Przestraszone dzieci i akcesoria w stylu BDSM. Balenciaga przeprasza za „obrzydliwą” kampanię

Smutne dzieci stojące w rozkroku na łóżkach i kanapach a obok nich misie i lalki ubrane w akcesoria nawiązujące do stylistyki BDSM i puste kieliszki – Balenciaga uznała, że takimi kadrami najlepiej będzie promować świąteczną kolekcję ubrań i dodatków. Szokująca kampania hiszpańskiego domu mody spotkała się z ogromną krytyką. Głosy oburzenia nie milkną już od kilku dni. Internauci zarzucają gigantowi high fashion promowanie pedofilii i odwracają się od marki.

Gwiazdy i konsumenci odwracają się od marki. Balenciaga przeprasza
Gwiazdy i konsumenci odwracają się od marki. Balenciaga przeprasza Smith Collection/Gado / ContributorGetty Images

To nie pierwszy raz, gdy konsumenci i internauci zarzucają hiszpańskiej marce luksusowej bezmyślność. Tym razem sytuacja jest jednak o wiele bardziej poważna. Tak dotkliwego kryzysu wizerunkowego nie zaliczył już dawno żaden ceniony dom mody. Balenciaga postanowiła bowiem  reklamować dziecięcą kolekcję ubrań i dodatków na nadchodzący sezon, używając do tego akcesoriów nawiązujących do  stylistyki BDSM. Zdjęcia wywołały burze w sieci. Konsumenci nazywają koncepcję "obrzydliwą" i zarzucają marce promowanie pedofilii. Protestują również gwiazdy i osoby związane z branżą fashion.

Internauci doszukali się przerażających szczegółów

Wspomniane kontrowersje dotyczą fotografii autorstwa Gabriele Galimbertiego oraz reklam kolekcji kapsułowej stworzonej we współpracy z marką Adidas, których autorem był Chris Maggio.

Pierwsza część kampanii świątecznej przedstawiała portrety dzieci otoczone różnymi zabawkami. Dziewczynki stojące na kanapach i łóżkach trzymają w dłoniach pluszowe misie i lalki ubrane w uprzęże nawiązując do stylistyki BDSM. Dzieci wydają się przestraszone i smutne.

Ponadto na jednym ze zdjęć Chrisa Maggio, dostępnych do niedawna na stronie marki, internauci dopatrzyli się kolejnego, bardzo niepokojącego szczegółu. Na jednym z kadrów obok torebki Adidasa widniały bowiem dokumenty sądowe dotyczące orzeczenia SCOTUS z 2008 roku, na mocy którego uznano promowanie pornografii dziecięcej za przestępstwo.

Przy powstaniu kolejnej fotografii jako rekwizytu użyto z kolei książki  Michaela Borremansa "Fire from the Sun". Twórczość artysty uznawana jest za bardzo kontrowersyjną. Malarz przedstawiał bowiem nagie dzieci w dziwnych, upiornych pozach, niejednokrotnie rozczłonkowane i zakrwawione.

Gwiazdy i konsumenci odwracają się od marki. Balenciaga przeprasza

Kontrowersyjne fotografie wywołały natychmiastowy sprzeciw internautów. Klienci i fani hiszpańskiego domu mody jednogłośnie uznali kampanię świąteczną marki za "obrzydliwą". Internauci, którzy zdecydowali się zabrać głos i w mediach społecznościowych wyrazić swój sprzeciw podkreślali, że kadry musiały zostać starannie zaplanowane, a ich opublikowanie nie mogło być przypadkowe. Przy powstaniu tak dużego i ważnego przedsięwzięcia reklamowego bierze bowiem udział wiele osób.

Zarzuty wobec kampanii sprawiły, że marka postanowiła wydać oficjalne oświadczenie. Ze strony internetowej i mediów społecznościowych domu mody zniknęły wszystkie kontrowersyjne zdjęcia. "Serdecznie przepraszamy za wszelkie urazy, które mogła spowodować nasza kampania świąteczna. Nasze torby z pluszowymi misiami nie powinny być prezentowane w taki sposób. Natychmiast usunęliśmy kampanię ze wszystkich platform" - napisała Balenciaga.

Przepraszamy za zawarcie w naszej kampanii niepokojących dokumentów. Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie i podejmujemy kroki prawne przeciwko stronom odpowiedzialnym za stworzenie kampanii i włączenie niezatwierdzonych elementów do sesji zdjęciowej. Stanowczo potępiamy wykorzystywanie dzieci w jakiejkolwiek formie. Stawiamy na ich bezpieczeństwo i dobre samopoczucie.
Kampania "16 dni przeciw przemocy wobec kobiet"materiały prasowe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas