Miłość i samotność

Jeden sygnał, dwa, trzy, sekundy są długie jak całe lata świetlne. Agata zastanawia się, co powiedzieć, gdy już usłyszy głos mężczyzny, o co zapytać, co zrobić, jeśli okaże się, że ją zawiódł. Czeka na cud, który natychmiast rozwieje jej wątpliwości, przywróci dawną wiarę.

article cover
Wydawnictwo Zysk i S-ka

Mężczyzna przed nią, który jest Piotrem, przecież wie to ponad wszelką wątpliwość, wciąż stoi w tym samym miejscu. Nie ma w dłoni telefonu. Jego ręce są w ruchu, dotykają, wyjmują, wsuwają z powrotem, otwierają, kartkują, wykonują mnóstwo innych czynności, które w każdym języku mają swoje nazwy. Ale nie trzymają telefonu. Nie trzymają. Jak to możliwe, że ona słyszy "halo!", powtarzane coraz głośniej, podczas gdy jej mężczyzna nie otwiera ust. Ciche klik i znowu sygnał. Połączenie zostało przerwane. Czy to znaczy, że cuda się zdarzają?

***Wspomnienie mężczyzny ożywa w innym ciele, mówi jego głosem, a właściwie głosem, który należy do nich obu. Który jest który, zastanawia się Agata, mając na myśli ciała, głosy, a może tylko własne wyobrażenia, które mieszają się z rzeczywistością i młodą nocą, depczącą im po piętach.

-Agata, nie śpij - to Szymon, który jest Piotrem i Piotr, który jest Szymonem przypomina jej o swojej podwójnej obecności. - Powiedz mi, jaki on jest.

-Taki jak ty - mówi wyrwana z letargu Agata. - Dokładnie taki sam.

-Podobieństwo to jeszcze nie identyczność - protestuje mężczyzna. Ma ochotę chwycić kobietę za ramiona i potrząsnąć. Sprawia wrażenie rozkojarzonej, na wpół przytomnej, zatopionej we własnych myślach, które Szymon chciałby poznać, bo jest pewien, że mają związek z jego osobą. - Agata, musisz powiedzieć mi więcej. Mam prawo wiedzieć.

-Co takiego?

-Wszystko.

-To za dużo. Tyle wie tylko on sam, a może i to nie.

-Jak bardzo go przypominam?

-Czasem widząc cię, ulegam złudzeniu, że nim jesteś - Agata patrzy z czułością, która nie jest przeznaczona dla Szymona. - Wyglądasz jak on, mówisz jego głosem, nosisz do dżinsów ciemnoniebieskie koszule, włosy przeczesujesz takim samym ruchem, a one i tak są nieposłuszne i nie chcą się układać. Masz taki sam charakter pisma, choć to prawie niemożliwe. I czasem udajesz przed światem kogoś innego, gdy boisz się, że coś lub ktoś może cię zranić. Chwilowa arogancja wzmacnia twój system odpornościowy, i nie chodzi mi w tym wypadku o podatność na choroby ciała.

W rzadkich momentach bywasz egocentrykiem, niestety zawsze w sprawach zasadniczych. Trudno ci to wybaczyć. Poza tym jednak jesteś błyskotliwy, pełen zrozumienia, potrafisz okazywać uczucia, gdy masz na to ochotę. Można się przyzwyczaić do twoich wad: przekory, uporu, który jest zawsze nie na miejscu. - Agata przerywa i bierze głębszy oddech, jakby po tym wstępie zamierzała rozpocząć główną część swego wystąpienia.

-Opisujesz mnie czy jego? - Szymon zaburza tok jej wypowiedzi. Towarzysząca mu kobieta mruga niepewnie.

-Nie wiem - odpowiada po namyśle.

***Normalny list. Agata chyba inaczej rozumie znaczenie tego słowa. Normalny. Piotr stara się zachować spokój. Dlaczego nie pisze, co jadła na śniadanie, czy kupiła sobie ostatnio nowy ciuch, jakie książki czytała. Dlaczego informuje go o tym, że poświęca czas innemu mężczyźnie, nieważne, podobnemu do niego czy nie. ...przypomina mi Ciebie. Pomaga mi myśleć o Tobie bez żalu, czyta raz jeszcze zdanie, które boli go najbardziej. Odległość między Warszawą a Gdańskiem rozciąga się niebezpiecznie, gdy Piotr zastanawia się nad jego sensem. Żal w jego rozumieniu jest synonimem tęsknoty. Najwyraźniej Agata poradziła sobie z nią po swojemu. Nie powinien być zdziwiony. Doczekał się. Na własne życzenie.

Listy Agaty w jego pamięci nakładają się na siebie, zdania zapisane na różnych kartkach, wysyłanych co kilka dni, mieszają się ze sobą i łączą dowolnie, tworząc zupełnie nową historię. Trudno w nią nie uwierzyć.

Czy przyszło Ci kiedykolwiek do głowy pytanie, co by się stało, gdyby Penelopie spodobał się któryś z zalotników? Przypomina się Piotrowi fragment jednego z listów, ten, który podczas czytania brzmiał jak dzwonek alarmowy. Wtedy go zbagatelizował. Agata przez telefon uśpiła jego czujność, ...gdyby pojawił się odpowiedni mężczyzna, silny i interesujący, ... gdyby, przypuśćmy, miał w sobie kilka cech Odysa, tych najbardziej ujmujących, godnych uwagi i podziwu, ... Możesz mi powiedzieć, co by się wtedy stało? ... Proszę, nie nazywaj mnie Penelopą, bo nią nie jestem, nie mam w sobie jej cierpliwości, ... Samotny człowiek jest bardziej podatny na sugestie... Ja ostatnio się o tym przekonuję.

Kurwa, myśli Piotr, bardzo po męsku, nietrudno zastąpić jednego Odysa drugim. To właśnie zamierzała mi powiedzieć?

***

Uczucia nie wygasają z dnia na dzień. Jeśli się z kimś rozstajesz, powinnaś mieć pewność, że to najlepsza rzecz, jaką możesz zrobić. A ty nie jesteś wcale pewna i bez przerwy o tym myślisz. I powiem ci jeszcze, że rozstanie nie powinno być ucieczką.

***

Ci ludzie, którzy zabrali ją z drogi, wyglądają tak, jakby obce były im takie problemy. Pobrali się wiele lat temu i wciąż są razem, latem jeżdżą na wczasy do Juraty, a może do Łeby i sprawiają wrażenie szczęśliwych. Zazdrości im bardziej, niż chciałaby się do tego przyznać.

-Państwo od dawna są małżeństwem? - zadaje pytanie, które normalnie uznałaby za zbyt osobiste. Jednak ciemność za oknem i to zawieszenie w przestrzeni, które jest następstwem każdej podróży, sprawiają, że traci wyczucie i zapomina o tym, że przed półgodziną sama niegrzecznie zakończyła próbę nawiązania kontaktu.

-Od dwudziestu dziewięciu lat - odpowiada Stanisław.

-Od miesiąca - mówi jego żona.

Uśmiechają się do siebie jak ludzie, którzy wiele razem przeszli, a teraz bezpiecznie dotarli do ostatniego etapu wspólnej drogi. Wyglądają przy tym jak wspólnicy i może trochę jak współwinni. Zupełnie jakby mieli sobie wiele do wybaczenia. Nie, poprawia się Agata, jakby już sobie wybaczyli. A może nie chodzi o wybaczenie, a o zdolność porozumienia? Nie może wiedzieć, ile czasu minęło, nim ta para znowu zaczęła ze sobą rozmawiać. To dowód, że działa on jednak na naszą korzyść, choć ten cud zdarza się naprawdę rzadko i tylko wybranym.

Nic nie jest takie, jakim się wydaje, myśli Agata, wpatrzona w profile kobiety i mężczyzny, podziwiając ich uśmiech w świetle reflektorów nadjeżdżającego z przeciwka samochodu. Nic nie jest proste ani jednoznaczne, więc nie powinno się wyciągać wniosków z uśmiechów, przeznaczonych dla kogo innego. Nigdy nie wiadomo, kto jest naprawdę godny zazdrości, a kto współczucia. Zresztą, co można wiedzieć o innych, jeśli wciąż nic się nie wie o sobie.
Weź udział w konkursie!
Miłość i samotność
Katarzyna Rygiel

Wydawnictwo Zysk i S-ka
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas