Reklama

Tata - to brzmi dumnie

"Bambi 2", choć jest klasyczną animacją disney'owską i filmem adresowanym przede wszystkim do najmłodszych - kilkuletnich kinomanów, to także ważny film dla dorosłych. Tych, którzy są rodzicami lub zamierzają nimi wkrótce zostać.

Jest to bowiem szczególny sequel filmu, który powstał w 1942 r. Historia nie jest prostą kontynuacją losów jelonka, który bardzo chciał szybko dorosnąć, lecz niemal tę samą fabułę opowiedziano z nieco innej strony. - Znaleźliśmy tematy słabo obecne albo wręcz pominięte w pierwszym filmie - mówi reżyser Brian Pimental. - Relacje Bambiego z ojcem i innymi jeleniami stały się dla nas najważniejsze.

Chcę być taki jak tata

W trakcie oglądania "Bambi 2" dorosłemu widzowi mogą przypomnieć się dwie symboliczne sceny ze "Sprawy Kramerów". Na początku filmu ojciec, porzucony przez żonę i pozostawiony sam na sam z kilkuletnim synem, próbuje zrobić dziecku na śniadanie grzanki. Próba kończy się kuchenną katastrofą. Pod koniec filmu, po wielu wspólnych doświadczeniach, ojciec i syn z iście zegarmistrzowską precyzją przygotowują grzanki i radzą sobie znakomicie. Mają za sobą wiele tygodni wspólnych doświadczeń, dzięki którym stworzyli znakomity tandem.

Reklama

Podobnie wygląda historia relacji osieroconego przez matkę Bambiego i jego ojca Wielkiego Księcia. Związek, na początku pełen dystansu, przekształca się w partnerski, pełen szacunku i wzajemnego zaufania układ dwóch mężczyzn. Młodszy chce być taki jak jego tata - silny, mądry i odważny. Starszy jest dumny z wysiłków i ambicji potomka, stara się przekazać mu całą wiedzę, a jednocześnie uczy się od nowa radości i spontaniczności.

Ciepły, ale nie sentymentalny

Twórcom drugiej animacji disneyowskiej o Bambim udało się uniknąć dwóch poważnych niebezpieczeństw. Choć film przeznaczony jest dla bardzo młodych widzów, opowiada o traumatycznym przeżyciu, jakim jest utrata matki. Dzieje się to w tak wyważony sposób, że mali widzowie nie wpadają w rozpacz. Uniknięto taniego sentymentalizmu, a dialogi nie są przegadane. Najtrudniejsze sprawy opowiedziane są subtelnie obrazem i nastrojem.

Wielkie brawa dla twórców polskiego dubbingu. O równie dobrze zagrane role dziecięce niełatwo w polskim kinie, a niektóre głosy "dorosłych" postaci są z kolei świetnie znane małym miłośnikom animacji wydawanych wyłącznie na DVD.

"Bambi" ma jedną poważną wadę, która ujawniona została podczas pokazu prasowego w Polsce. 3-letnia Nikola, dla której film o wielkookim jelonku był pierwszym pełnometrażowym seansem kinowym, w chwili pojawienia się końcowych napisów głośno wyraziła swoje rozczarowanie: - To już koniec?

ANIMOWANY TATA SUPERSTAR

"Bambi 2" to opowieść o relacjach między ojcem i synem - niełatwych i rozwijających się w trakcie filmu. Nie po raz pierwszy twórcy pełnometrażowej animacji sięgnęli po ten wątek.

"Król Lew" (1994)

Twórcy "Króla Lwa" nie ukrywali, że opowiadając o relacjach między Mufasą i Simbą - ojcem i synem, królem i jego następcą - korzystali z wątku pierwszego filmu o jelonku Bambi. Rozbudowali go jednak, dzięki czemu powstał wizerunek mądrego i wymagającego taty, który uczy swojego syna praw rządzących naturą.

"Gdzie jest Nemo?" (2003)

Samotny ojciec po śmierci żony i większości swojego potomstwa drży ze strachu o jedynaka Nemo. W trakcie długich poszukiwań syna porwanego przez człowieka Marlin odkrywa, że wychowanie dziecka polega również na zaufaniu do potomka i pozostawieniu mu pewnej swobody, dzięki której dziecko będzie mogło zdobywać doświadczenia, a w przyszłości usamodzielni się.

"Kurczak Mały" (2005)

Tata Kurczaka Małego stracił do syna zaufanie po fatalnej akcji jedynaka, który spowodował zamieszanie w całym miasteczku, twierdząc, że niebo spadło mu na głowę. Tata wdowiec uczy się, jak okazywać dziecku uczucia i umacniać jego wiarę w siebie.

"Bambi 2" (2006)

Bambi, syn Wielkiego Księcia stojącego na straży puszczy, stara się udowodnić ojcu, że jest jego godnym następcą, równie jak on odważnym i odpowiedzialnym. Samotny ojciec z czasem uczy się, jak okazywać synowi uczucia i jak uczyć go odbierania puszczy wszystkimi zmysłami. Sam odzyskuje dzięki dziecku odrobinę spontaniczności i radości życia.

Magdalena Walusiak

Tekst pochodzi z gazety

Dzień Dobry
Dowiedz się więcej na temat: film | ojciec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy