i jest częstym gościem na Barbadosie. Wspiera rodaków, m.in. grając charytatywne koncerty. A oni nie pozostają jej dłużni. 21 lutego władze wyspy ogłosiły Narodowym dniem Rihanny!

Lecz gwiazda nie przyjeżdża na Barbados tylko ze względu na swoje święto. Utrzymuje ciepły kontakt z rodziną i nie wyobraża sobie, że mogłaby spędzić gdzie indziej Boże Narodzenie. Ma świetny kontakt z mamą i rodzeństwem. Okazuje się, że rodzina piosenkarki jest niemała, a to głównie za sprawą romansów jej ojca. Oprócz dwóch rodzonych braci Rihanna ma dwie przyrodnie siostry i jednego brata - wszystkich ze związków ojca z innymi kobietami. Lecz nie jest to dla gwiazdy temat tabu. Wszyscy utrzymują ciepłe relacje i Riri się tego nie wstydzi. Jedynie z ojcem ma zazwyczaj napięte stosunki. Choć stara się mu wybaczyć, co jakiś czas ożywają złe wspomnienia. Trudno jej też pogodzić się z tym, że próbował zarobić na jej nieszczęściu, gdy przechodziła najtrudniejsze chwile w swoim życiu.

Raper czy damski bokser

Tymi wydarzeniami długo żyła kolorowa prasa i plotkarskie portale. Rihanna była szczęśliwą narzeczoną rapera, Chrisa Browna. 8 lutego 2009 roku wraz z ukochanym wybierali się na uroczystą galę rozdania nagród Grammy. Ale nie dotarli na tę imprezę. Jechali autem Chrisa, gdy zaczęli się kłócić. Muzyk wpadł w szał. Zatrzymał auto pod domem i rzucił się na narzeczoną. Dusił ją, okładał pięściami po twarzy i całym ciele, obdukcja wykazała nawet ślady ugryzień na ramieniu piosenkarki! Półprzytomna Rihanna uciekła do mieszkania, a jej oprawca odjechał. Nie wiadomo, kto wezwał policję - Rihanna, czy sąsiedzi, którzy byli świadkami zajścia.

Najgorsze miało się jednak dopiero wydarzyć. Choć nieobecność pary na gali wzbudziła falę plotek, potwierdzenie ich było dla Rihanny okrutne i upokarzające: do internetu "wyciekły" zdjęcia pobitej gwiazdy. Podbite, opuchnięte powieki, rozcięte w wielu miejscach wargi, siniaki. Spekulowano, że raper wpadł we wściekłość, bo Riri wyznała mu, że jest w ciąży. Do tego jej ojciec zaczął chętnie udzielać wywiadów, w których skruszony opowiadał o złym dzieciństwie gwiazdy. Po chwilowym załamaniu, Rihanna poczuła wściekłość.

Szaleństwa panny Riri

Patrząc na nią, można pomyśleć, że ten bunt trwa do dziś. Przyznała, że takie zakończenie związku z Chrisem to jej największa porażka. Podobno był jej wielką miłością, a skończyło się wyrokiem pięciu lat więzienia w zawieszeniu na pół roku prac społecznych i dwuletnim zakazem zbliżania się do byłej narzeczonej. Wtedy Rihanna chyba przestała wierzyć w wielką miłość. Co prawda próbowała ułożyć sobie jeszcze życie z baseballistą Mattem Kempem, ale ich związek dość szybko się rozpadł.

Przez ostatni rok Rihanna po prostu szaleje. Podobno żaden facet nie może z nią dłużej wytrzymać, a ona do uczuć podchodzi z dystansem i cynizmem. Teraz stawia głównie na ostrą zabawę i seks.

Prawdziwa miłość poza zasięgiem?

"Znaleźliśmy miłość w miejscu bez nadziei" - śpiewa Rihanna w przeboju promującym jej najnowszą płytę. Teledysk towarzyszący tej piosence już okrzyknięto skandalem: ocieka erotyzmem, w dodatku Rihanna i partnerujący jej model nie stronią w nim od narkotyków.

Przystojny blondyn, angielski Jej dom kiedyś i dziś model i bokser Dudley O'Shaughnessy to nowa zdobycz Rihanny. Wiadomo, że po pracy nad teledyskiem spędzili wspólnie noc w luksusowym hotelu. Ale czy słowa piosenki będą prorocze, czy Rihanna ma szansę na miłość w bezwzględnym świecie show-biznesu, żyjąc w trasie koncertowej, zarabiając miliony... Czy Dudley to prawdziwe zauroczenie, czy chwilowy kaprys i powtórzy się scenariusz teledysku, w którym po szalonej imprezie i awanturze Rihanna pakuje się i zostawia kochanka?

Aleksandra Adamiak

Świat kobiety
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas