Reklama

Nie lekceważ zapalenia dziąseł

Większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, że choroby przyzębia, utrzymujące się przez dłuższy czas i nieleczone, mogą przyczynić się do rozwoju bardzo groźnych powikłań: m.in. chorób serca, płuc, a nawet raka.

Wizyta u dentysty większości z nas kojarzy się z profilaktyką lub leczeniem próchnicy. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Kolejnym ważnym, lecz niestety wciąż niedocenianym, elementem zdrowia jamy ustnej, mającym ogromny wpływ na ogólny stan naszego zdrowia są choroby przyzębia.

Chodzi o przewlekłe, zapalne, wywołane przez bakterie, choroby tkanek otaczających ząb (m.in. dziąseł, więzadeł przyzębnych oraz poszczególnych elementów kości szczękowej).

Chore przyzębie to bomba z opóźnionym zapłonem

- Nieleczone choroby przyzębia prowadzą nie tylko do dysfunkcji narządu żucia, zaburzenia estetyki twarzy, czy utraty uzębienia, ale wpływają także niekorzystnie na ogólny stan zdrowia. Badania ostatnich lat wykazały wpływ zapalenia przyzębia m.in. na choroby serca, choroby płuc, udary mózgu, cukrzycę czy też przedwczesny poród z niską wagą urodzeniową dziecka. Coraz częściej mówi się też o związku zapalenia przyzębia z rakiem trzustki i reumatoidalnym zapaleniem stawów - wylicza prof. Renata Górska, prezes Polskiego Towarzystwa Periodontologicznego, podkreślając, że wiedza o tym jak niebezpieczne mogą być choroby przyzębia nie jest powszechnie znana, nie tylko w szerokich kręgach społecznych, lecz także wśród lekarzy pierwszego kontaktu.

Reklama

Periodontologia - dziedzina stomatologii, która zajmuje się chorobami błony śluzowej jamy ustnej oraz chorobami przyzębia.

Są też doniesienia naukowe, które sugerują, że kobiety z chorobami przyzębia mogą mieć znacznie mniejsze szanse na zajście w ciążę, niż kobiety zdrowe. Według innych doniesień, choroby przyzębia mogą też przyczyniać się do rozwoju demencji starczej czy choroby Parkinsona.

Niestety, dane statystyczne na temat występowania problemów periodontologicznych w Polsce są zatrważające!

Prof. Renata Górska alarmuje, że badania epidemiologiczne przeprowadzone w ostatnich latach (w 2012 i 2014 r.) wykazały, że odsetek osób ze zdrowym przyzębiem wynosi w naszym kraju zaledwie 1,6 proc. - w grupie osób z przedziału wiekowego 35-44 lata i 0,6 proc. - w grupie starszej (65-74 lata). Dzieci i młodzież wypadają tylko nieznacznie lepiej: 50 proc. 7-latków i 75 proc. 12-latków ma już problemy periodontyczne.

Badania te wykazały również, że w zależności od grupy wiekowej od 20 do 30 proc. osób, wymaga podjęcia specjalistycznego leczenia.

Z innych badań wynika, że w Polsce mamy wciąż znaczny odsetek ludzi, którzy przyznają, że w ogóle nie szczotkują zębów albo robią to tylko raz dziennie. Najgorzej pod tym względem jest w małych miasteczkach i na wsiach, gdzie aż 7 proc. osób przyznaje, że nie szczotkuje zębów.

- Z badań tych wiemy również, że aż 43 proc. osób nie używa nitki dentystycznej, która stanowi znakomitą profilaktykę przed zapaleniem dziąseł, a 33 proc. nie używa żadnych płynów do płukania jamy ustnej. Ponadto, aż 14 proc. ankietowanych przyznało, że w ciągu ostatnich dwóch lat nie było u dentysty - mówi prof. Renata Górska.

Niska świadomość społeczna na temat chorób przyzębia

Badania dowodzą, że tylko 20-30 proc. dorosłych Polaków wie o negatywnym wpływie chorób przyzębia na ogólny stan zdrowia i związanym z tym ryzyku rozwoju innych schorzeń. Dlatego wielu specjalistów zalicza choroby przyzębia do najważniejszych, nieuświadomionych chorób społecznych.

Nic dziwnego również, że w związku z fatalną sytuacją epidemiologiczną i niską świadomością społeczną problemu, eksperci zaczynają bić na alarm, zachęcając Polaków do lepszego dbania o zdrowie jamy ustnej.

- Czynnikiem inicjującym zapalenie przyzębia są bakterie znajdujące się w płytce nazębnej, co z kolei jest konsekwencją złej higieny jamy ustnej. Do rozwoju chorób przyzębia przyczynia się oczywiście znacznie więcej powodów, z których wiele jest od nas zależnych, jak np. palenie papierosów czy nadużywanie alkoholu - podkreśla prof. Renata Górska.

Ale do rozwoju chorób przyzębia mogą się też przyczynić niedobory żywieniowe, zaburzenia hormonalne, zaburzenia metaboliczne, zaburzenia wydzielania śliny (np. w związku z chorobami autoimmunologicznymi), osłabienie odporności czy też nieprawidłowo wykonane protezy zębowe.

Na szczęście, w większości przypadków infekcyjne zapalenie dziąseł jest w pełni odwracalne - dzięki zastosowaniu odpowiedniej higieny jamy ustnej, z dokładnym oczyszczaniem przestrzeni międzyzębowych, stosowaniem past o działaniu antypłytkowym i przeciwzapalnym oraz stosowaniem antyseptycznych płynów do płukania jamy ustnej.

Nawet w trudniejszych przypadkach, czyli przewlekłym zapaleniu przyzębia (znanym jako paradontoza), często udaje się wyleczyć pacjenta bez interwencji chirurgicznej (gdy zmiany chorobowe są jeszcze średnio-zaawansowane). Bardzo liczy się więc czas - im szybciej zwrócimy się o pomoc do specjalisty periodontologa, tym większe szanse na sukces.

Przyczyną większości przypadków zapalenia przyzębia są bakterie płytki nazębnej i kamienia nazębnego, gromadzące się na powierzchni zębów - jako rezultat niedostatecznej higieny jamy ustnej.

Eksperci zachęcają więc nie tylko do szczotkowania zębów dwa razy dziennie po 2 minuty, ale także do regularnych wizyt kontrolnych u stomatologa oraz do samobadania jamy ustnej, które jest szczególnie istotne w profilaktyce nowotworów jamy ustnej.

Oto typowe objawy rozwijających się chorób przyzębia:

- zmiana barwy dziąseł z jasnoróżowej na zaczerwienioną

- krwawienie z dziąseł, ból lub ich opuchnięcie

- pojawienie się odstępów (szpar) między zębami

- obniżenie się linii dziąseł (odsłonięcie szyjek zębowych)

- chwianie się zębów

- nieświeży oddech

Na koniec warto jeszcze wymienić kilka powszechnie popełnianych błędów związanych z higieną jamy ustnej  (szacuje się, że 1/3 Polaków nie myje zębów w prawidłowy sposób). Należą do nich m.in.: używanie zbyt twardych szczoteczek, zbyt mocne szorowanie zębów i dziąseł, niewymienianie szczoteczek co kilka tygodni czy też zapominanie o szczotkowaniu języka.

Wiktor Szczepaniak


www.zdrowie.pap.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy