Reklama

Przechytrzyć naturę

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ze względu na skalę problemu uznała niepłodność za chorobę społeczną. W Polsce co 4-5 para nie może mieć dzieci w sposób naturalny.

Jeśli podejmuje leczenie, to ponosi wysokie koszty. Często musi również zmierzyć się z brakiem akceptacji wśród najbliższych.

Regularne współżycie (ok. 3 razy w tygodniu) bez antykoncepcji powinno - w przypadku zdrowej pary - w ciągu roku doprowadzić do ciąży. O niepłodności mówimy wówczas, gdy mija rok starania się o ciążę bez stosowania antykoncepcji i nie dochodzi do poczęcia.

Przyczyny niepowodzeń bywają różne: nieprawidłowe funkcjonowanie narządów rodnych, zaburzenia hormonalne, stany zapalne, stres, przemęczenie, nieprawidłowe odżywianie się, palenie papierosów, coraz późniejsze staranie się o pierwsze dziecko. itp. Problem niepłodności dotyka zarówno kobiet jak i mężczyzn. Jeszcze do niedawna odpowiedzialnością za brak potomstwa obarczano głównie kobiety. Obecnie wiadomo już, że w ok. 40 proc. przypadków "wina" leży po stronie mężczyzny. Dlatego też badania w kierunku wykrycia przyczyn niepłodności powinny być prowadzone od razu u obojga partnerów.

Reklama

In vitro - ostatnia nadzieja

Gdy badania, odpowiednie leczenie i systematyczne kontrolowanie terminu owulacji nie przynoszą skutku przychodzi pora na decyzję o sztucznym zapłodnieniu. Do kontaktu plemnika z komórką jajową dochodzi wtedy poza macicą, pod lupą mikroskopu. Po 2 dniach od takiego zapłodnienia zarodek wprowadza się do macicy i czeka na jego zagnieżdżenie. Niestety nie dochodzi do niego aż w 60-70 proc. przypadków, dlatego zwykle trzeba podjąć kilka prób zapłodnienia in vitro. Wśród par leczących się metodą in vitro na pozytywny rezultat już przy pierwszym podejściu może liczyć ok. 30 proc. kobiet. Biorąc pod uwagę kolejne próby, w ciążę zachodzi około połowa pacjentek zgłaszających się do ośrodków.

Koszty decyzji o sztucznym zapłodnienu

W wielu krajach Europy kasy chorych pokrywają koszty leczenia. W Polsce zabiegi zapłodnienia pozaustrojowego nie są refundowane, a ich koszt jest bardzo wysoki. Wielu par po prostu na nie nie stać. Przeciętny koszt jednego cyklu zapłodnienia pozaustrojowego wynosi od 8 do nawet 15 tys. zł.

Niepłodność to także problem natury psychicznej. Partnerzy, którzy nie mogą doczekać się upragnionego potomka, długo nie godzą się z takim stanem rzeczy. Diagnoza lekarska często brzmi dla nich jak wyrok. Czują się mniej wartościowi, zaczynają patrzeć na siebie przede wszystkim jak na potencjalnych dawców życia. Ich intymne zbliżenia mają odtąd jedyny, określony cel - odbywają się w ściśle wyznaczonym terminie, pozycji, itd. Jeśli są wciąż bezowocne, pojawiają się wzajemne pretensje do siebie. Pół biedy, jeśli determinacja jest taka sama u obojga partnerów. Gdy na dziecku zależy o wiele bardziej jednemu z nich, drugie może nie sprostać tej presji i wycofać się z walki o dziecko za wszelką cenę.

Jeśli nawet uda się uzbierać odpowiednią sumę pieniędzy na sztuczne zapłodnienie, a pragnienie posiadania potomka jest tak samo silne zarówno u kobiety jak i u mężczyzny, to pozostają jeszcze dylematy związane z przekonaniami religijnymi. Kościół katolicki nie uznaje takiej metody poczęcia. Trzeba więc wybierać - dziecko czy nakazy wiary. Reakcje otoczenia też bywają różne - od potępienia po zrozumienie i aprobatę. Co ciekawe, ci sami ludzie są również w stanie godzić się na aborcję, a adopcję traktować jako coś wstydliwego. Z tych właśnie powodów wiele par decyzję o sztucznym zapłodnieniu utrzymuje w tajemnicy. Oprócz nich nikt tak naprawdę nie wie, jaką ponieśli za to cenę.

Weź udział w naszej ankiecie: Co sądzisz o sztucznym zapłodnieniu?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: niepłodność | dziecko | Światowa Organizacja Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy