Reklama

Nadeszły Nowe Dzieci

Nie możesz spokojnie poleżeć na plaży, bo twoje dziecko jest niepokorne: bez przerwy biega, skacze i zasypuje cię setkami pytań? Lepiej nie studź jego temperamentu. Być może wychowujesz geniusza!

Są bezkompromisowe, buntownicze i świadome swojej wartości. Nie reagują na dyscyplinę, nie wstydzą się mówić o swoich potrzebach. Frustrują je rytuały. Przychodzą na świat z poczuciem królewskiej godności. Ich mądre oczy o niezwykłym, hipnotycznym spojrzeniu zdradzają wyjątkowe zdolności. To dzieci Indygo, zwane też Dziećmi z Krainy Oz, Dziećmi Światła lub Nowymi Dziećmi. O tym fenomenie rozpisuje się prasa na świecie. W Polsce temat dopiero raczkuje.

Dorosły maluch Syn Marty, 32-letniej prawniczki, jest spokojnym, świadomym siebie czterolatkiem. Zawsze zachowywał się jak dziecko starsze niż rówieśnicy. - Czasem trzeba go traktować jak dorosłego człowieka. Gdy się urodził, położna zwróciła uwagę, że się wyjątkowo bystro rozgląda po świecie. Te jego oczy były świadome niemal od dnia narodzin - twierdzi mama 4-letniego Mateusza.

Reklama

Chłopiec zawsze był wyższy i dojrzalszy niż rówieśnicy. Z dnia na dzień zaczął chodzić, szybko nauczył się bawić samemu, bez problemu przyzwyczaił się do przedszkola, lubił towarzystwo ludzi. Jednocześnie nie znosił nakazów i zmuszania do czegokolwiek. Reagował na to niewspółmierną złością i buntem. Choć był radosny, potrafił się też bardzo zamyślić. - Od zawsze źle spał, tłumaczyliśmy to sobie alergią skórną - mówi Marta. Okazało się, że chociaż uczulenie znikło, on nadal rzuca się w nocy na łóżku, jakby miał złe sny, walczył z czymś, budził się z płaczem i długo nie mógł do siebie dojść. Znajoma zajmująca się parapsychologią powiedziała jej, że Mateusz to dziecko Indygo...

Pokolenie z energią

Zjawisko dzieci Indygo jest jeszcze w Polsce mało znane, chociaż poświęcono mu w ostatnich latach na świecie wiele uwagi. Pisze się o ich pojawieniu, potrzebach i celach. Poświęca nie tylko artykuły, lecz także książki, a nawet filmy. Pozornie nie ma w tym nic dziwnego. Większość rodziców, pedagogów, psychologów i lekarzy jest zdania, że dzisiejsze dzieci są inne niż te urodzone jeszcze 30 lat temu. Ale różnice widać nie tylko w zachowaniu, ale i w psychice, emocjach, a nawet wyglądzie.

Zdaniem specjalistów dzieci Indygo to pokolenie, którego główna fala narodzin pojawiła się około 2000 roku. Nazwa pochodzi od koloru ich aury. Dzieci takie miewają zdolności jasnowidzenia i widzenia energii. Najważniejszą cechą, która je wyróżnia, jest jednak ich temperament. Z natury buntownicze i wojownicze mają jako pokolenie wspólny cel, burzyć stare systemy. Inaczej czują, mają inne potrzeby. Spokojne, charyzmatyczne, niezwykle silnie działają na otoczenie.

Zdaniem Marty, Indygo doskonale wyczuwają nieuczciwość, wiedzą, kiedy są okłamywane. Nie chcą też podporządkować się niezdrowym relacjom w domu, pracy czy szkole. Wysoce utalentowane, o niezwykłej intuicji i uduchowieniu, często są poważne i nad wiek rozwinięte.

Po raz pierwszy w książce "Dzieci Indygo" napisały o nich autorki poradników - Lee Carroll i Jan Tober. Gdy kilka lat temu usłyszały o specyficznych kłopotach z dziećmi, wydawało im się, że to nic nowego. - Dzieci to często najwspanialsze doświadczenie, jakie może przytrafić się w życiu, ale czasem też duże wyzwanie - piszą w swojej książce Caroll i Tober. W końcu ich obserwacje o nowym typie dziecka potwierdzili specjaliści, np. pracujący w zawodzie od 30 lat opiekunowie dzieci.

Trudne życie Indygo

- Jeśli masz dziecko, które trudno zrozumieć, wie wszystko lepiej, żyje według swoich zasad i nie podporządkowuje się regułom, to masz prawdopodobnie dziecko Indygo - piszą znawcy problemu. Właśnie tak zachowuje się Mateusz. Nie daje się do niczego zmusić, nie reaguje na autorytety. - Można mu dać klapsa, a on dalej robi swoje i pyta "Dlaczego mnie bijesz, to mnie bolało. Będę płakał, jeśli zrobisz to jeszcze raz" - opowiada mama chłopca. Choć jest przyjazny, to nie pozwala się zaczepiać i potrafi oddać z dużą siłą. Gdy czuje się skrzywdzony, zachowuje się brutalnie i agresywnie - przypomina sobie Marta.

Niestety z powodu kłopotów z koncentracją i szkolną dyscypliną często u dzieci Indygo stawia się diagnozę ADHD (zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi) lub ADD (zespołu zaburzeń koncentracji uwagi). Życie dzieci Indygo nie jest łatwe - tradycyjny model edukacji nie przewiduje specjalnego podejścia, które odpowiadałoby ich typowi wrażliwości. Dlatego mogą uchodzić za trudne i nieprzystosowane. Tymczasem, zdaniem badaczy zjawiska, wśród dzieci Indygo na pewno znajdują się przyszli wybitni przywódcy i jednostki obdarzone charyzmą, które zburzą obecne struktury społeczne, popchną świat do przodu.

Carroll i Tober początkowo sądziły, że to zjawisko dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych. Ale szybko dostrzegły, że fenomen przekracza bariery języka i kultury. Dzisiaj uważają, że możemy mieć do czynienia z nową świadomością człowieka, która pomału pojawia się na planecie, a objawia się w nowych dzieciach. - Idzie ona dużo dalej niż ustalona myśl konserwatywna - piszą Amerykanie. Co więcej, zjawisko Indygo wydaje się narastać.

KOLOR INDYGO, OSOBOWOŚĆ EINSTEINA

Dr Krystyna Kmiecik-Baran, psycholog z Uniwersytetu Gdańskiego: - Problem dzieci Indygo nie został do końca opisany. W polskiej literaturze fachowej nie spotkałam się z badaniami na ten temat. Wiemy, że Indygo to dzieci biologicznie ukształtowane, które więcej widzą, mają wybitną indywidualność, przez co często nie są rozumiane przez otoczenie. Zarzuca się im antyspołeczność, bo są uodpornione na dyscyplinowanie i poczucie winy. To dzieci, które przychodzą do szkoły w zielonej i niebieskiej skarpetce. Może się to nie podobać nauczycielom, ale oni i tak się nie zmienią. Do tej pory dziećmi wybitnie inteligentnymi czy zdolnymi, ale trudnymi mniej się interesowano. Przeciwnie, skupiano się na ośrodkach specjalnych dla dzieci opóźnionych. Jaki może być efekt tego podejścia, widziałam, badając osoby o osobowości Einsteina, które były długotrwale bezrobotne i zagubione życiowo, którym nikt nie mógł pomóc. Teraz trochę zmienia się koncepcja podejścia do takich dzieci. Zwraca się na nie uwagę i dostrzega ich problemy emocjonalne, oferuje pomoc w rozwoju ich talentu. Inaczej mogą źle skończyć...

Joanna Rokicka

Zobacz serwis tygodnika

Dzień Dobry
Dowiedz się więcej na temat: dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy