Schudła 45 kg w 10 miesięcy. Wyrzuciła z diety jeden składnik

Kobieta, która podzieliła się w sieci swoją historią przyznała, że od najmłodszych lat miała objawy uzależnienia od jedzenia. Traktowała je jako pociechę, nagrodę i sięgała po nie zawsze wtedy, gdy nie umiała poradzić sobie ze skrajnymi emocjami. Najczęściej wybierała słodycze i pokarmy bogate w cukier, który nie tylko stał się jej niezawodnym przyjacielem, ale też szybko ją od siebie uzależnił.

Kobieta przyznała, że gdy tylko czuła niepokój i była niespokojna, zamawiała koktajle mleczne i lody. Gdy miała powód do świętowania, jadła pizzę lub lody. Efekt? W krótkim czasie nie tylko uzależniła się od jedzenia, ale także przytyła i coraz gorzej czuła się we własnym ciele.

Bywało, że jadłam cały dzień. Kiedy byłam sama, chodziłam w różne miejsca i jadłam tak dużo, jak tylko mogłam. Typowy dzień składał się z dużego karmelowego frappuccino ze Starbucksa, ciasta i kanapki śniadaniowej. Kilka godzin później jadłam fast food na lunch, a następnie lody, chipsy i słodycze w domu lub w sklepach ogólnospożywczych. Dzień kończyłam dużą kolacją i deserami

---

- wyznała.

Widząc, że wpadła w niebezpieczną spiralę, bohaterka tej historii postanowiła drastycznie zmienić swoją dietę i odciąć się od niezdrowych nawyków. W pierwszej kolejności wyeliminowała więc cukier oraz mocno przetworzone posiłki, zaczęła jeść trzy razy dziennie i skończyła z podjadaniem. W efekcie, w zaledwie dziesięć miesięcy schudła aż 45 kilogramów i poczuła się jak całkowicie inna, wolna od nałogów osoba.

Bohaterka tej historii dość szybko odkryła, że jedzenie stało się jej nałogiem, który jak każdy inny, rujnuje nie tylko ciało, ale także duszę. Specjaliści ostrzegają, że wszechobecny cukier uzależnia wyjątkowo mocno, rzutując zarówno na fizyczne jak i psychiczne zdrowie. Kluczem do zachowania dobrego samopoczucia i szczupłej sylwetki jest więc po prostu umiar.

Zobacz również: Sekret długowieczności i szczupłej sylwetki. Na liście kasza i czekolada