Nazywane czakrami Ziemi. Wyjątkowe lokalizacje, które emanują energią

Miejsca mocy to wyjątkowe lokalizacje na Ziemi, które emanują silną, pozytywną energią szczególnie sprzyjającą duchowemu rozwojowi i medytacji. Pobyt w ich zasięgu poprawia nasze samopoczucie, przyspiesza proces regeneracji i może pomóc w leczeniu problemów zdrowotnych. Czakramy Ziemi, bo tak często nazywane są punkty skupienia energii, od wieków przyciągały ludzi, którzy budowali tu świątynie i miejsca kultu. Miejsc mocy nie brak również i w Polsce. Szczególnie obfituje w nie Podlasie. Sprawdźmy, gdzie dokładnie się znajdują.

Ulica Lipowa w Białymstoku
Ulica Lipowa w BiałymstokuMichał Kość/REPORTEREast News

Ulica Lipowa w Białymstoku

Główna arteria miasta — stolicy regionu Podlasia — jest znana z emisji potężnych wibracji energetycznych. Znawcy tematu twierdzą, że przebiega tu jedna z linii łączących odległe o setki kilometrów regiony o wyjątkowo wysokiej koncentracji energii. Białystok posiada kilka takich linii, a jedna z nich przebiega właśnie wzdłuż ulicy Lipowej, łącząc bazylikę białostocką z kościołem św. Rocha. Mówi się, że niektóre osoby mają zdolność wyczuwania tej energii.

Kościół św. Rocha w Białymstoku

Bazylika świętego Rocha znajduje się na wzgórzu noszącym imię tego świętego. Miejsce to jest rodzajem węzła energetycznego, ponieważ zbiega się tu aż kilka linii mocy. Taka lokalizacja wzmacnia oddziaływanie korzystnych wibracji Ziemi i kosmosu, co odwiedzający kościół mogą ponoć odczuć na własnej skórze. W każdym razie budowla wzniesiona w 1920 roku jako wotum za wolność ojczyzny i zwycięstwo nad bolszewikami warta jest uwagi, ponieważ uznawana jest za wybitne dzieło międzywojennego modernizmu oraz za najlepszą realizację Oskara Sosnowskiego - znanego architekta, profesora Politechniki Lwowskiej i Warszawskiej.

Wzgórze Marii Magdaleny w Białymstoku

Wzdłuż ulicy Krakowskiej do Wzgórza Marii Magdaleny przebiega kolejna białostocka linia mocy. Na szczycie wzgórza znajduje się cerkiew. Świątynię ufundował Jan Klemens Branicki w 1758 roku, a sto lat później została przejęta i wyświęcona przez Kościół Prawosławny. Pod budynkiem znajduje się ciek wodny wzmacniający korzystne wibracje. Wiele osób wyczuwa tam coś w rodzaju nadnaturalnej energii.

Inni z kolei przypisują nadprzyrodzone zjawiska duchom błąkającym się w okolicy. Dawniej na wzgórzu zlokalizowany był bowiem cmentarz. Choć groby zniknęły prawie sto lat temu, miejsce wciąż wywołuje wiele kontrowersji. Teren dawnego miejsca pochówku jest teraz częścią Opery Białostockiej. W 2002 roku przeprowadzano tam badania archeologiczne, a odnalezione szczątki zostały złożone na cmentarzu miejskim. Legendy miejskie nie przestały jednak krążyć po Białymstoku — najbardziej popularna opowiada o chłopcu, który pojawia się znikąd i zaczepia przechodniów.

Święta Woda

Mimo że istnienie Sanktuarium Świętej Wody jest otoczone mnóstwem legend, które sięgają czasów średniowiecza, to jednak pierwsze wiarygodne i udokumentowane ślady na temat tego miejsca datują się dopiero na rok 1719. Wtedy to pewien szlachetnie urodzony młodzieniec o imieniu Bazyli, który dwa lata wcześniej stracił wzrok, cudownie odzyskał zdrowie po przybyciu na teren, który później został nazwany Świętą Wodą. Wdzięczny za swoje uzdrowienie szlachcic szybko zbudował nad źródłem drewnianą kaplicę, która przetrwała do czasów współczesnych.

