Czas na rozstanie

Zaczynasz wątpić w jego miłość i w ogóle sens bycia ze sobą. Coraz bardziej oddalacie się od siebie i stajecie się sobie obcy. Częściej mijacie się niż macie ochotę na wspólne spędzanie czasu. Parę razy próbowaliście już ratować swój związek i zaczynać wszystko od nowa, ale nic z tego nie wychodziło.

article cover
INTERIA.PL

Zastanawiasz się, czy masz jeszcze siłę przezwyciężać kolejny kryzys i walczyć o jego uczucia. A może sama się już wypaliłaś i przestałaś czuć do niego cokolwiek oprócz przywiązania.

Z jednej strony boisz się samotności, utraty bezpieczeństwa i jakiejś tam stabilizacji, ale z drugiej nie wyobrażasz sobie przyszłości w takim związku. Zresztą już dawno przestaliście rozmawiać o wspólnych planach. Ślub stał się tematem tabu.

Emocje towarzyszące pierwszym spotkaniom też dawno opadły, a pożądanie "wystygło". Serce nie wali Ci już na Jego widok, a słowa coraz częściej ranią. Myślisz o tym, co was jeszcze łączy. Czy jest to jeszcze miłość czy już tylko seks? A może chodzi już wyłącznie o wspólne rachunki i mieszkanie, w którym tak naprawdę jesteście obok siebie, a nie ze sobą? Są jeszcze wspólni znajomi, którzy nie wiadomo, jak zareagują na wasze rozstanie.

Sytuacja robi się beznadziejna, gdy już nie macie ochoty nawet ze sobą rozmawiać. Coraz mniej wiecie o sobie, przestajecie się rozumieć, zbywacie się zdawkowymi odpowiedziami albo w ogóle milczycie. Pozostają domysły i niedomówienia. Jeśli nawet zdobywasz się jeszcze na rozmowę z nim, masz wrażenie, że on w ogóle Cię nie słucha. A może sama błądzisz gdzieś myślami, gdy on próbuje ci coś powiedzieć? W waszym mieszkaniu coraz częściej słychać jedynie telewizor albo głośną muzykę, która ma zagłuszyć wszystkie wątpliwości.

Przyłapałaś się na tym, że zaczynasz odczuwać niechęć, gdy on Cię dotyka. Coraz częściej unikasz zbliżeń, szukając różnych wymówek. Do niedawna przecież Cię pociągał, teraz wolisz jak najszybciej zasnąć, zanim on zdąży Ci jeszcze zaproponować seks.

Czy to koniec? Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto jeszcze walczyć o wasz związek. Ile w nim fikcji, a ile prawdziwego uczucia? Ile sama wkładasz w ten związek, a ile w nim otrzymujesz? Czy potrafisz żyć w pojedynkę? Podjęcie ostatecznej decyzji nie będzie łatwe, ale odwlekanie jej w czasie też nie ma sensu. Gdy więcej was dzieli niż łączy, rozstanie bywa najlepszym rozwiązaniem.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas