Nie chcę ruszyć zaskórniaków!
Pracuję na etacie, ale gdy tylko mam możliwość, staram się brać dodatkowe zlecenia. Umówiliśmy się z mężem, że te zarobione przeze mnie ekstra pieniądze odkładamy na niespodziewane wydatki.
I faktycznie, już nie raz i nie dwa planowaliśmy, że kupimy na przykład nową pralkę albo szafki do kuchni. Tylko że ja dotąd z tych ekstra pieniędzy nie pozwoliłam skorzystać. Zawsze mówię mężowi, że bez tej szafki czy pralki jakoś wytrzymamy, a może w przyszłości będzie jakiś pilniejszy wydatek. Mąż się bardzo denerwuje i pyta, czy w takim razie będziemy odkładać w nieskończoność? I kiedy przyjdzie ten właściwy moment, by skorzystać z zaskórniaków? Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej... Może dlatego tak trudno mi rozstać się z tymi pieniędzmi, bo ciężko, po godzinach, na nie pracuję? Czy mimo to powinniśmy je w końcu wydać?
Wanda, 51 lat