Dziś Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Świętej Wodzie przyciąga pielgrzymów z całego kraju, którzy przybywają tam, aby skosztować tamtejszej specjalnej wody. Niemniej jednak konsumpcja zbyt dużej jej ilości może prowadzić do szoku energetycznego. Woda ta jest bowiem naładowana energią i wzbogacona minerałami, a jej spożyciu w małych dawkach przypisuje się lecznicze działanie.

Grabarka

Góra Grabarka jest miejscem świętym dla wyznawców prawosławia. Na jej wierzchołku stoi drewniana cerkiew, otoczona przez krzyże. Jest to jedno z najsilniejszych energetycznie miejsc w Polsce. Każdego roku tysiące wiernych przybywają tutaj, aby zaczerpnąć wody z cudownego źródła i zregenerować ciało po pielgrzymce. Niektóre osoby, już na schodach prowadzących na szczyt góry, doświadczają niezwykłych uczuć: religijnego uniesienia, zdumienia, poczucia połączenia z Bogiem. Czasem zdarzają się tu również cudowne uzdrowienia.

Najwcześniejsza historia Grabarki nie jest dokładnie zbadana. Góra stała się znana w 1710 roku, kiedy na terenach Podlasia grasowała epidemia cholery. Wówczas pewien starzec miał sen, w którym objawiono mu, że na pobliskim wzgórzu znajdzie ratunek. Wierni poszli za boskim wskazaniem, przynosząc ze sobą krzyże. Z myślą o modlitwie obmywali się i pili wodę ze źródła. Zgodnie z kroniką parafii siemiatyckiej wówczas około 10 tysięcy ludzi zostało uchronionych od śmiertelnej plagi. Wdzięczni za cud, wierni zbudowali na tym miejscu drewnianą kapliczkę. Od tamtej pory ludzie przychodzą tutaj z prośbami i modlitwami o pomoc. Pozostawiają swoje krzyże, które symbolizują ich osobiste zmartwienia, smutki i ciężary.

Stary kościół farny w Białymstoku

Kościół, który przylega do obecnej fary, powstał w 1617 roku, choć na tym miejscu prawdopodobnie wcześniej znajdowały się inne miejsca kultu. Mówi się, że najsilniejsza pozytywna energia jest odczuwalna w kryptach tejże świątyni. Niegdyś stary kościół farny służył jako miejsce spoczynku dla rodziny Gryfitów - Branickich. W 1980 roku przeprowadzono gruntowną renowację i konserwację wnętrza kościoła. Wtedy to odkryto grobowce położone pod budowlą. W kryptach podziemnych tej świątyni pochowane są między innymi: Izabella Branicka z Poniatowskich i Katarzyna Poniatowska. Do dnia dzisiejszego nie jest jednak pewne, kto jeszcze śpi wiecznym snem w podziemiach najstarszego kościoła w Białymstoku.

Miejsce mocy w Puszczy Białowieskiej

Jest to nieduży, otwarty obszar, niedaleko Białowieży, na którym kamienie ułożone są w tajemniczy krąg, a drzewostan przyjmuje niespotykane kształty. Drzewa, które tu rosną, charakteryzują się niezwykłymi formami, nietypowymi dla gęstych lasów. Zamiast pojedynczego, dominującego pnia, mają zwykle wiele mniejszych. Występuje tu wiele splecionych ze sobą dębów. Korony głogów chylą się ku ziemi, sprawiając wrażenie, jakby jakaś potężna siła przyciągała je ku sobie.

Białowieski Park Narodowy
Białowieski Park NarodowyAdam Lawnik/East NewsEast News

Badacze sądzą, że to miejsce było dawniej miejscem kultu Słowian. Przypuszcza się, że to tutaj odbywały się starożytne rytuały. Wielu z tych, którzy odwiedzają to miejsce, doświadcza wyjątkowych wibracji. Według ekspertów i osób szczególnie wrażliwych, miejsce to emanuje specjalnym rodzajem pozytywnego promieniowania, które ma korzystny wpływ na człowieka.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas