Może być w dwóch miejscach naraz

Stygmatyk z Włoch jest autorem niezwykłego i jedynego zdjęcia Jezusa. Chrystus nieoczekiwanie pojawił się na fotografii, na której miała być jedynie biała ściana jednego z kościołów. Wydarzenie miało miejsce, kiedy w Ameryce badano rany na dłoniach i stopach brata Elii.

Komisja złożona z chirurgów i psychiatrów obserwowała mistyka przez kilka miesięcy. Lekarze pytali m.in., czy z kimś rozmawia? Chodziło im o świat duchowy, anioły, Matkę Bożą. "Nie odpowiadaj na to pytanie. Weź aparat fotograficzny, zaproś ich do kościoła i zrób zdjęcie białej ściany" - usłyszał wewnętrzny głos.

Fotografię brat Elia wykonał urządzeniem kupionym i sprawdzonym przez członków komisji. Ostatnia z 12 klatek przedstawiała oblicze Jezusa. Choć wygląda ono jak namalowane, w istocie jest zdjęciem. Pozostali w tym samym czasie uwiecznili jedynie białą ścianę... Psychiatrzy oniemieli.

Krwawiące rany Chrystusa

Od dziecka działy się wokół niego niewytłumaczalne rzeczy. Jako niemowlę przestał nagle jeść, słabł, a lekarze, nie potrafili znaleźć żadnej medycznej przyczyny takiego stanu rzeczy. "Szykujcie trumnę" - powiedzieli rodzicom. Chwilę później, dokładnie w Wielką Sobotę, zdarzył się cud - chłopcu wróciło zdrowie. Gdy Elia był starszy, widział anioły, Matkę Bożą, poznał swojego Anioła Stróża, a w wieku 28 lat, po wstąpieniu do zgromadzenia ojców kapucynów, otrzymał stygmaty.

Początkowo przerażony nie godził się na ich przyjęcie. Ostatecznie, za namową Matki Bożej, z pokorą to zrobił. Od tego czasu rok rocznie w Wielkim Tygodniu przeżywa agonię Chrystusa. Oprócz tego co piątek rany na jego rękach, nogach i boku Tajemnice otwierają się. W 2000 roku brat założył wspólnotę  Apostołów Bożych w Calvo  w Umbrii. Tłumy pielgrzymów przyjeżdżają do klasztoru z prośbą o modlitwę wstawienniczą oraz błogosławieństwo.

Uzdrowienia w czasie bilokacji

Najbardziej znanym mistykiem, który otrzymał dar przebywania w dwóch miejscach naraz, był ojciec Pio. Brat Elia również został nim wyróżniony. Co więcej, święty kapucyn z San Giovanni Rotondo rozmawia z bratem, często mu towarzyszy i chce, żeby kontynuował jego dzieła.

- Nazywa mnie "osiołkiem Jezusa" - wyznaje Elia. - Ale przecież to na osiłku Jezus wjechał do Jerozolimy. Istnieje wiele świadectw o uzdrowieniach, które dokonały się w czasie bilokacji brata. Tak było w przypadku Grazii z Tarentu. Kobieta od dłuższego czasu cierpiała na raka wątroby. Gdy tylko mogła, przychodziła na spotkania grupy modlitewnej brata Elii, ale nie zawsze choroba pozwalała jej się ruszyć z domu.

Pewnej niedzieli, gdy bardzo źle się czuła, zaczęła intensywnie myśleć o bracie. Dokładnie  w tym samym czasie on  - podczas mszy świętej - też odczuł pragnienie spotkania z Grazią. I wtedy zdarzyło się coś nieprawdopodobnego. ujrzała go w swoim domu. Chwilę porozmawiali, po czym stygmatyk zaczął się modlić nad nią.

Jakiś czas później całkowicie wyzdrowiała. Inną historię opowiada ks. Eugenio Martorano, urzędnik Kurii Rzymskiej. Któregoś dnia odwiedził on brata, by prosić go o modlitwę.

Lekarze zdiagnozowali  u niego poważną chorobę, która wymagała usunięcia nerki. Dzień później ksiądz niespodziewanie ujrzał Elię  w swoim pokoju. Gdy doszło do operacji, okazało się, że  nie trzeba usuwać narządu, a jedynie torbiel na nim. Ksiądz Martorano szybko wrócił do pełni sił. Jest przekonany, że został uzdrowiony dzięki interwencji mistyka.