Goście nie chcą przychodzić na wesela. "Na 160 gości odmówiło 60"

Inflacja niewątpliwie coraz bardziej daje nam w kość. Zbliża się sezon ślubny, a szalejące ceny i tej branży nie oszczędziły. Okazuje się, że coraz więcej przyszłych par młodych skarży się na to, że goście odmawiają przyjścia na wesele. Czy powodem są pieniądze?

Czy inflacja skutecznie zniechęca gości do pojawienia się na weselu?
Czy inflacja skutecznie zniechęca gości do pojawienia się na weselu?123RF/PICSEL

Szalejąca inflacja nie daje o sobie zapomnieć nawet podczas ważnych momentów w naszym życiu. Niewątpliwie zaliczymy do niego ślub i wesele bliskich osób. W nadchodzącym sezonie ślubnym mamy jednak do czynienia z dość niepokojącym zjawiskiem. Coraz więcej przyszłych par młodych boryka się z tym, że goście odmawiają przyjścia na uroczystość.

Pary młode mierzą się z nowymi problemami

"Moi drodzy dużo gości Wam odmówiło? Nam na 160 gości odmówiło 60. Czy to norma w tych czasach, czy po prostu mam takiego pecha" - napisała na ślubnym forum pewna internautka, która w tym roku stanie na ślubnym kobiercu. W odpowiedziach na jej rozterki pojawiło się sporo głosów osób, które wprost przyznały, że przyczyną mogą być po prostu pieniądze.

Para młoda za "talerzyk" w tym sezonie zapłaci od 250 do nawet 500 zł. Przyjęło się, że zaproszony gość w prezencie powinien wręczyć nowożeńcom równowartość ceny, jaką płacą za niego gospodarze. Od miesięcy sporą popularnością cieszą się tematy dotyczące tego, ile pieniędzy należy wręczyć młodej parze. Tutaj zdania są podzielone: jedni twierdzą, że powinniśmy dać tyle, na ile nas stać. Wszak ten ważny moment w życiu nowożeńcy chcą spędzić w gronie osób, na których im zależy. Z drugiej zaś strony pojawiają się głosy, że nie należy schodzić poniżej pewnej kwoty. Szacuje się, że w tym sezonie przeciętny gość "powinien" wręczyć około 500 zł. W dobie inflacji jest to niemały wydatek, który nierzadko jest w stanie zrujnować domowy budżet.

"To już lepiej nie iść"

"Dla wielu jest to ogromny wydatek, wiele osób wiąże koniec z końcem i nawet uzbieranie takiej sumy w kilka miesięcy, jest ciężkie, jak ledwo starcza na rachunki... ma pójść bez koperty albo dać 100 zł i potem być obgadanym, albo ma się para młoda obrazić? To już lepiej nie iść’ - skomentował post przyszłej panny młodej internauta.

Inni biorący udział w dyskusji internauci wskazali również na inny możliwy powód odrzucania zaproszeń.

Nie wiem jak u Was. Ale myślę, że jak niektórzy zapraszają ciotki ciotek i piąte wody po kisielu to nie dziwne, że odmawiają, o czym tu rozmawiać w ogóle? Myślę, że najbliższa rodzina, z którą ma się częsty kontakt na pewno nie odmówi.. i takich powinno się zapraszać
zwróciła uwagę inna komentująca

Po pandemii, gdy relacje międzyludzkie uległy przewartościowaniu, duża część społeczeństwa najzwyczajniej w świecie zawęziła grono najbliższych osób. Wielu psychologów wskazuje, że po pandemicznej rewolucji ludzie zaczęli bardziej dbać o osoby z najbliższego otoczenia, jednocześnie mniej skupiając się na rozwijaniu więzi z dalszą rodziną czy znajomymi.

Czy "niewystarczająca" ilość pieniędzy w kopercie jest powodem do wstydu?

Powodów odmowy przyjścia na wesele może być wiele. Jedno jest jednak pewne, z czym zgadzają się przede wszystkim eksperci savoir-vivre’u: nie ma znaczenia, ile pieniędzy podarujemy parze młodej w kopercie.

Powodów odmowy przyjścia na wesele może być wiele
Powodów odmowy przyjścia na wesele może być wiele123RF/PICSEL

Jeśli jest to wartościowa relacja, nowożeńcy z pewnością zrozumieją, jeśli nie podarujemy im w prezencie lwiej części swojego wynagrodzenia. Jeśli natomiast, tak jak wskazał jeden z internautów, gospodarze będą mieli do nas pretensje, że nasz prezent nie był wystarczająco drogocenny, wówczas warto pamiętać o tym, że tego typu zachowanie nie jest dla nas powodem do wstydu, lecz raczej dla nadawcy tego typu komunikatu.

Czytaj również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas