Ale wstyd! córka żyje na kocią łapę

- Rok minął, od kiedy Ania wprowadziła się do tego swojego kawalera? To kiedy wreszcie bawimy się na jej weselu? - zaczepiła mnie tydzień temu kuzynka męża.

Sama nie wiem dlaczego córka mnie nie słucha
Sama nie wiem dlaczego córka mnie nie słucha123RF/PICSEL

Ale takich pytań słyszę dziesiątki, jeśli nie setki. Tylko co mam odpowiadać, skoro córka nawet nie chce ze mną rozmawiać o własnym ślubie z Tomkiem?

- Córeczko, tak nie wypada. Mieszkacie razem bez ślubu, zamiast stanąć wreszcie przed ołtarzem... A co będzie, jak zajdziesz w ciążę, a on odejdzie?
- Mamo, to nie twoja sprawa! Nie potrzebujemy ślubu, żeby ze sobą być. A tobie pewnie bardziej chodzi o to, co mówią sąsiadki, niż o moje dobro... - odpowiedziała Ania, kiedy ostatnio próbowałam z nią rozmawiać.

Pochodzę z tradycyjnej rodziny, w której nie do pomyślenia było takie podejście. Pamiętam, jak moja mama nie zgadzała się nawet na to, żeby mój narzeczony został u mnie choćby na jedną noc. A co dopiero mieszkać i żyć razem bez ślubu?Nie ukrywam, że zdanie innych ludzi też jest dla mnie ważne. Oni pewnie zastanawiają się, jak wychowałam córkę, skoro dziś nie mam na nią żadnego wpływu. Poza tym Ania ma już 29 lat. Wszystkie jej koleżanki są mężatkami, a tylko ona ciągle nie chce wziąć ślubu. Sama bawiłam się na kilku weselach jej przyjaciółek, a ich mamy też mnie znają... Boję się, że w końcu zostanę babcią z wnuczkiem na głowie. Bo skoro są tacy nieodpowiedzialni, to może Tomek ją zostawić, kiedy ona zajdzie w ciążę.


A wtedy Ania sobie o mnie przypomni i podrzuci mi do wychowania wnuka... Czasem czuję, że jest mi głupio, kiedy widzę kolejną osobę, która może mnie spytać o Anię. Bo co to za problem ślubować sobie, skoro mówią, że się kochają? Przecież wesele jej wyprawimy. Mamy na to odłożone pieniądze. Nawet do własnego mieszkania moglibyśmy się dołożyć, ale tylko po ślubie. Bo ja aż tak do Tomka nie jestem przekonana, jak moja córka.

Aleksandra

Bella Relaks
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas