Reklama

Alergia - jak z nią żyć?

Nie jesteś przeziębiona, ale ciągle cieknie ci z nosa i oczy masz czerwone jak królik. To mogą być właśnie objawy alergii. Uczulić można się na wiele rzeczy i to w każdym wieku.

Już 30 procent ludzi na świecie cierpi z powodu uczuleń, a jak się przewiduje, za 10 lat ich liczba się podwoi. Tak naprawdę każdy z nas jest narażony na kontakt z czymś, co może nas uczulić. Niebagatelne znaczenie mają skłonności rodzinne, ale winę za rozprzestrzenianie się alergii ponosi także rozwój cywilizacji.

Sprzyja jej zanieczyszczone środowisko wielkich miast i korzystanie z takich dóbr, jak np. pachnące proszki do prania oraz kolorowe kosmetyki czy wysokoprzetworzona żywność, pełna sztucznych barwników i konserwantów.

Reklama

Mimo że alergia może być problemem każdego, niezależnie od wieku, nie jesteśmy wobec niej bezradni. Trzeba tylko jak najszybciej poznać przyczynę uczulenia. Pomogą nam w tym nowoczesne testy. Mamy też do dyspozycji leki, które wspierają walkę z tą chorobą. Na kolejnych stronach poznasz też wiele prostych sposobów, które ułatwiają życie każdemu alergikowi, bez względu na to, co go uczula.

Alergia kontaktowa

Walka z alergią kontaktową jest najłatwiejsza. Wystarczy tylko znaleźć winny alergen i starać się go unikać.

Objawy

W miejscu kontaktu z alergenem pojawia się zwykle silne swędzenie, obrzęk i zaczerwienienie skóry. Jeśli kontakt jest częsty lub trwa długo, naskórek staje się zgrubiały i łuszczy się (powstaje tzw. liszajowacenie). Tuż pod powierzchnią skóry można też dostrzec grudki i pęcherzyki wypełnione płynem (tzw. wysięk).

Lekarze nazywają je alergicznym wypryskiem kontaktowym. Objawy skórne wywołane alergią kontaktową pojawiają się najczęściej na dłoniach, przedramionach, stopach oraz na twarzy, szyi i dekolcie. Jeśli uda nam się wykryć przyczynę kłopotów, wystarczy unikać tego, co nas uczula, np. zrezygnować z noszenia sztucznej biżuterii. Ale gdy objawy nadal się utrzymują, trzeba zasięgnąć porady lekarza.

Leczenie

Jeśli dolegliwości się nasilają, a my mamy trudności ze znalezieniem alergenu, trzeba zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu. Da nam skierowanie do poradni alergologicznej, gdzie specjalista zleci przeprowadzenie testów skórnych płatkowych.

Podejrzany o wywoływanie uczulenia alergen - jeden lub kilka, naniesione na krążki bibułki - pielęgniarka nakłada na skórę pleców. Potem zabezpiecza je folią i zakleja plastrem. Po upływie 48- -72 godzin trzeba ponownie stawić się w przychodni, by lekarz obejrzał miejsca, które były poddane działaniu alergenów.

Zaczerwienienie i podrażnienie skóry świadczy zawsze o uczuleniu i wskazuje alergeny, których trzeba będzie unikać. Testy robione na podstawie skierowania lekarza NFZ są bezpłatne. W prywatnej służbie zdrowia musimy zapłacić ok. 110-190 zł za standardowy zestaw alergenów.

Jak z nią żyć

Jeśli przyczyną uczulenia są kosmetyki, należy co najmniej na dwa tygodnie zrezygnować ze wszystkich środków do higieny ciała, których do tej pory używaliśmy np. mydeł, szamponów i płynów do kąpieli, szczególnie o intensywnym zapachu i kolorze.

Gdy uczula nas np. krem do pielęgnacji, twarzy natychmiast z niego zrezygnujmy. Zastąpić go można preparatem hipoalergicznym (najlepiej stosować wszystkie z jednej serii). Kosmetyki takie są dostępne w aptekach. Zanim jednak kupimy nowy krem, warto poprosić o jego próbkę. Nałóżmy odrobinę na przedramię lub za uchem i obserwujmy, czy pojawi się reakcja alergiczna na skórze.

Uczulają też tzw. kosmetyki kolorowe i do demakijażu. Stosujmy wtedy żele hipoalergiczne lub wodę termalną w sprayu. Podkład i tusz do rzęs też wymieńmy na hipoalergiczny.

Osoby uczulone na gumę i lateks powinny zrezygnować z rękawic chroniących ręce, np. przy porządkach.

Jeśli uczula nas nikiel, zrezygnujmy z noszenia metalowej biżuterii, kolczyków, bransoletek. Chyba że mają oznaczenie "nickiel free" - wówczas są dla nas bezpieczne. Uczulać mogą też klamry od pasków, zamki błyskawiczne, guziki, np. przy dżinsach, a często także aparaty ortodontyczne.

Wełniane swetry, ubrania i skarpety wymieńmy na bawełniane. Czasem zdarza się, że to nie sam materiał podrażnia skórę, lecz przyszyta do niego metka. Trzeba ją wówczas odpruć.

Gdy uczulają nas różne chemikalia, np. farby do malowania ścian czy lakiery do podłogi, stosujmy tylko środki bezpieczne dla alergików. Niektóre są oznaczone zielono-niebieskim kółkiem i mają rekomendację Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.

Alergia pokarmowa

Zwykle dokucza dzieciom. Dorośli rzadziej uczulają się na pokarmy. Ale alergizującej żywności ciągle przybywa.

Objawy

Maluchy na szczęście szybko wyrastają z uczulenia na pokarmy. Ale u tych, które ją miały, często rozwija się potem inny typ alergii, np. kontaktowa. Osoby dorosłe mogą zupełnie niespodziewanie uczulić się na jakiś pokarm lub składnik żywności. Zwykle objawia się to dolegliwościami ze strony układu pokarmowego.

Pojawiają się wówczas nudności, wymioty, bóle brzucha, wzdęcia, u niektórych osób biegunka, a u innych zaparcia.

Po zjedzeniu alergizującego pokarmu zmiany pojawiają się także na skórze. Może to być swędząca wysypka, czerwone plamy lub bąble.

Ale czasem wcale nie kojarzą się nam z jedzeniem. Czujemy np. senność, zmęczenie, rozdrażnienie, kichanie, mamy chrypkę, łzawią nam oczy.

U niektórych osób pierwsze objawy pojawiają się już natychmiast po zjedzeniu uczulającego pokarmu, np. spożycie sera żółtego wywołuje nagły atak migreny. U osób reagujących nadwrażliwością na ryby, już sam ich zapach powoduje reakcję alergiczną. Jednak u większości symptomy uczulenia są odczuwane nawet kilka dni po zjedzeniu uczulającego pokarmu! Dlatego tak trudno jest nam go znaleźć.

Coraz częściej alergię powoduje nie tyle sama żywność, ile znajdujące się w niej dodatki, takie jak np. wzmacniacz smaku. To częsty składnik zup w proszku, sosów i przypraw stosowanych np. w kuchni azjatyckiej.

Wstrząs anafilaktyczny może wystąpić niespodziewanie po zjedzeniu, czegoś, co nas uczuliło. To najbardziej niebezpieczny objaw alergii pokarmowej. Zaczyna się swędzeniem skóry, drętwieniem języka, atakiem duszności i silnym, zagrażającym życiu, obrzękiem dróg oddechowych. Może prowadzić do utraty przytomności, a nawet życia! Konieczna jest wtedy natychmiastowa pomoc medyczna.

Leczenie

Ciągłe narażanie się na kontakt z alergenem pokarmowym może z czasem wywołać poważniejsze dolegliwości, np. astmę oskrzelową. Leczenie alergii pokarmowej polega przede wszystkim na wykryciu i unikaniu szkodliwego produktu. Łatwo jest go ustalić, jeśli objawy występują bezpośrednio lub w ciągu 2-4 godzin po posiłku. Gorzej, gdy organizm reaguje dopiero po kilku dniach.

Dieta eliminacyjna to jeden z najczęstszych sposobów wykrywania alergenu pokarmowego. Stosuje się ją pod ścisłą kontrolą lekarza, ponieważ podczas jej trwania mogą pojawić się niedobory pokarmowe.

Na pewien czas wyklucza się z jadłospisu wszystkie "podejrzane" produkty. Na początku wolno więc jeść wyłącznie to, co nie uczula, np. marchew, ryż, mięso indyka i królicze.

Potem stopniowo wprowadza się do diety po jednym produkcie z tych, które dotychczas jadaliśmy. Uważnie obserwujemy, jak reaguje organizm, czy nie pojawiają się objawy uczulenia. Jeśli wszystko jest w porządku, rozszerzamy dietę o kolejny produkt. Gdy jednak organizm zareaguje gwałtownie, możemy uznać, że udało się nam odnaleźć alergen, a przynajmniej jeden z nich. Teraz trzeba uważać, by nie pojawił się na naszym talerzu.

Testy z krwi są często stosowaną metodą wykrywania tego, co może nas uczulać. Pozwalają określić stężenie tzw. swoistych przeciwciał IgE. Pojawiają się one w naszej krwi jako reakcja na poszczególne alergeny.

Każdej z substancji uczulających odpowiada więc określone IgE. Jeśli testy wykażą, że nasz organizm produkuje przeciwciała np. na białko soi, będzie to oznaczało, że to ona nas uczula.

Testy z krwi można zrobić ze skierowaniem od alergologa, w laboratorium analitycznym. Nie są one jednak refundowane. Trzeba za nie zapłacić ok. 150-180zł.

Jak z nią żyć

Jeśli mamy alergię na mleko, nie wolno nam także jeść produktów mlecznych np. jogurtu, masła, ale także czekolady mlecznej, lodów, ciast i kremów, które mogą zawierać śmietanę.

Aby uniknąć konkretnego alergenu, musimy zawsze dokładnie czytać informacje na etykietach produktów żywnościowych.

Szczególnie jeśli mamy zamiar zjeść coś z puszki lub słoika. Ten, kto jest uczulony na mleko, musi wystrzegać się wszystkiego, co ma w swoim składzie białko mleka krowiego. Z kolei osoby z nadwrażliwością na orzeszki ziemne, muszą unikać produktów, które mają napis "może zawierać śladowe ilości oleju arachidowego".

Gdy mamy ochotę na posiłek w restauracji, musimy najpierw dokładnie wypytać kelnera, czy w zamówionej potrawie nie znajduje się składnik, który nas uczula. Np. osoba, u której alergię wywołuje soja, powinna być pewna, że dressing do sałatki nie będzie zawierał sosu sojowego.

Uczuleni na warzywa i owoce, powinni sprawdzić, czy wywołują one alergię tylko wówczas, gdy są zjadane w postaci surowej, czy także gotowane. Bardzo często wysoka temperatura unieszkodliwia alergeny. Dlatego niektóre produkty po ugotowaniu przestają być niebezpieczne.

Kupujmy krajowe gruntowe warzywa i owoce. Alergicy powinni unikać produktów z importu np. cytrusów i warzyw szklarniowych. Bezpieczniej będzie zrezygnować z pięknych rzodkiewek lub pomidorów w środku zimy.

Osoby uczulone na grzyby pleśniowe muszą wystrzegać się produktów, na których pojawi się choćby najmniejsza plamka pleśni. Nie przestaną być niebezpieczne, jeśli usuniemy tylko nadpsutą część, bo zarodniki grzybów znajdują się już w całym produkcie. Po otwarciu słoika, przyglądajmy się więc uważnie przetworom.

A może to alergia krzyżowa?

Niektóre osoby, chociaż nie mają alergii pokarmowej, a są uczuleni jedynie na pyłki, czują się zawsze źle po zjedzeniu pewnych produktów. Jest to skutkiem tzw. alergii krzyżowej.

Jak się ona objawia? Jeśli jesteśmy np. uczuleni na pyłki brzozy, będziemy reagować np. katarem w czasie kwitnienia tych drzew (wczesną wiosną), ale też przez cały rok odczuwać bóle brzucha po zjedzeniu jabłek.

To właśnie objaw alergii krzyżowej, która pojawia się wówczas, kiedy dwa alergeny mają identyczne fragmenty aminokwasów. Leczenie wygląda tak samo jak innych rodzajów tej choroby.Zaleca się przede wszystkim unikanie alergenu i przeprowadzenie odczulania. Musimy też zrezygnować z jedzenia produktów, po których chorujemy.

Alergia sezonowa na pyłki roślin

Daje się we znaki szczególnie wiosną. Trzeba ją leczyć, bo lekceważona może być przyczyną astmy.

Objawy

Pyłkowica, czyli alergia sezonowa na pyłki różnych roślin, może ujawnić się zarówno u trzyletniego dziecka, jak i u osoby po 50. roku życia. Objawy uczulenia występują przede wszystkim w okresie kwitnienia konkretnej rośliny. Utrzymują się zwykle przez okres 6 tygodni. Potem znikają, by powrócić dokładnie o tej samej porze za rok. Najczęstsze objawy uczulenia na pyłki kwitnących roślin to:

Alergiczne zapalenie spojówek Najpierw odczuwamy pieczenie i swędzenie - szczególnie wewnętrznego kącika oka, gdzie gromadzi się najwięcej pyłków. Towarzyszą temu łzawienie, obrzęk oczu, światłowstręt i zaczerwienienie. Z czasem pojawia się także katar. Gdy oczy nie mają kontaktu z alergenem, wszystkie objawy ustępują.

Katar W okresie pylenia alergenu, z nosa cieknie wodnista wydzielina. Śluzówka nosa jest wówczas blada (a nie zaczerwieniona jak przy przeziębieniu).

Katarowi towarzyszą częste kichanie (seriami), drapanie w gardle i uczucie zatkanego nosa. Katar alergiczny jest uciążliwy, a nieleczony sprzyja rozwojowi astmy, zapaleniu zatok oraz częstym infekcjom dróg oddechowych.

Astma oskrzelowa nazywana też alergicznym zapaleniem oskrzeli, to przewlekły stan zapalny dróg oddechowych. Objawia się napadami duszności, kaszlu, świszczącym oddechem, a także uczuciem ucisku w klatce piersiowej.

Astma różni się od zwykłego kaszlu tym, że wywołuje nagłe ataki, zwykle podczas snu, w środku nocy i nad ranem. Może dokuczać wiele lat, a nawet całe życie. Są już na szczęście skuteczne leki, które pozwalają zmniejszyć uciążliwe symptomy choroby. Dzięki nim można prowadzić aktywne życie.

Zespół alergii jamy ustnej (OAS) ma 2 etapy. Głównym objawem są zmiany skórne na opuszkach palców i wargach. Najpierw uczula (oprócz pyłków) jedzenie surowych warzyw i owoców. W naszym klimacie najczęściej są to jabłka i seler. Potem reakcja alergiczna pojawia się także po zjedzeniu gotowanych produktów.

Leczenie

Jeśli zauważymy, że co roku o tej samej porze mamy te same objawy, zgłośmy się do lekarza rodzinnego. Zapisze leki przeciwhistaminowe. Gdy to nie wystarczy, trzeba iść do alergologa. Zleci testy diagnostyczne i odczulanie.

Testy skórne punktowe pozwalają upewnić się, jakie pyłki wywołują alergię. Aby je przeprowadzić, trzeba najpierw odstawić, przynajmniej tydzień wcześniej, leki przeciwalergiczne i przeciwzapalne. Testy robi się w poradni alergologicznej. Pielęgniarka lub lekarz nakrapla na plecy lub przedramię płyny z różnymi alergenami, a potem delikatnie nakłuwa skórę.

Wynik jest już po 20 minutach. Pojawienie się bąbla w miejscu nakłucia, oznacza uczulenie na podany alergen. Ze skierowaniem od alergologa testy można zrobić bezpłatnie.

Prywatnie za każdy alergen trzeba zapłacić ok. 6 zł, za zestaw alergenów ok. 120 zł.

Immunoterapia, czyli odczulanie. Polega na podawaniu określonego alergenu w coraz większych dawkach. Organizm przyzwyczaja się do niego stopniowo i przestaje gwałtownie reagować na jego obecność.

Terapię zaczyna się od bardzo małej dawki alergenu. Potem zwiększa się ją co tydzień, dopóki nie dojdziemy do tzw. dawki podtrzymującej. Kurację powtarzamy po roku. Można też nie przerywać odczulania, lecz brać tylko dawki podtrzymujące, co 6 ty-godni, przez 3-5 lat. Sam zastrzyk jest refundowany przez NFZ, ale za szczepionkę trzeba zapłacić ok. 130 zł.

Zapoznajmy się z kalendarzem pyleń w swoim regionie i słuchajmy codziennie komunikatów (podawane są w radiu i TV) o natężeniu pylenia roślin, na które jesteśmy uczuleni. Jeśli dowiemy się, że danego dnia pylenie jest silne, trzeba zażyć leki, a także pozamykać okna. Mieszkanie bezpieczniej jest wietrzyć po deszczu lub wieczorami. Wtedy stężenie pyłków w powietrzu jest najmniejsze.

W okresie pylenia unikajmy łąk i w lasów. Trzymajmy się z daleka od zbiorników wodnych, pól i koszonych trawników. Pamiętajmy, że najsilniejsze stężenie pyłków utrzymuje się w słoneczne, suche i wietrzne dni.

Po przyjściu do domu, trzeba zmienić ubranie, wziąć prysznic lub przynajmniej przemyć wodą twarz.Jeśli jedziemy samochodem lub pociągiem, podróżujmy zawsze przy zamkniętych oknach.

Gdy dni są słoneczne i wietrzne, chrońmy oczy okularami przeciwsłonecznymi. Lepiej też w tym okresie zrezygnować z soczewek kontaktowych i zastąpić je okularami.

Na spędzenie urlopu wybierajmy takie miejsca, gdzie stężenie pyłków jest najmniejsze. Najlepiej wybrać się nad morze lub w wysokie góry.

Alergia na sierść, roztocza i grzyby

Są alergeny wywołujące objawy uczulenia bez względu na porę roku. Z nimi najtrudniej walczyć.

Objawy

Alergeny, które czyhają na nas we własnym domu, wywołują rozmaite objawy. Roztocza kurzu domowego powodują napady kaszlu, szczególnie w nocy i nad ranem.

Sprawiają, że budzimy się z zatkanym nosem, zmęczone. Natomiast w ciągu dnia jesteśmy ospałe i rozdrażnione. Bywamy też bardziej podatne na infekcje górnych dróg oddechowych. Objawy uczulenia na grzyby pleśniowe (nie widzimy ich, ale są w kuchni i łazience) powodują podobne dolegliwości, jak sierść zwierząt czy roztocza kurzu.

Najczęściej atakują oczy i nos. Katar, czyli wodnista wydzielina z nosa, kichanie seriami, świąd i zatkany nos to objawy uczulenia na grzyby pleśniowe i sierść zwierząt. Gdy wchodzimy do mieszkania, w którym mieszka kot lub pies, objawy pojawiają się niemal natychmiast. Choć czasem wystarczy tylko dotknięcie ubrania osoby, która ma w domu alergizujące nas zwierzęta.

Pokrzywka to reakcja skórna, którą wywołuje uczulenie np. na psy, koty, papużki, ale też leki i wiele innych alergenów. Pojawiają się wówczas bąble, przypominające poparzenie pokrzywą. Utrzymują się one około 24 godziny, a potem same znikają. Pierwszym objawem pokrzywki jest świąd skóry.

Atopowe zapalenie skóry jest często objawem uczulenia na roztocza kurzu domowego. Skóra staje się sucha i szorstka, łuszczy się i pęka. Dołącza się do tego uporczywe swędzenie, które powoduje, że się drapiemy, często aż do krwi. U wielu osób AZS ustępuje z wiekiem albo przechodzi w astmę.

Astma oskrzelowa, czyli przewlekły stan zapalny dróg oddechowych.

Leczenie

Gdy zauważymy u siebie objawy, świadczące o nadwrażliwości na alergeny, z którymi spotykamy się w domu, trzeba koniecznie zgłosić się do alergologa. Skieruje nas na testy skórne punktowe.

Można je wykonać w poradni alergologicznej. Wcześniej jednak, najlepiej tydzień przed zgłoszeniem się na badanie, odstawmy wszystkie leki antyhistaminowe. Test polega na nakropleniu na skórę płynu z różnymi alergenami, a potem nakłuciu jej. Miejsce, w którym pojawi się bąbel i zaczerwienienie, wskaże winny alergen.

Szczepionka na odczulanie pomoże nam na pewno, jeśli na skutek uczulenia męczy nas np. katar. Na szczepienie kieruje alergolog. Szczególnie poleca się ją właścicielom zwierząt, którzy nie wyobrażają sobie życia bez swojego pupila.

Zwykle podaje się kilka serii zastrzyków, zawierających coraz większe dawki alergenów. Organizm uczy się wówczas stopniowo tolerować alergen, który go uczula. Na przyjęcie takiej szczepionki można zdecydować się o każdej porze roku. Gdy mamy alergię na kurz lub sierść zwierząt, należy przyjąć kilkanaście zastrzyków przez 2-3 miesiące.

Seria kosztuje od 100-400 zł. Przez następne 3-5 lat przyjmuje się już tylko, co 4-6 tygodni, tzw. dawki przypominające.

Leki przeciwalergiczne, czyli przeciwhistaminowe, lekarz przepisze nam na receptę. Czasem potrzebne są też np. glikortykosteroidy. Dzięki tym preparatom znikną nie tylko objawy alergii w postaci kataru i łzawienia oczu, ale także będzie można swobodnie oddychać. Minie także rozdrażnienie i uczucie niepokoju.

Spirometrię, czyli badanie wydolności płuc, alergolog zaleci, jeśli zdarzają się silne napady kaszlu. Regularnie robiona pozwoli ustalić, czy grozi nam astma. W razie potrzeby, można zastosować leki, które powstrzymają jej rozwój.

Jak z nią żyć

Jeżeli jesteśmy uczuleni na kurz, musimy szczególnie zadbać o sypialnię. Materac, poduszki i kołdrę warto spryskiwać specjalnymi preparatami, zwalczającymi roztocza (np. Allergoff, cena ok. 40 zł). Raz zabezpieczona tym preparatem pościel będzie wolna od roztoczy nawet przez pół roku.

Materac trzeba często odkurzać, najlepiej odkurzaczem posiadającym specjalny filtr HEPA, a pościel prać w proszkach hipoalergicznych.

Pomaga też wietrzenie pościeli - zimą na mrozie, latem na słońcu. Wysokie i niskie temperatury skutecznie zabijają roztocza. Zrezygnujmy z dywanów i wykładzin, a także z grubych, np. welurowych, zasłon. Takie tkaniny chłoną kurz jak gąbka, a trudno jest je uprać.

Kurz z mebli i podłogi trzeba wycierać na mokro. Alergik nie powinien robić tego sam ani przebywać w pomieszczeniu, które jest sprzątane.

W mieszkaniu osoby uczulonej na kurz i grzyby pleśniowe bardzo ważna jest sprawnie działająca wentylacja. Jest szczególnie potrzebna w kuchni i w łazience, gdzie jest wilgotno. Dlatego warto zainwestować w kupno oczyszczacza powietrza. Nie mylmy jednak oczyszczacza z nawilżaczem.To drugie urządzenie jest wręcz niewskazane w domu alergika - wilgotne powietrze sprzyja bowiem rozwojowi roztoczy kurzu domowego.

Osoby uczulone na grzyby pleśniowe nie powinny przebywać w drewnianych domkach letniskowych ani korzystać z krytych basenów i sauny. Przy alergii na grzyby pleśniowe, trzeba unikać spacerów w parku, szczególnie jesienią, gdy jest tam dużo gnijących liści. Jeżeli zamierzamy przebywać w miejscu, w którym są zwierzęta, np. u znajomych, zażyjmy przed wizytą lek przeciwhistaminowy.

Alergia na jad owadów

To najniebezpieczniejszy rodzaj alergii. Ukąszenie owada może nawet zagrozić naszemu życiu.

Objawy

W miejscu użądlenia, np. na ręce, pojawia się zwykle bolesny, swędzący, czerwony bąbel oraz obrzęk. U większości osób znika już po kilku godzinach. Groźne natomiast są użądlenia owadów w okolicach szyi i ust. Gwałtowna opuchlizna może wówczas utrudnić oddychanie.

Tylko kilkanaście procent ludzi jest uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych, czyli np. pszczół, os, trzmieli. Wtedy oprócz rumienia pojawiają się też inne objawy.

Mogą mieć one różne stopnie nasilenia. W pierwszym na całym ciele występuje pokrzywka i skarżymy się na ogólnie złe samopoczucie. Przy drugim dochodzi do tego także obrzęk całego ciała. W trzecim stopniu występuje duszność, chrypka, czasem też zaburzenia mowy i sapanie.

Czwarty, najgroźniejszy stopień uczulenia, to tzw. wstrząs anafilaktyczny. Wówczas, oprócz wymienionych objawów, obserwujemy również spadek ciśnienia tętniczego i sinicę. W takim wypadku może już dojść do zapaści, utraty przytomności, a czasem nawet śmierci.

Leczenie

Gdy dolegliwości, które pojawiły się po ukąszeniu, były silne, koniecznie trzeba zgłosić się do alergologa, nawet jeśli wkrótce same ustąpiły. Prawdopodobnie zastosuje on odczulanie. Poza szczepionką, lekarz zaleci także doraźne metody, które będą nas chroniły na wypadek ponownego ukąszenia.

Osoby z rozpoznaną alergią na jad owadów powinny mieć zawsze ze sobą pakiet leków ratujących życie. Przede wszystkim specjalną, jednorazową strzykawkę z adrenaliną.

W razie ukąszenia, same sobie będą w stanie natychmiast zrobić zastrzyk. Najłatwiej podać lek w udo. Można to zrobić przez ubranie, nie trzeba niczego zdejmować. Wystarczy ściągnąć osłonę z igły i nacisnąć przycisk, a igła sama się wbije. Oprócz tego należy też mieć przy sobie i zażyć w razie wstrząsu leki przeciwhistaminowe i sterydowe.

Jak z nią żyć

W okresie letnim, kiedy pojawia się dużo owadów, trzeba bardzo uważać podczas jedzenia i picia na powietrzu. Owady potrafią usiąść na kanapce, lub ciastku, wlecieć do butelki z sokiem lub piwem. Gdy wokół latają pszczoły lub osy, unikajmy gwałtownych ruchów, machania rękami, biegania.

Nie zbliżajmy się do gniazda os, szerszeni czy ula, ubrani w jaskrawy (np. czerwony) lub czarny strój. Silne zapachy kosmetyków np. perfum, dezodorantów, lakieru do włosów drażnią owady. Nie używajmy więc takich kosmetyków, gdy wybieramy się latem na wycieczkę plenerową.

Po ukąszeniu przez pszczołę, należy natychmiast usunąć żądło (tylko ten owad je pozostawia, reszta wpuszcza jad). Aby bezpiecznie usunąć żądło, najlepiej jest podważyć je paznokciem i delikatnie wysunąć na zewnątrz.

Na miejsce po ukąszeniu można położyć kompres z zimnej wody lub sody oczyszczanej i zażyć wapno, co złagodzi dyskomfort. Jeśli ukąszeni zostaliśmy w dłoń, trzeba jak najszybciej zdjąć z niej biżuterię: obrączkę, pierścionki.

Do osoby, która doznała wstrząsu, należy jak najszybciej wezwać karetkę pogotowia. Zanim przyjedzie lekarz, układamy chorego w takiej pozycji, by mógł swobodnie oddychać.

Jeśli ma przy sobie adrenalinę, wstrzykujemy mu ją jak najszybciej.

Elżbieta Idczak-Nowicka, specjalista alergolog

Świat kobiety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy