Młodzi chcą żyć w zgodzie ze sobą. Również jeśli chodzi o seksualność

Pokolenie Z łamie wiele stereotypów i tematów tabu. Jednym z nich jest seksualność, o której młodzi ludzie nie boją się mówić otwarcie. Nie tylko ich podejście do społeczności LGBTQ jest najczęściej w pełni akceptujące, ale również wielu z nich otwarcie się z nią utożsamia.

Młodzi chętnie uczestniczą w marszach równości
Młodzi chętnie uczestniczą w marszach równościMaciej KaczmarskiEast News

Seksualność. Koniec z tabu

Seksualność od wieków była tematem tabu. Pewne poluzowanie panujących zasad miało miejsce na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych za sprawą rewolucji obyczajowej i kultury hippisowskiej. Potem jednak społeczeństwo ponownie pogrążyło się w konserwatywnym podejściu do życia i to nie tylko w Polsce - chociażby w Stanach Zjednoczonych po wielkim ruchu na rzecz praw obywatelskich nastąpił zastój, upadła druga fala feminizmu bez osiągnięcia znaczących sukcesów, a społeczność LGBTQ najważniejsze prawa wywalczyła dopiero na początku kolejnego tysiąclecia.

Od kilku lat jednak coraz częściej ponownie mówi się o sferze seksualnej. Mimo że formalna edukacja seksualna w Polsce tak naprawdę nie istnieje, a są ludzie, którzy chcą ją ograniczyć jeszcze bardziej, to zachodzi wiele procesów dających przestrzeń do rozmawiania o seksie. Zmianę niesie ze sobą pokolenie Z, a jest ona możliwa dzięki nieograniczonemu dostępowi do wiedzy za sprawą internetu i mediów społecznościowych.

Zmiana w pokoleniu Z

Wielu młodych ludzi identyfikuje się ze społecznością LGBTQ
Wielu młodych ludzi identyfikuje się ze społecznością LGBTQ123RF/PICSEL

Coraz więcej młodych ludzi identyfikuje się ze społecznością LGBTQ. Jednak wbrew opinii niektórych osób nie dzieje się tak przez straszną ideologię atakującą młodzież. Nastolatkowie są bardziej otwarci na świat, tolerancyjni i przede wszystkim świadomi. To nie tak, że kilkadziesiąt lat wcześniej nie było w społeczeństwie osób nieheteronormatywnych. Były - tylko po pierwsze nie posiadały odpowiednich warunków, aby żyć w zgodzie ze sobą,  mniej odwagi, aby mówić o tych sprawach i wreszcie ich seksualność kształtowała się przez całe życie, bo nie miały skąd czerpać wiedzy.

Teraz świadomość własnej tożsamości może być budowana już od najmłodszych lat. Wzorce znajdują się nie tylko w social mediach, ale także w otaczającej pokolenie Z kulturze popularnej. Jeszcze dekadę temu obecni 25-latkowie mogli jedynie marzyć o platformach w rodzaju Netflixa, który w dzisiejszym świecie ma silną moc oddziaływania, a młodzież patrząc na szeroką reprezentację różnorodności, może poczuć się lepiej i zobaczyć, że bycie "innym" nie oznacza bycie gorszym. Wręcz przeciwnie.

Pokolenie Z a społeczność LGBTQ

Dziś świadomość tożsamości budowana jest od najmłodszych lat
Dziś świadomość tożsamości budowana jest od najmłodszych lat123RF/PICSEL

Jeśli chodzi o nieheteronormatywność, nie mówimy obecnie już tylko o gejach i lesbijkach. Mam wrażenie, że odsetek osób identyfikujących się jako społeczność LGBTQ wzrasta m.in. z powodu innego podejścia do biseksualności. Nawet gdy dana osoba jest w związku z partnerem czy partnerką przeciwnej płci, to nie boi się mówić o swojej orientacji seksualnej. Osoby biseksualne chcą być dostrzegane, nawet jeśli społeczeństwo widzi je jedynie przez pryzmat heteronormy. Młodzi mówią także o panseksualności, czyli odrzuceniu kategorii płci przy zakochiwaniu się.

Z drugiej strony mamy również rozległy temat tożsamości płciowej. O ile transpłciowość i kwestia "urodzenia się w niewłaściwym ciele" może być rozumiana przez starsze grupy społeczeństwa, o tyle mam wrażenie, że z konceptem niebinarności jest o wiele trudniej. Sama nie czując się już częścią pokolenia Z, miewam czasem problemy ze zrozumieniem pewnych kwestii z tym związanych. A co dopiero rodzice czy dziadkowie dzisiejszej młodzieży.

Dla młodych ludzi seksualność nie jest tematem tabu
Dla młodych ludzi seksualność nie jest tematem tabu123RF/PICSEL

Młodzi jednak chcą odrzucać pewne normy i role, które próbują im być narzucane. Nie ma nic w tym złego, natomiast sami chyba też muszą zrozumieć, że każda idea potrzebuje czasu, żeby się przyjąć, tym bardziej tak rewolucyjna. Z kolei ich bliscy potrzebują czasu, aby się z tym oswoić. Tym, co niewątpliwie jest niezbędne z obu stron, jest chęć dialogu. Nie chcę zabrzmieć jak pewien polityk, według którego jest to recepta na wszystko, jednak głęboko wierzę, że wszelkie różnice są do pokonania, a współegzystencja w szczęściu wszystkich pokoleń jest możliwa.

***

Zobacz również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas