Weselne obyczaje

Konstancja Hojnacka, autorka mającego od lat międzywojennych kilka wznowień, niezmiernie popularnego podręcznika dobrego tonu "Kodeks towarzyski", w rozdziale mówiącym o właściwym zachowaniu się podczas uroczystości weselnej podkreślała, że "tak rodzina Państwa Młodych, jak i zaproszeni goście mają pewne obowiązki, bez których spełnienia wesele nie może być w pełni udane...".

fot. Piotr Wójcik
fot. Piotr WójcikMagazyn Wesele

Nie wystarczy bowiem huczne przyjęcie, muzyka i tańce - trzeba też pamiętać o prowadzonej we właściwym tonie konwersacji, co sprzyja zacieśnieniu więzów pomiędzy krewnymi i przyjaciółmi młodej pary. A przede wszystkim należy przedstawić gości sobie wzajemnie.

Poznajmy się...

Właściwym momentem jest chwila, gdy wszyscy zgromadzili się już przy stołach, wzniesiono zdrowie młodej pary po raz pierwszy, a kelnerzy zaczęli wnosić przystawki. Wówczas na środek sali występuje z mikrofonem ojciec panny młodej - jako zwyczajowo gospodarz wesela - i witając wszystkich serdecznie, przedstawia swoją rodzinę. Najpierw żonę, która właśnie zyskała ukochanego syna, później dziadków panny młodej, rodziców chrzestnych, jej rodzeństwo, ciotki i wujków ze współmałżonkami i przyjaciół domu. Panna młoda może w tym momencie przejąć mikrofon od ojca i przedstawić towarzystwu koleżanki i kolegów uczestniczących w weselu.

Osoba, której nazwisko wypowiada przedstawiający gości, wstaje z uśmiechem, kłania się, a gospodarz wesela może dorzucić kilka sympatycznych słów na jej temat, np. "ukochana babcia mojej córki, która wspierała ją w ważnych chwilach, zabierała na wycieczki i nauczyła piec szarlotkę" - inwencja w układaniu tych minibiogramów może być nieograniczona, byle były to słowa miłe i dowcipne... Później ojciec pana młodego przedstawia w podobny sposób swoją familię, a pan młody - przyjaciół.

Czy zawsze "mistrzem ceremonii" powinien być mężczyzna? Zwyczajowo tak - jeśli nie ojciec, to któryś z bliskich starszych krewnych - ale że obyczaje się zmieniają, a życie narzuca inne rozwiązania, przedstawiać rodzinę może i matka panny młodej - zdarza się że ojciec jest nieobecny, a krewnych, którzy mogliby podjąć się tej funkcji, nie ma. Kobiety bywają elokwentne i z poczuciem humoru i z pewnością potrafią się wywiązać doskonale z tego miłego obowiązku.


Porozmawiajmy...

Nie wszyscy łatwo nawiązują kontakty z osobami widzianymi po raz pierwszy, ale wszyscy powinni się starać, by atmosfera przy weselnym stole była miła, serdeczna i niewymuszona. A temu sprzyja nie tylko szampan i inne serwowane trunki, ale i miła rozmowa. Jakich tematów należy unikać? Co do tego wszelkie kodeksy dobrego tonu - bez względu na rok wydania - są zgodne: nie mówić o sprawach kontrowersyjnych, takich jak poglądy polityczne, religijne czy o finansach (własnych bądź cudzych). Nie zastanawiać się, co też młoda para dostanie od rodziców na nową drogę życia.

Jeśli któreś z nowożeńców pochodzi z niepełnej rodziny, nie wypada pytać, dlaczego rodzice się rozwiedli ani jaka była przyczyna przedwczesnej śmierci jednego z nich. Podobnie niewłaściwe jest indagowanie o familijne korzenie państwa młodych albo środowiska, z których wywodzili się dalsi przodkowie, a także o stan majątkowy obu rodzin. Dobrotliwe uwagi w rodzaju "i kto by pomyślał, że taka brzydka dziewczynka wyrośnie na tak piękną pannę" czy "z Krzysiem rodzice mieli dużo kłopotów, oby ich żona nie miała" - też są nie na miejscu.

Goście powinni mówić dobrze o młodej parze, chwalić gospodarzy wesela, menu przyjęcia, dobrą muzykę, dekorację sali, nastrój miejsca, gdzie odbywa się uroczystość. Pomiędzy tańcami młoda para powinna bodaj na krótką chwilę podejść do każdej z grup nietańczących gości i zamienić z nimi parę uprzejmych zdań - choćby po to, by podziękować za przybycie i życzyć miłej zabawy. Robi to dobre wrażenie na obu rodzinach i przyjaciołach.

Zniknąć "po angielsku"?

Nie wszyscy goście mogą pozostać do ostatniego tańca. Jeśli musimy opuścić przyjęcie ślubne wcześniej - wypada pożegnać się z gospodarzem wesela i z młodą parą, jeśli nowożeńców nie porwał jeszcze wir zabawy. Żegnamy się też z osobami siedzącymi obok nas czy vis à vis, a także z tymi, z którymi nawiązaliśmy wcześniej rozmowę. Oczywiście w sytuacji, gdy są blisko i akurat nie tańczą bądź nie biorą udziału w zabawach inicjowanych przez wodzireja. Kiedy widzimy, że wszyscy są rozproszeni na parkiecie czy w różnych zakątkach sali, możemy "zniknąć po angielsku", a później telefonicznie czy e-mailem z ozdobną winietą podziękować nowożeńcom za piękny wieczór...

Poślubne wizyty...

Niegdyś obowiązkowo składane przez młodą parę po powrocie z podróży poślubnej, w naszych czasach wyszły z mody. Dziś nowożeńcy mogą odwiedzić przy okazji pobytu w innej miejscowości osoby, które, zaproszone, nie mogły z istotnych powodów przybyć na ceremonię, a przysłały życzenia i ślubny prezent. To samo dotyczy mieszkających na miejscu. Warto wziąć z sobą album z fotografiami czy płytkę CD z nagraniem uroczystości. Nieobecnym będzie miło obejrzeć weselną fetę utrwaloną na filmie.

MAGAZYN WESELE / tekst: Bogna Wernichowska

Magazyn Wesele
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas