Reklama

Skandal! Dzieci bawiły się martwymi zwierzętami

​Skandal w jednym z częstochowskich przedszkoli. Na zaproszenie władz placówki przybyli tam myśliwi, którzy pokazywali dzieciom martwe zwierzęta. Spotkanie odbyło się pod tytułem "Przedszkolaki poznają zwierzęta leśne".

Na stronie placówki zamieszczono serię zdjęć, która zbulwersowała wielu rodziców. Widać na nim maluchy, które pozują ze skórami upolowanych przez myśliwych zwierząt, m.in. lisów. Temat nie wzbudził żadnych wątpliwości władz placówki, choć od dawna uczula się pracowników instytucji wychowawczych, że tego typu spotkania mogą prowadzić do długotrwałych traum.

Tematyka polowań jest ostatnio niezwykle nośna, głównie za sprawą powszechnie krytykowanych planów odstrzału praktycznie całej populacji dzików. Przeciwko takim działaniom protestowali nie tylko ekolodzy, ale również szanowani na całym świecie naukowcy i osoby prywatne.

Reklama

Myśliwi nie mają dobrej prasy i dlatego próbują budować swój pozytywny wizerunek u najmłodszych. Stąd wzięły się pomysły spotkań z myśliwymi w przedszkolach. Coraz częściej koła łowieckie same występują z propozycjami realizacji takich spotkań i wiele przedszkoli otwiera przed nimi swoje podwoje.

Przeciwko takim działaniom protestują aktywnie m.in. członkowie grupy "Warszawski Ruch Antyłowiecki". To oni opublikowali przerażające zdjęcia z częstochowskiego przedszkola. W komentarzu zachęcają rodziców do przeciwstawiania się takim działaniom: "Zachęcamy rodziców do składania oświadczenia dyrektorom placówek, do których uczęszcza Wasze dziecko, że nie życzycie sobie, żeby myśliwi wypaczali Wasze dzieci. Myśliwi chodzą po szkołach i przedszkolach w całym kraju i przeprowadzają indoktrynację. Prędzej czy później zawitają w Waszej placówce, jeśli nie zgłosicie sprzeciwu".

Pomijając wątpliwy moralnie wydźwięk tego typu spotkań, ich organizatorzy wydają się zapominać o dobieraniu treści odpowiednio do wrażliwości dzieci. Psychologowie podkreślają, że zestawienie dzieci z faktem zabijania zwierząt dla skór, może wywołać poważne traumy w późniejszym życiu. Dość powiedzieć, że władze placówek edukacyjnych powinny prowadzić takie akcje po konsultacjach z rodzicami. Sprzeciw nawet jednego z nich powinien być przeciwskazaniem do zaproszenia myśliwych do przedszkola.

W mediach społecznościowych można znaleźć wiele informacji o bezmyślnym zabijaniu zwierząt przez coraz to młodsze dzieci. Miłośnicy i zwolennicy polowań tłumaczą często, że jest to związane z koniecznością "odstrzałów sanitarnych" i "regulacji populacji". Niemniej nie brakuje przypadków prawdziwego okrucieństwa, gdzie pokazuje się sceny polowań na zwierzęta znajdujące się pod ochroną. To oczywiście skrajne przypadki, ale nietrudno znaleźć powiązanie między nimi, a prowadzoną od najmłodszych lat indoktrynacją.

Zabawa dzieci z wypchanymi zwierzętami i ich skórami nie powinna mieć miejsca w przedszkolach, a już na pewno nie w formie jednostronnej pogadanki prowadzonej przez członka koła łowieckiego. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy