Rebelia

Kobieciny znały zasady gry. Powoli ściągały niebieskie drelichy, po nich grube kubraczki i równie grube wełniane rajstopy, na które dodatkowo nałożone były skarpety.

article cover
Wydawnictwo WAB

- Golizna odpychająca, wstrętna! Że też to można nazywać człowiekiem - zauważyła zjadliwym baso-sopranem jedna z chłopczynek, nie kryjąc jednak zafascynowania.

Kobieciny weszły do wanien. I tu pojawiało się pierwsze wyzwanie. Musiały usiąść w kucki na tyle ostrożnie, delikatnie, by wzruszyć jak najmniej powietrznych bąbelków, które przywarły do dna i przezroczystych ścianek. Bąbelki służyły za tło dla malowanych pod wodą kwiatów. Staruszki, niezwykle skupione, przesuwały opuszkami wskazujących palców po ściankach. Pozostawiony ślad przybierał kształt łodyg, liści, pękatych kielichów lub nierozkwitłych pąków. Szklane wanny, oświetlone wiśniowym światłem, tworzyły kwietne makaty. Przypominały podwodny ogród, w którym pięły się róże i astry, hiacynty i fuksje.
Mariusz Sieniewicz
Rebelia

Wydawnictwo WAB
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas