Czerwono-purpurowa zorza polarna nad Polską. O czym świadczy jej kolor?

Katarzyna Adamczak

Opracowanie Katarzyna Adamczak

Wszystko zaczyna się na Słońcu. Potężne burze i wybuchy sprawiają, że powstaje wiatr słoneczny, który dociera do Ziemi. To dzięki niemu na niebie możemy obserwować zachwycające świetlne zjawisko. W niedzielę zorza polarna pojawiła się na Polską. Nie była to jednak zielono-żółta Aurora, jaką najczęściej widujemy na zdjęciach z koła podbiegunowego. Dlaczego “polska” zorza miała czerwono-purpurowy kolor? Jakie jeszcze barwy może przybierać to świetlne zjawisko i dlaczego?

Zorza Polarna  nad Polską, 24.03.2023
Zorza Polarna nad Polską, 24.03.2023Daniel Frymark Agencja FORUM

Jak powstaje zorza polarna?

Wszystko zaczyna się na Słońcu. Potężne burze i wybuchy wypychają w stronę Ziemi ogromną ilość elektronów, a niekiedy także protonów, które tworzą tak zwany wiatr słoneczny. Gdy dociera on do naszej planety, zaczyna działać pole magnetyczne. Jego zadaniem jest ochrona naszej planety (także przed wiatrem słonecznym), pole spełnia swoje zadania i odpycha strumień elektronów ku górnym warstwom atmosfery. Tam elektrony (i protony) ze Słońca zderzają się z atomami pierwiastków i cząsteczkami tworzącymi atmosferę, w efekcie emitują one promieniowanie elektromagnetyczne, a na niebie widzimy zachwycający spektakl świetny. Zorza polarna z łaciny nazywana jest na północnej półkuli naszego globu - Aurora borealis, a na południowej - Aurora australis.

Czerwono-purpurowa zorza polarna na Polską

Na naszej półkuli zorzę polarną najczęściej można zaobserwować na Alasce, Grenlandii, Islandii i północnych krańcach Szwecji oraz Finlandii. Jednak, gdy burze słoneczne są silne, zorza polarna pojawia się także w innych częściach świata. Właśnie dzięki temu w niedzielę pojawiła się czerwono-purpurowa zorza polarna nad Polską. Było to wyjątkowe wydarzenie szczególnie dla mieszkańców Małopolski, Śląska czy Podkarpacia, gdzie Aurora jest niezwykle rzadkim zjawiskiem - niektórzy widzieli ją po raz pierwszy w życiu.

Zorza w kolorze dyni i bladego różu

Gdy przyglądamy się zdjęciom zórz z koła podbiegunowego, najczęściej mają one kolor zielono-żółty, rzadziej zdarzają się czerwone Aurory. Okazuje się jednak, że zorza polarna może przyjmować także inne barwy: niebieską, pomarańczową czy bladoróżową. Od czego zależy kolor zorzy polarnej? 

Kolor zorzy polarnej zależy od pierwiastka, z jakim zderzają się elektrony wiatru słonecznego oraz od wysokości, na której dochodzi do tego zjawiska:

  • Zielona zorza polarna jest efektem kolizji z tlenem i należy do najczęściej występujących,

  • Czerwona zorza polarna to także efekt zderzenia z tlenem, ale na o wiele większej wysokości. Do kolizji musi dojść ponad 200 kilometrów nad Ziemią. Im silniejsze burze na Słońcu, tym większa szansa, że zorza polarna będzie czerwona.

  • Niebieska zorza polarna powstaje, gdy do świecenia pobudzony jest azot w wyższych partiach atmosfery. Może być ona być też wynikiem pobudzenia wodoru i helu podobnie jak fioletowa zorza polarna. Obydwie barwy Aurory uważane są za bardzo rzadkie zjawisko.

  • Różowa, purpurowa, bordowa zorza polarna to także efekt zderzenia elektronów z azotem, ale poniżej 100 kilometrów nad Ziemią. Różową zorzę także obserwuje się niezwykle rzadko.
  • Nasza atmosfera jest mieszaniną gazów, toteż wiatr słoneczny nie uderza jedynie w atomy jednego pierwiastka. Jeśli pobudzone do świecenia zostaną jednocześnie azot i tlen, na niebie obserwujemy żółtą zorzę polarną. Niekiedy też pojawia się wyjątkowo rzadka zorza w kolorze pomarańczowym, mogli ją podziwiać mieszkańcy Kanady 19 października 2023 roku.

    Kjellmar Oksavik, naukowiec zajmujący się pogodą kosmiczną i ekspert w dziedzinie zorzy polarnej z Uniwersytetu w Bergen w Norwegii, w wypowiedzi dla Spaceweather.com. stwierdza, że choć teoretycznie zorza polarna w kolorze dyni może być wynikiem pobudzenia do świecenia mieszaniny tlenu i azotu, to barwa obserwowana na niebie jest jedynie złudzeniem optycznym. Zarówno oko człowieka, jak i obiektyw aparatu fotograficznego widzą kolor pomarańczowy, ale “w rzeczywistości jest to zarówno światło czerwone jak i zielone, które emitowane są w tym samym czasie".

    "Zbliżenia". Arek Jakubik o "chorobie na Polskę", nowych projektach i współpracy z synamiINTERIA.PL
    INTERIA.PL
    Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
    Dołącz do nas