Tłumy ciągną do polskich Malediwów. Egzotyczny raj na wyciągnięcie ręki

Uwielbiamy porównywać się do innych, szczególnie tych, którzy w naszych oczach uchodzą za popularniejszych, bogatszych i lepszych. W poetyckich paralelach ścigają się między innymi specjaliści od promocji i tworzenia wizerunku miast, turystycznych miasteczek czy krain geograficznych.

Taka geokomparatystyka nie jest jedynie naszym sportem narodowym, bo każdy chciałby cieszyć się takim uznaniem jak Paryż albo Wiedeń. Póki co mamy Salzburg, nazywany północnym Rzymem, Amsterdam i Petersburg, określane jako Wenecje Północy, a także afrykańską czy latynoską Szwajcarię.

Nie zmienia to faktu, że i Polacy lubują się w finezyjnych porównaniach. Czasem stają się one obiektem żartów, ale dla speców od promocji i mieszkańców tych miast to śmiertelnie poważna sprawa. Punktami odniesienia są raczej duże ośrodki starej Europy, chociaż może kiedyś jeszcze doczekamy się porównań w drugą stronę i gdzieś na Ziemi pojawi się Radom Południa, Iberyjska Kurpiowszczyzna albo Karsibór Pacyfiku. Tymczasem możemy sprawdzić, gdzie znajdziemy polski Rzym, polski Paryż czy polski Wiedeń.

Zaczynamy od jednego z najpopularniejszych miejsc porównywanych do znanej na całym świecie turystycznej destynacji. Malediwy to wyspiarskie państwo na Oceanie Indyjskim, polskie Malediwy zaś to park Gródek w Jaworznie, nazywany także Śląską Chorwacją. Określenia te wzięły się od malowniczego akwenu, wypełnionego krystalicznie czystą wodą.

Miejsce jest chętnie odwiedzane przez turystów, którzy przez całą dobę mogą korzystać z pieszych szlaków, prowadzących między innymi po tafli jeziora. Zbiornik jest też popularny wśród fanów nurkowania.

Rzymów w Polsce mamy kilka. Pomijając miejscowości o takiej nazwie (jak chociażby wieś w województwie podkarpackim), możemy spotkać się z określeniami:

Mały Rzym, czyli Sandomierz. Porównanie nawiązuje do faktu, iż polskie miasto zbudowano na wzgórzach, a w jego podziemiach ciągną się katakumby.

Polski Rzym, czyli Kraków. Jest to nawiązanie zarówno do wieku dawnej stolicy Polski, jak i liczby kościołów, których w Krakowie jest naprawdę sporo.

Śląski Rzym, czyli Nysa. To chyba najmniej znane porównanie do Wiecznego Miasta, zaczerpnięte jak w przypadku Krakowa od dużej liczby kościołów.

Zostajemy jeszcze we Włoszech. To znaczy w Polsce porównywanej do Italii. Zamość to nasza perła renesansu i miasto, którym zachwycają się zarówno znawcy architektury, jak i historii. Określenie Padwa Wschodu odnosi się do faktu, iż miasto założone przez Jana Zamoyskiego zbudowano na wzór włoski.

Czytaj więcej: Polska na własne oczy: Radom. Zwiedzanie najbardziej memicznego miasta w kraju

Oto kolejna włoska paralela. Nie tylko Amsterdam czy Sankt Petersburg porównywane są do słynnej na całym świecie Wenecji. Miano takie otrzymało także polskie miasto Wrocław (i to nie jako jedyne, o czym za chwilę). Bazą jest oczywiście rzeczny krajobraz, mnogość wysepek, mostów i kanałów przecinających stolicę województwa dolnośląskiego.

Do Wenecji porównywana jest także Bydgoszcz, choć niekiedy nazywa się ją Małym Berlinem. Punktem odniesienia jest architektura. Według niektórych przypomina właśnie siedzibę potężnych Dożów. Inna zaś dopatrują się cech wspólnych ze stolicą Niemiec.

Stolica Podlasia nazywana jest polską wersją francuskiego Wersalu z oczywistych względów. Kto choć raz znalazł się w Białymstoku, z pewnością zwrócił uwagę na majestatyczny, późnobarokowy Pałac Branickich, jedną z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich z czasów Polski saskiej. Widok zabytku od razu przywodzi na myśl posiadłości dynastii Burbonów.

Mykeny Północy to dość oryginalne określenie, którym niektórzy nazywają Górę Zyndrama w Maszkowicach, w gminie Łącko na południu Polski. Nawiązuje ono do wykopalisk archeologicznych prowadzonych w tym miejscu. Badacze odkryli w Maszkowicach ślady prastarej osady, liczącej kilka tysięcy lat.

Łódź była jednym z centralnych ośrodków polskiej rewolucji przemysłowej. Choć Polski jako takiej nie było w tym czasie na mapach, w XIX wieku w mieście rozkwitła przede wszystkim branża włókiennicza. Co ciekawe porównanie to jest powtarzane nie tylko przez Polaków, ale także przez samych Brytyjczyków, którzy zarówno w historii, jak i architekturze Łodzi dopatrują się podobieństwa z industrialnym, angielskim miastem, dzisiaj znanym głównie z piłki nożnej za sprawą takich klubów jak Manchester United czy City.

Czytaj więcej: Polskie Malediwy lub Śląska Chorwacja to hit wśród Polaków!

Tak jak Rzymów, tak i Paryżów w Polsce dostatek. Francuska stolica jest chyba najczęściej wykorzystywanym przy takich porównaniach miastem. Choć zapewne część Paryżan, szczególnie ta, która nie czerpie zysków z turystyki, byłaby zdziwiona. Nie wszystkie uroki perły nad Sekwaną mogłyby przypaść innym do gustu.

Paryż Północy, czyli Szczecin. Najsłynniejszym w Polsce przypadkiem paryżozy jest Szczecin, który nawet w oficjalnych opisach szczyci się podobieństwiem do Paryża. Nasz Paryż Północy został zbudowany na podobnym planie co stolica Francji. Od centralnej osi ulice rozchodzą się w charakterystycznym, gwiaździstym układzie, tak jak Miasto Światła.

Mały Paryż, czyli Katowice. Do francuskiej La Dame de Fer przyrównywany jest także największy ośrodek Górnego Śląska. To określenie pojawiło się już w dwudziestoleciu międzywojennym i było jednym z haseł promujących Katowice na arenie europejskiej.

Mały Paryż Północy, czyli Słupsk. Co powstanie z połączenia Paryża Północy i Małego Paryża? Oczywiście Mały Paryż Północy. Takie miano nosi nadbałtycki Słupsk. Jak czytamy na blogu Kostaryka.org, jego powstanie wyjaśnia kilka hipotez. "Jedna z wersji mówi, że słupskie planty, powstałe w miejscu dawnych fos i umocnień obronnych, wzorowane były na rozwiązaniach paryskich".

"Podług innej Paryż przypominać mają: gwieździsty układ komunikacyjny, wąskie uliczki śródmieścia oraz zaułki pomiędzy nimi " - czytamy dalej. "Jeszcze inna wersja nawiązuje do słupskich kamienic, których detale architektoniczne miały czerpać z architektury Paryża. Wielu turystów "paryskości" dopatruje się w konstrukcji dachów słupskich domów, ich załamaniach i rozwiązaniach konstrukcyjnych"

Podobieństwa architektoniczne z europejską stolicą widoczne są również w Bielsku-Białej. Choć Małym Wiedniem nazywa się wiele ośrodków na terenach należących niegdyś do cesarstwa austro-węgierskiego, jak Cieszyn, Lwów, Timisoarę, to Bielsko-Biała niewątpliwie może pochwalić się wieloma cechami wspólnymi z siedzibą Habsburgów.

Czytaj więcej: Polska na własne oczy. Mielec: Turystyczne oblicze miasta ze stali

Francuskie miasteczko Carcassonne w Langwedocji zyskało swoją sławę przez doskonale zachowaną średniowieczną architekturę rodem z legend o rycerzach, księżniczkach, murowanych zamkach i smokach. Doczekało się nawet dość popularnej gry planszowej. My swoje Carcassonne mamy w miejscowości Szydłów, w województwie świętokrzyskim. Nie jest to tylko określenie zwyczajowe czy lokalne. Kompleks średniowiecznych pozostałości oficjalnie nosi taką nazwę.

Szwajcaria podobnie jak Paryż bywa absurdalnie często używana w różnego rodzaju porównaniach. A jak wiadomo, Polacy nie gęsi, więc i swoją Szwajcarię mają. Ta znajduje się w okolicach wspomnianego już Rzymu Północy, czyli Krakowa. To Ojcowski Park Narodowy ze słynnymi skałkami, Doliną Prądnika oraz Doliną Sąspowską.

Na koniec zestawienia perełka z wybrzeży Bałtyku. W Polsce mamy bowiem także swoją Riwierę. Tak nazywane są okolice miejscowości Kamień Pomorski, Dziwnów i Pobierowo na północno-zachodnim krańcu naszych granic, nieopodal wyspy Wolin.