Cztery rady naszych babć, które nie działają
Od wielu lat jesteśmy świadkami spektakularnego powrotu stylu vintage. Nostalgia za tym, co bezpowrotnie minęło, a często również przekonanie o wartości produktów z przeszłości, sprawia, że coraz częściej sięgamy po modę z drugiej ręki, naturalne kosmetyki i meble z sąsiedzkich „rozdawek”. Renesans przeżywają również trudne do przecenienia mądrości naszych babć. Mimo że wiele z nich zasługuje na przetestowanie, znamy takie, które nie zawsze działają!
Śliwki i suszone owoce na zaparcia
Uporczywe zaparcia to jedna z najczęstszych dolegliwości układu pokarmowego, dotykająca najczęściej kobiety. Na rynku znajdziemy wiele leków i suplementów diety mających na celu poprawę perystaltyki jelit, mają one jednak jedną wadę – działają na krótką metę i po ich odstawieniu, uporczywy problem powraca. Najlepszym rozwiązaniem jest zmiana diety i wzbogacenie jej o produkty z dużą ilością błonnika, który skutecznie oczyszcza jelita i przyspiesza przemianę materii. Nie bez znaczenia jest również aktywność fizyczna, która przeciwdziała zaparciom.
Z apteczki naszych babć
Nasze babcie nie znały suplementów diety, a z uporczywymi zaparciami walczyły z pomocą śliwek i innych suszonych owoców. Suszone śliwki to bogate źródło błonnika (w 100g jest go aż 10g!) i składników odżywczych, które zapobiegają zaleganiu stolca. Ta terapia nie jest jednak idealna! Suszone śliwki są bardzo kaloryczne, a ich częste spożywanie wywołuje efekt odwrotny do zamierzonego – powoduje silne wzdęcia, może również doprowadzić do rozwolnienia i odwodnienia.
Szare mydło do mycia włosów
Zniszczone, przesuszone i ciężkie do ułożenia włosy to problem wielu kobiet. Wczesną wiosną skarżymy się również na ich osłabienie, wypadanie i problem z łupieżem. Na rynku znajdziemy wiele suplementów diety na bazie pokrzywy lub skrzypu polnego, które skutecznie wzmacniają włosy i zapobiegają ich wypadaniu. Zdrowa, zbilansowana dieta i właściwie dobrana pielęgnacja oraz unikanie inwazyjnych zabiegów fryzjerskich to sprawdzony sposób na mocne, zdrowe i zadbane włosy.
Z apteczki naszych babć
Nasze babcie kochały szare mydło! Używały go nie tylko do pielęgnacji twarzy i ciała, ale również walki z uporczywymi plamami. Z powodzeniem stosowały je również zamiast szamponu. Do produkcji szarego mydła wykorzystywane są głównie oleje, jest więc to produkt nawilżający i łagodzący podrażnienia. Niestety, ma też wiele wad! Szare mydło bardzo mocno oczyszcza, przez co włosy mogą stać się przesuszone i "sianowate", a w połączeniu z twardą wodą pozostawia ono na nich widoczny osad. Szarego mydła muszą również unikać właścicielki włosów farbowanych – mydło mocno rozchyla łuski włosów i wypłukuje z nich kolor.
Alkohol na przeziębienie
Sezon na przeziębienia nie skończył się wcale wraz z nadejściem wiosny! Wręcz przeciwnie, wczesna wiosna to czas, kiedy wirusy wychodzą z ukrycia i atakują nasze zmęczone zimą organizmy. Z przeziębieniem możemy walczyć na kilku płaszczyznach, ale jedno nie zmienia się od lat – warto je wyleżeć. Przeziębienie to oznaka, że organizm słabnie i coraz gorzej radzi sobie z odpieraniem ataków, a obniżona odporność to sygnał, że potrzebuje on odpoczynku. Końskie dawki witaminy C (wbrew pozorom o wiele więcej jest jej w papryce i żurawinie, niż w soku z cytryny), relaks i gorąca herbata z sokiem malinowym powinny szybko zwalczyć przeziębienie, pod warunkiem, że nie przerodzi się ono w coś poważnego – w tym wypadku wizyta u lekarza jest nieunikniona.
Z apteczki naszych babć
Sok z malin, herbata z cytryną i relaks w ciepłym łóżku to klasyczny przepis naszych babć na walkę z przeziębieniem. Miały one jednak jeszcze jeden niezawodny sposób w postaci grzanego wina, piwa lub popularnej herbatki z wkładką. Czy jednak alkohol rzeczywiście zwalcza przeziębienie? Badania wykazały, że niewielka dawka alkoholu dodanego do ciepłej herbaty może pomóc, niestety na krótko. Alkohol faktycznie rozluźnia i rozgrzewa, ale ciepło kumuluje się na powierzchni ciała, a efekt bakteriobójczy możemy włożyć między bajki. By alkohol faktycznie mógł zwalczyć bakterie, jego stężenie we krwi musiałoby wynieść aż 80%...
Olej na włosy
Gładkie i lśniące włosy to marzenie każdej z nas. Niestety, zanieczyszczone środowisko, smog, niewłaściwie dobrana pielęgnacja i mocno przesuszające włosy zabiegi fryzjerskie sprawiają, że idealnymi włosami może się pochwalić tylko garstka szczęśliwych kobiet. Możemy jednak zawalczyć o gładką i lśniącą fryzurę! Na rynku dostępnych jest mnóstwo kosmetyków wygładzających i dyscyplinujących niesforne kosmyki, możemy również skorzystać z profesjonalnych zabiegów fryzjerskich, które pozostawią nasze włosy w idealnym stanie przynajmniej na kilka tygodni. Warto pamiętać również, że włosy nie lubią wysokich temperatur, długich kąpieli słonecznych i chlorowanej wody. Jeśli marzą ci się idealnie gładkie włosy, postaw na szampon z chociażby minimalną ilością silikonów w składzie.
Z apteczki naszych babć
Nasze babcie nie miały dostępu do profesjonalnych kosmetyków i zabiegów fryzjerskich, musiały więc radzić sobie same. Niesforne, przesuszone kosmyki traktowały więc... olejem. Nic dziwnego, że od wielu lat "olejowanie" włosów cieszy się ogromną popularnością i wiele kobiet zamienia ulubioną odżywkę z drogerii na olej. Popularnym kosmetykiem jest olej kokosowy, warto jednak pamiętać, że nie mogą go stosować właścicielki mocno porowatych włosów - u nich efekt będzie odwrotny do oczekiwanego. Jeśli jesteś blondynką, unikaj też oleju rzepakowego lub lnianego - nienaganna platyna może szybko przeobrazić się w mało estetyczną "jajecznicę" i trudno będzie odwrócić poczynione raz szkody. Zanim zdecydujesz się na kurację olejami, przetestuj ich działanie na jednym kosmyku - ten naturalny produkt nie jest niestety idealny!
Kochamy rady naszych babć i wiele z nich zostało z nami na zawsze. Jednak babcine mądrości warto stosować z umiarem i wybrać dla siebie te, które naprawdę nam służą!