Andrzej "Słowik" Zieliński i inni polscy gangsterzy. Co się z nimi stało?

Andrzej "Słowik" Zieliński po latach znowu jest na świeczniku, ponieważ niedawno rozpoczął współpracę z Marcinem Najmanem przy MMA-VIP. Nie jest to jednak jedyny polski gangster, którego życiem interesują się internauci. Za sprawą filmów o bossach mafii, które są ostatnio bardzo popularne, temat znów powrócił. Jak potoczyły się losy gangsterów: Andrzeja Zielińskiego "Słowik", Jarosława Sokołowskiego "Masy", Andrzeja Kolikowskiego "Pershinga", Leszka Danielka "Wańki", Janusza Prasola "Parasola" i Nikodema Skotarczaka "Nikosia"? Oto ich historie...

Andrzej Zieliński "Słowik" był jednym z najbardziej znanych polskich gangsterów. Ostatnio znowu jest o nim głośno
Andrzej Zieliński "Słowik" był jednym z najbardziej znanych polskich gangsterów. Ostatnio znowu jest o nim głośno Fot. Andrzej IwanczukReporter

Polscy gangsterzy lat 90. XX wieku i ich losy to temat na niejeden film. Nic więc dziwnego, że w ostatnich latach twórcy coraz częściej zagłębiają się w życiorysy członków mafii, aby zainspirować się nimi w swoich produkcjach. 

Za sprawą filmu "Jak pokochałam gangstera" inspirowanego historią Nikodema Skotarczaka "Nikosia" internauci masowo i zaczęli wyszukiwać w internecie informacje na jego temat. 

Oliwy do ognia dodał również ostatnio Andrzej Zieliński "Słowik", o którym znów jest głośno, ponieważ dopiero co wyszedł z więzienia, a już wraca na salony. 

Kim jest "Słowik", który podjął współpracę z Marcinem Najmanem przy MMA-VIP? Czym "zasłynęli": Andrzej Zieliński Słowik, Jarosław Sokołowski Masa, Andrzej Kolikowski Pershing, Leszek Danielak „Wańka”, Janusz Prasol "Parasol" i Nikodem Skotarczak "Nikoś"?

Oto życiorysy 7 polskich gangsterów, którzy rządzili półświatkiem.

Polscy gangsterzy: Andrzej Zieliński "Słowik"

Andrzej Zieliński nazywany też "Słowikiem" urodził się 16 maja 1960 roku w Stargardzie i zasłynął przede wszystkim jako przestępca i członek słynnego gangu pruszkowskiego, który zaczął działać już w latach 70, a dwie dekady później był prawdziwym królem życia.

"Słowik" wielokrotnie odbywał wyroki za popełnione przestępstwa, a ostatnio znów media zaczęły rozpisywać się na jego temat. Tym razem nie za sprawą występków, a współpracy, która podjął z Marcinem Najmanem.

W latach 80. kradł samochody i włamywał się do mieszkań. W Warszawie kontynuował swoją działalność, włączając w nią również oszustwa, fałszerstwa i ściąganie haraczy. Wielokrotnie trafiał do aresztu, jednak dzięki zwolnieniom lekarskim udawało mu się wyjść na wolność.

W 1993 roku Andrzej "Słowik" Zieliński został ułaskawiony przez Lecha Wałęsę. W 2001 roku został ponownie zatrzymany przez CBŚ w Casa Gaudia, w Hiszpanii, a w 2003 roku oskarżono go o kierowanie grupą przestępczą i nakłanianie do zabójstwa za sprawą zeznań Jarosława Sokołowskiego "Masy". Niedługo później Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na 6 lat pozbawienia wolności za kierowanie gangiem pruszkowskim.

W 2010 roku "Słowika" objęto specjalną ochroną, a w kolejnych latach został on uniewinniony z zarzutów w sprawach związanych z mafią pruszkowską oraz zabójstwem byłego Komendanta Głównego Policji inspektora Marka Papały.

W 2013 roku wyszedł na wolność, jednak 2017 roku ponownie zatrzymano go razem z Leszkiem Danielakiem "Wańką" i Januszem Prasolem "Parasolem". Tym razem z powodu wyłudzania pieniędzy z podatku VAT, rozbojów oraz napadów.

15 grudnia 2021 r. wyszedł z więzienia, a w styczniu 2022 został nowym szefem federacji MMA-VIP Marcina Nejmana, co wywołało spore kontrowersje w mediach.

Polscy gangsterzy: Jarosław Sokołowski "Masa"

Jarosław Sokołowski "Masa" to kolejny gangster związany z gankiem pruszkowskim. 

Przyszedł na świat w 1962 roku w Pruszkowie i początkowo wiązał swoje życie ze sportem. Trenował w Legii Warszawa, ale porzucił ją, ponieważ nie odnosił na tym polu satysfakcjonujących go wyników. Uczył się w Technikum Samochodowym i Zespole Szkół Budowlanych. Później zajął się handlem walutą pod Peweksem. 

Gangster Jarosław Sokołowski "Masa" zajmował wysoką pozycję w gangu pruszkowskim
Gangster Jarosław Sokołowski "Masa" zajmował wysoką pozycję w gangu pruszkowskim fot. Stefan MaszewskiReporter

Karierę w przestępczym półświatku Jarosław Sokołowski "Masa" rozpoczął u boku "Barabasza", a w latach 80 i 90. brał udział m.in. w legalizacji skradzionych samochodów oraz napadach na tiry z papierosami.

W 1993 został oskarżony o gwałt na kelnerce, jednak kobieta wycofała zeznania, a nakazu aresztowania nie wydano. Był właścicielem restauracji La Cucaracha i razem z Leszkiem Danielakiem "Wańką" prowadził popularną warszawską dyskotekę "Planetę" na Woli.

"Masa" w 1999 został zatrzymany przez policję w Korbielowie z powodu rzekomego wymuszania haraczy, a w 2000 roku został świadkiem koronnym.

W 2016 roku zaczął współtworzyć program kryminalny "Mafia to nie tylko Pruszków". W 2018 roku wydał książkę "To tylko mafia". W tym samym roku postawiono mu zarzuty w związku z domniemanym wyłudzaniem kredytów.

Polscy gangsterzy: Leszek Danielak, "Wańka"

Leszek Danielak, "Wańka" również "zdobył sławę" jako członek gangu pruszkowskiego. Podobnie zresztą jak jego brat, Mirosław Danielak "Malizna", z którym w latach 80. byli ważną częścią polskiej mafii.

"Wańka", o którym pisano "najinteligentniejszy mafijny boss z Pruszkowa", z zawodu jest mechanikiem samochodowym. W więzieniu spędził w sumie kilkanaście lat.

W przestępczym półświatku zajmował się m.in. kierowaniem gangiem pruszkowskim, organizowaniem transportu kokainy z Wenezueli oraz rozbojami.

W 2013 roku Leszek Danielak, "Wańka" wyszedł na wolność, jednak w 2017 roku ponownie go zatrzymano. Tym razem za sprawą podejrzeń o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a także rozbojów i wyłudzeń. W maju 2021 zwolniono go z aresztu.

Andrzej Kolikowski "Pershing"

Andrzej Kolikowski "Pershing" był uważany za jedną z kluczowych osób, które w latach 90. znajdowały się w zarządzie Pruszkowa. 

Przyszedł na świat 19 stycznia 1954 roku w Ołtarzewie. Gangster, który z wykształcenia był mechanikiem samochodowym, początkowo pracował w fabryce kabli. Trenował też zapasy i grał w piłkę nożną. 

Członek polskiej mafii Pruszkowskiej zaczynał od napadów na tiry i wyłudzeń. 

Piotr Liszkiewicz "Pershing" był jedną z "twarzy polskiej mafii" lat 80. i 90. XX wieku
Piotr Liszkiewicz "Pershing" był jedną z "twarzy polskiej mafii" lat 80. i 90. XX wiekuPiotr Liszkiewicz East News

Andrzej Kolikowski "Pershing" dobrze wiedział, jak szybko piąć się po drabinie kariery w półświatku. 

Jego działania nie podobały się wielu osobom, więc w 1994 roku aż trzy razy próbowano go zabić. Po wyjściu z więzienia w 1998 roku jego pozycja w gangu osłabła, jednak fortunę przyniósł mu biznes związany z prowadzeniem nielegalnych automatów do gier. 

W 1999 roku znów próbowano go zastrzelić. Tym razem skutecznie podczas wyjazdu do Zakopanego pod Hotelem Kasprowy.

Janusz Prasol "Parasol"

Janusz Prasol "Parasol" to gangster urodzony w 1955 roku, który działał w zarządzie gangu pruszkowskiego.

Na przestrzeni la 70. i 80. wielokrotnie karano go za kradzieże i włamania. Po odbyciu wyroków pracował w drukarni jako zaopatrzeniowiec. Wspólnie z Ryszardem Pawlikiem "Krzysiem" dzierżawił też lokal "Kaskada".

Popularność i szacunek wśród członków mafii przyniosła mu strzelanina z policją w 1990 roku w nadarzyńskim motelu "George". Oczyszczono go jednak z zarzutów jej sprowokowania.

W 2003 skazano go na siedem lat za kierowanie gangiem pruszkowskim, ale wyszedł z więzienia w 2008 roku po wpłaceniu 200 tys. zł kaucji. W kolejnych latach odbył również karę za handel bronią.

W 2017 roku został zatrzymany razem ze "Słowikiem" i "Wańką". Postawiono mu zarzut wyłudzenia podatku VAT. W 2020 roku miał wyjść z aresztu w Służewcu za kaucją z uwagi na zły stan zdrowia.

Janusz Prasol "Parasol" ponownie trafił tam jednak w styczniu 2021 z powodu domniemanych przestępstw podatkowych. Przebywał tam do maja.

Nikodem Skotarczak "Nikoś"

Nikodem Skotarczak "Nikoś" to gangster, o którym ostatnio sporo się mówi, za sprawą filmu "Jak pokochałam gangstera", który nawiązuje do jego życiorysu.

"Nikoś" przyszedł na świat 29 czerwca 1954 roku w Pruszczu Gdańskim i początkowo pracował jako ochroniarz, chociaż kształcił się na ogrodnika. Jego przestępcza kariera zaczęła się mniej więcej w połowie lat 70., kiedy to założył grupę przestępczą, zajmującą się przemytem kradzionych samochodów zza granicy. 

W latach 80. sponsorował Lechię Gdańsk, której m.in. dzięki jego pomocy udało się zdobyć Puchar Polski. Przyczyniło się to do tego, że Nikodem Skotarczak "Nikoś" otrzymał tytuł "Zasłużonego dla Gdańska". 

Po wyjeździe do Niemiec wciąż zajmował się przemytem samochodów. Był również właścicielem firmy "Skotex" i sklepu z elektroniką. 

Skazano go na rok i 9 miesięcy więzienia za jazdę kradzionym samochodem, jednak "Nikoś" uciekł znacznie wcześniej z zakładu karnego, zamieniając się odzieżą z bratem. 

W latach 90. wrócił do Polski. Przez dłuższy czas udawało mu się wymykać z rąk policji. Zatrzymano go dopiero w 1993 roku za posługiwanie się fałszywym paszportem i wcześniejszą ucieczkę przed organami ścigania. Dostał wówczas dwa lata, jednak wyszedł na wolność już w 1994 roku. 

Po opuszczeniu zakładu karnego Nikodem Skotarczak "Nikoś" zajął się ponoć legalną działalnością. Zastrzelono go 24 kwietnia 1998 roku w lokalu "Las Vegas".

Henryk Niewiadomski "Dziad"

Henryk Niewiadomski "Dziad" był przywódcą gangu ząbkowskiego, choć często mówi się o nim mylnie jako o szefie gangu wołomińskiego. Urodził się w Warszawie w 1948 roku. 

Z wykształcenia był stolarzem. Bratem "Dziada" był inny mafioso "Wariat", czyli Wiesław Niewiadomski, którego zastrzelono w 1998 roku. 

Henryk Niewiadomski "Dziad" na przestrzeni lat zajmował się m.in. kradzieżami oraz handlem narkotykami. W latach 90. założył lombard, ale fortunę zgromadził za sprawą przemytu spirytusu. Głośno było też o napadzie na transport papieru do druku rosyjskich rubli, w którym brał udział.

Henryk Niewiadomski "Dziad" był przywódcą gangu ząbkowskiego
Henryk Niewiadomski "Dziad" był przywódcą gangu ząbkowskiegoFot. Adam TuchlinskiReporter

W 1997 roku Henryk Niewiadomski został skazany na rok w zawieszeniu na trzy lata za napaść na policjanta, a niedługo później dostał dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za nieumyślne spowodowanie śmierci robotników, którzy pracowali na nielegalnej budowie obok jego domu.

Był również oskarżany m.in. o podżeganie do zabójstwa "Wańki" i zlecenie napadu.

Zmarł w 2007 roku w zakładzie karnym w Radomiu. Prawdopodobnie podczas gry w ping-ponga.

Czytaj również:

Zobacz także:

„Zdrowie na widelcu”: Zamiennik angielskiego śniadania. Jajka w zdrowym wydaniuPolsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas