Reklama

Przesadne dbanie o zdrowie szkodzi

Na zdrowie nie żałujemy pieniędzy. A czy to się sprawdza? Niestety, w tym przypadku sprawdza się jedynie zasada: co za dużo, to niezdrowo...

Brak wiedzy o składzie zażywanych preparatów sprawia, że przyjmujemy je w zbyt dużych dawkach. Za rozmaite „polepszacze” zdrowia płacimy niemal 2 miliardy złotych rocznie. Oznacza to, że statystyczny Polak w ciągu 12 miesięcy wydaje na suplementy około 500 zł.

W 2012 roku kupiliśmy 135,9 milionów opakowań tych produktów. Kampanie zachęcające do picia wody mineralnej także przyniosły efekty. Od 2004 roku jej sprzedaż wzrosła o 83 proc. Średnio każdy z nas wypija 90 litrów rocznie.

A dodatkowo – 18 litrów soków owocowych, reklamowanych jako sposób na niedobory witamin. Nie ma lepszego sposobu na namówienie nas do kupienia czegoś niż przekonanie, że chroni to przed chorobami. Problem w tym, że nie zawsze wyłącznie chroni.

Reklama

Za dużo witamin

Brak witamin szkodzi, ale nadmiar też. Szczególnie tych rozpuszczalnych w tłuszczach (m.in. A, E, K). Trzeba uważać zwłaszcza z witaminą A. Jej nadmiar zaburza pracę wątroby i śledziony, może też doprowadzić do odwapnienia kości, zwiększając tym samym ryzyko osteoporozy. Udowodniono, że u osób zażywających zbyt duże dawki tej witaminy zwiększa się ryzyko nowotworu płuc oraz choroby serca.

Z kolei nadmiar witaminy E powoduje zmęczenie, bóle głowy, osłabienie mięśni i zaburzenia widzenia. Z badań naukowców amerykańskiego Uniwersytetu Harvada i francuskiego INSERM przeprowadzonych w 2010 roku wy nika, że zwiększa również ryzyko udaru mózgu. Nadmiar witaminy K prowadzi do rozpadu czerwonych krwinek i powoduje niedokrwistość.

Rada: Nie należy brać jednocześnie więcej niż jednego preparatu wielowitaminowego. Dawki witamin w taki środkach są tak dobrane, by zaspokoić dzienne zapotrzebowanie.

Za mało słońca

Stosowanie kremów z filtrami przeciwsłonecznymi to bardzo dobry nawyk, bo chroni nie tylko przed poparzeniami, ale także przed nowotworami skóry. Okazuje się jednak, że substancje blokujące oddziaływanie promieni UVA i UVB na skórę przy okazji blokują syntezę witaminy D chroniącej nas m.in. przed nowotworami.

Kłopot w tym, że na niedobór akurat tej substancji większość z nas i tak cierpi. Jaka jest na to rada? Na pewno nie należy rezygnować z filtrów. Jedynym wyjściem jest stałe uzupełnianie witaminy D. Eksperci zalecają dorosłym suplementację na poziomie 800--1000 IU, czyli 20-25 µg (mikrogramów) na dobę.

Rada: Przedawkowanie witaminy D może być szkodliwe, poprośmy więc lekarza o skierowanie na badanie poziomu witaminy D (nie jest refundowane) i dobranie właściwej dawki na podstawie jego wyniku.

Za dużo błonnika

Im bardziej przetworzona żywność, tym mniej w niej błonnika. To dlatego dietetycy zalecają, by jeść jak najwięcej produktów, które go zawierają. Nadmiar błonnika może jednak powodować zaparcia, wzdęcia i biegunki, a nawet doprowadzić do skrętu i martwicy jelit.

Zbyt duża ilość błonnika utrudnia wchłanianie się niektórych substancji (np. żelaza) i może być przyczyną anemii albo osteoporozy. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożywanie nie więcej niż 20-40 g błonnika dziennie.

Jeśli jego jedynym źródłem jest pożywienie, trudno go przedawkować. Mniej więcej 20 g błonnika dostarczymy, zjadając trzy kromki pełnoziarnistego chleba, dwie marchwie, porcję kaszy gryczanej i jabłko.

Rada: Ponieważ błonnik w tabletkach albo w proszku łatwiej przedawkować, nie należy go sobie ordynować bez konsultacji z lekarzem.

Bierzmy suplementy wtedy, gdy to konieczne

Wszystko zależy od tego, po co i z jakiego powodu bierzemy witaminy, mikroelementy oraz inne środki mające w założeniu poprawić nasze zdrowie. Jeśli ktoś ma objawy niedoboru jakiegoś składnika, należy oczywiście ten brak uzupełnić.

Natomiast branie rozmaitych suplementów, nie tylko witaminowych, na wszelki wypadek, zupełnie mija się z celem. To wcale nie jest dla zdrowia korzystne. Wręcz przeciwnie – doprowadza do przedawkowania niektórych substancji, a nadmiar witamin i mikroelementów może wręcz przyczyniać się do rozwoju niektórych chorób. Niedobory większości składników nie są dziś wcale takie powszechne.

Niektóre produkty spożywcze (np. soki warzywne i owocowe, płatki zbożowe) są przez producentów wzbogacane witaminami i mikroelementami. Jeśli jedząc te produkty, dodatkowo zażywamy suplementy, możemy pewne składniki przedawkować.

Zamiast łykać witaminy, lepiej stosować dietę tak skomponowaną, by suplementacja nie była potrzebna. Wtedy nawet jeśli jakąś witaminę przedawkujemy, organizm dość szybko się jej pozbędzie.

Za dużo wody

„Pij jak najwięcej wody” – zachęcają nas gwiazdy. Jeśli to „jak najwięcej” potraktujemy serio, możemy sobie zrobić krzywdę. Niewielkiego nadmiaru wody organizm szybko się pozbywa, ale gdy wypijemy jej dużo więcej (np. kilka litrów), niż potrzebujemy, dochodzi do zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej i rozwodnienia krwi. W skrajnych przypadkach doprowadza to do zmniejszenia stężenia potasu i sodu w osoczu i zaburzeń ośrodkowego układu nerwowego.

Efektem są bóle i zawroty głowy, skurcze mięśni, spowolnienie akcji serca, a czasem omdlenia. Może nawet dojść do śmiertelnego obrzęku mózgu. Osoba o średniej wadze (czyli ważąca około 70 kg) powinna w ciągu dnia wypijać mniej więcej 2 litry płynów (przy normalnej aktywności i w normalnej temperaturze).

Pamiętajmy jednak, że nie chodzi tu jedynie o ilość wody, ale także innych płynów: kawy i herbaty, soku, zupy. Poza tym, zapotrzebowanie na wodę to sprawa indywidualna.

Rada: Pijmy wtedy, gdy poczujemy pragnienie. Pojawia się ono dużo wcześniej niż zagrożenie odwodnieniem.

Za dużo soków owocowych

Przyzwyczailiśmy się myśleć, że soki owocowe szczególnie te świeżo wyciskane, to samo zdrowie. Owszem, o ile pijemy je z umiarem. Szklanka naturalnego soku (np. jabłkowego) ma w sobie nie tylko witaminy, ale także tyle samo cukru co batonik czekoladowy.

Wbrew temu, co myślimy, sprawy nie polepsza wcale fakt, że jest to cukier owocowy, czyli fruktoza. Fruktoza może bowiem negatywnie oddziaływać na organizm. Gdy jest jej za dużo, wątroba zamiast przetwarzać i magazynować w postaci glikogenu, zamienia fruktozę w tłuszcz.

Efektem jest podniesienie poziomu cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Nadmiar fruktozy w diecie zwiększa więc ryzyko chorób serca. Ale nie tylko to. Cukier owocowy nie blokuje wydzielania greliny – hormonu głodu, oraz nie stymuluje wydzielania leptyny, substancji, której zadaniem jest m.in informowanie mózgu o tym, że jesteśmy najedzeni. Po wypiciu soku nie czujemy się więc syci i najczęściej szybko sięgamy po coś do jedzenia.

W efekcie dostarczamy sobie więcej kalorii, niż potrzebujemy, i tyjemy. Bezpieczna ilość fruktozy to około 15-25 g dziennie, czyli mniej więcej tyle, ile znajduje się w szklance soku z pomarańczy. I właśnie takiej ilości soku nie należy przekraczać.

Rada: Zamiast pić soki, lepiej jeść owoce. Fruktoza zawarta w całych owocach nie jest aż tak niezdrowa, ponieważ zjadamy ją w towarzystwie błonnika, który zmniejsza wchłanianie węglowodanów z przewodu pokarmowego i przyspiesza pojawianie się uczucia sytości.

Co to takiego ortoreksja

Choroba, która zaczyna się bardzo niewinnie od wykluczenia z diety niezdrowych produktów. Rezygnujemy więc z fast foodów, a następnie z cukru i tłustego mięsa. Po jakimś czasie na czarną listę trafiają inne składniki.

Odstawiamy wszystko to, co jest podejrzewane o zły wpływ na zdrowie, a takich produktów jest całkiem sporo (np. mleko, pszenica). Dieta zamiast być zdrową, staje się uboga w kalorie i składniki odżywcze, co prowadzi do niedożywienia i zaburzeń w funkcjonowaniu wielu narządów. W ekstremalnych przypadkach może doprowadzić do śmierci.

Dbamy o zdrowie, by zmniejszyć lęk

A W mediach wciąż pojawiają się informacje o nowych zagrożeniach dla zdrowia i życia, a poradniki pełne są rad, jak się przed nimi uchronić. Nic dziwnego, że wiele osób żyje w ciągłym lęku i robi wszystko, by go zażegnać. Czasem jest to po prostu podążanie za trendem, ale nadmierna dbałość o zdrowie może też świadczyć o nerwicy lękowej.

W takiej sytuacji stosujemy się do prozdrowotnych zaleceń, by obniżyć lęk. Ponieważ uczucie nie znika, staramy się zadbać o siebie jeszcze bardziej. Właśnie stąd często bierze się przesada w zażywaniu suplementów i stosowaniu do metod mających poprawić zdrowie.

Tekst: Magdalena Patryas

Olivia
Dowiedz się więcej na temat: rada | brak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy