Reklama

Radosław Pazura żeni się

Aktor Radosław Pazura, młodszy brat Cezarego, poślubi koleżankę po fachu Dorotę Chotecką, z którą jest już 14 lat.

Ślub odbędzie się w Rzymie tuż przed zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia, tylko w obecności członków rodzin narzeczonych. Brat 34-letniego Radosława wziął ślub w sierpniu 2003 roku.

Radosław i Dorota ujawnili swoje plany tygodnikowi "Gala". Zapewnili, że na ceremonii nie będą obecni fotoreporterzy.

Oto, fragmenty tego, co Radosław i o trzy lata starsza od niego Dorota powiedzieli magazynowi:

"Jesteśmy razem już czternaście lat jak stare, dobre małżeństwo. Tak nam mówią znajomi. Na naukach małżeńskich, które odbyliśmy parę dni temu, okazało się, że dużo o sobie wiemy, ale mimo długiego stażu mamy nad czym pracować. Te nauki bardzo nam się podobały. Prowadził je ksiądz z kościoła św. Anny, a nazywały się Spotkaniem dla zakochanych".

Reklama

"Było kilku animatorów rozmów: dwie pary małżeńskie o różnym stażu, psycholog i pani od spraw intymnych. Potem w cztery oczy dyskutowaliśmy o problemach związanych z małżeństwem, odpowiadaliśmy sobie na pytania o naszym przyszłym związku. Analizowaliśmy też to, co już było. Żyliśmy w grzechu, czyli na kocią łapę. Mamy doświadczenie w byciu razem, wiele rzeczy przeszliśmy":

"Pięć lat temu mieliśmy nawet kryzys na granicy rozstania. Nie chodziło o żadną zdradę, inną osobę, romans. Narosły konflikty i niedogotowane ziemniaki stawały się problemem na światową skalę. Zadawaliśmy sobie wtedy pytania: Czy to ten? Czy to ta? Czy warto być razem? Czy to w ogóle miłość?. Wiemy, że nie ma ideałów, co też jest piękne. Trzeba pracować nad związkiem i nad sobą. Nic nie jest dane na zawsze. Uczucia, miłość giną, gdy się nad nimi nie pochyla i nie pracuje". [...]

"Nie wiedzieliśmy, że to, że jesteś czyjąś żoną czy czyimś mężem może spowodować takie uporządkowanie samego siebie. To fajnie przynależeć do kogoś, do rodziny. Dorota kiedyś chciała być kobietą niezależną, wolną, samowystarczalną, a teraz chce być zależną. Od męża. Nie wiemy, jak będzie, czy wytrwamy. Mamy nadzieję, że sakrament małżeństwa i przysięga złożona przed Bogiem pomoże nam w tym. I że Pan Bóg nam pomoże".

"Wszystko robimy z myślą o przyszłości. I o dziecku. Chcemy je mieć już, teraz, natychmiast. Zielony pokój dziecięcy jest przygotowany. Na razie mieszka w nim pani Zosia, która jest naszą gosposią i naszą opoką. Pani Zosia powiedziała, że jak przyjdzie czas, to z przyjemnością go zwolni". [...]

"Pomysł, żeby ślub był poza granicami kraju, był także po to, żeby tę uroczystość autentycznie przeżyć. Chcemy uciec od mediów. Zachować prywatność. Nie przeżyjemy tego naprawdę, kiedy flesze będą nam błyskać w twarz. Jesteśmy aktorami, moglibyśmy zagrać, ale to jest za ważna dla nas chwila, żeby się rozproszyć. To jest chwila dla nas i tego będziemy strzec. Radek jest płaczkiem, jak coś jest dla niego ważne, płacze jak baba. Zależy nam, żeby nie bronić się przed łzami, przed wzruszeniem, które wychodzi ze środka".

"Bierzemy ślub w Rzymie, tuż przed świętami. Mamy nadzieję na audiencję u Papieża. Jeśli tylko Ojciec Święty będzie w dobrej kondycji! Na pięć dni zabieramy ze sobą najbliższą rodzinę: mamę Doroty, jej brata i bratową, rodziców Radka, jego brata i bratową, i świadka".

"Naszym świadkiem będzie lekarz - Piotr Piekarczyk, który ratował Radka. Człowiek niezwykłego ducha. Chirurg, który kocha kości, grzebać w nich i naprawiać je. Scala, skleja, śrubuje i ludzie znów chodzą. Nie widzieliśmy, żeby kiedyś nie zatrzymał się przy chorym. Dla niego najważniejszy jest pacjent. Ze strony Doroty świadkiem będzie kuzynka Radka Taciana Pazura, która mieszka na stałe w Włoszech. Nasz wielki przyjaciel. Piękna kobieta, szalona osoba".

Wiadomo też, że po ślubie Radosław i Dorota będą wraz z rodziną zwiedzać Włochy. Potem pojadą w podróż poślubną na Maurituis. Wesele odbędzie się dopiero w lecie 2004 r.

Do ślubu panna młoda założy suknię w kolorze weneckiego różu zaprojektowaną przez Barbarę Brylską, a pan młody szyty na miarę garnitur w kolorze butelkowej zieleni.

Przypomnijmy, że na początku 2003 roku Radosław Pazura uczestniczył w ciężkim wypadku samochodowym, w którym zginął Waldemar Goszcz. Został w nim bardzo poważnie ranny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: brat | ślub | Radosław Pazura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama