Żywopłoty, Maria Karpińska

„To historie pisane Gombrowiczem, ale fajniejsze, bo o ludziach z naszych ulic” – pisze o książce Marii Karpińskiej Olga Hund. „Żywopłoty” to jeden z najciekawszych i najbardziej obiecujących debiutów tego roku.

Okładka książki "Żywopłoty" Marii Karpińskiej
Okładka książki "Żywopłoty" Marii Karpińskiejmateriały prasowe

Osiem opowiadań układa się w jeden ciąg: od czasów dzieciństwa aż po późną starość. Ich bohaterowie to ludzie poszukujący sensu tam, gdzie znajduje się pustka. Samotni, ale dysponujący wyobraźnią i nieodpartą chęcią tworzenia własnej opowieści.

Historia pracownika firmy budowlanej, zafascynowanego jedną z mieszkanek kamienicy, niezwykłej więzi barmana ze stałym bywalcem lokalu lub wspomnienie wykopywania grobu dla swojego ukochanego psa - każda z tych opowieści, na pozór błaha i nic nieznacząca, głęboko kształtuje swoich bohaterów, stając się pretekstem do wyrażenia prawdy o ludzkim losie.

Autorka, unikając patosu, tworzy słodko-gorzką opowieść o tym, co stanowi doświadczenie każdego człowieka - przeznaczeniu, przemijalności, pamięci, a przede wszystkim: miłości i śmierci. Z jej subtelnych, wielowątkowych, surrealistycznych opowiadań wyłaniają się zwyczajni ludzie, antysuperbohaterowie, dla których urządzanie pierwszego własnego mieszkania, wspomnienie dziecięcej zabawy w obmyślanie końca świata i dwudziestoletnich miłości to momenty o przełomowym, głębokim znaczeniu.

- Liczą się pytanie i kosmos otwierający się wraz z nim, dokładnie w sekundzie, w której ja, właściciel tego kosmosu, odpowiadam - mówi jedna z postaci książki.

Każdy, kto zetknie się z prozą Karpińskiej, nie będzie miał wątpliwości: oto narodził się nowy talent polskiej literatury.

- Jeju, ale Maria Karpińska stworzyła smutnych bohaterów! Kibicowałam im w trakcie czytania mocno, jak kibicuje się sobie przed każdym kolejnym niepowodzeniem. Co nie zrobisz, będzie dobrze - mówiłam im w myślach, a był to błąd - bo oni zaczęli odgradzać się od siebie żywopłotami z opakowań po lekach i metodycznie, spokojnie, przygotowywać się do apokalipsy. I jeszcze spoiler: w książce umiera jeden piesek, a drugi prawie też.

- Olga Hund, autorka książki "Psy ras drobnych".

Maria Karpińska (ur. 1988) - autorka opowiadań i recenzji. Jej teksty, również pod nazwiskiem Sokołowska, publikowane były m.in. w "Res Publice Nowej", "Czasie Kultury", "Teatrze", "Znaku", "Nowych Książkach" i "Twórczości". "Żywopłoty" są jej debiutem książkowym.

Premiera 26 lutego.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas