Księżna Kate pokłócona z królową Camillą? Długo to ukrywały!
O tym, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami pałacu, chce wiedzieć chyba każdy fan rodziny królewskiej. Brytyjskie media starają się na bieżąco uzyskiwać wiadomości o co pikantniejszych sytuacjach. Teraz nie cichną plotki, że odkąd Camilla została królową małżonką, władza uderzyła jej do głowy, a kłotnie między nią a księżną Kate nie ustają.
Królowa Camila zazdrosna o księżną Kate? Dała jej to odczuć
Nieżyjąca już królowa Elżbieta II była wielką wielbicielką Kate i obie panie świetnie się dogadywały, podczas gdy tego samego absolutnie nie można powiedzieć o Camilli, której obecność w rodzinie zawsze była kontrowersyjna.
Mówiono, że krótko po śmierci Elżbiety II między Camillą i Kate doszło do "ognistego wybuchu gniewu". "Przez całe życie marzenie Camilli o zostaniu królową uderzyło jej prosto do głowy" - powiedziało źródło w pałacu w rozmowie z portalem internetowym. Camilla jasno zaczęła pokazywać, kto tu rządzi w dość mało wyrafinowany sposób, a Kate miała być tym zachowaniem mocno zniesmaczona.
Nie da się ukryć, że Kate cieszy się znacznie większą sympatią i popularnością niż sama obecna królowa małżonka, co bardzo ma się nie podobać samej Camilli. Plotkuje się, że jest ona o Kate zwyczajnie zazdrosna.
Księżna Kate nie okazuje szacunku Camilli? To wyprowadza ją z równowagi
O ile księżna Kate wielokrotnie dawała przykład swojego szacunku dla teścia, króla Karola III, to nie można tego powiedzieć o królowej małżonce Camilli. Uważni obserwatorzy podczas koronacji króla Karola z pewnością zauważyli coś subtelnego, ale bardzo wymownego w zachowaniu Kate.
Odmówiła ona dygnięcia przed Camillą. Królewski biograf Tom Bower potwierdził, że działania Kate były zamierzone i że jest "wyraźnie zła" na żonę króla Karola III.
Dodatkowo Camilla doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w większości uwaga podczas koronacji była skupiona na Kate, a nie na niej, co wyprowadza ją z równowagi.
Koronacja miała tylko pogłębić konflikt między Camillą i Kate, który ciągnie się aż od śmierci królowej Elżbiety II.
