Piękno z internetu
Przepis znajdziesz na forum, składniki na portalach aukcyjnych, a sam krem zrobisz w kuchni. Tylko czy kosmetyki home made na prawdę są bezpieczne dla zdrowia?
Moda na kosmetyki wykonane w domowym zaciszu zapanowała całkiem niedawno. Jednak gwiazdy już zakochały się w kremach czy serum, które są ponoć bardziej skuteczne niż te ze sklepu. Nic dziwnego, że tym śladem idzie coraz więcej młodych Polek. Na internetowych forach można znaleźć wiele przepisów na domowe kosmetyki, a ich opisy skuteczności brzmią niezwykle kusząco. Do tego dochodzi jeszcze jedna ważna zaleta: stosunkowo niska cena takich preparatów redukujących zmarszczki czy poprawiających koloryt cery. Niestety, nikt nie wspomina o jednym: o wadach tego rodzaju pielęgnacji.
Domowe kosmetyki kojarzą nam się przede wszystkim z peelingami wykonanymi samodzielnie na bazie cukru, soli, czy płatków owsianych połączonych z miodem, twarożkiem czy inną substancją. Nasze babcie znały też wiele sposobów na odratowanie poszarzałej cery maseczką wykonaną z tego, co mamy w lodówce. Do łask wracają dziś także ziołowe kąpiele, które, w zależności od wybranych przez nas naturalnych składników, pomogą nam uleczyć konkretną przypadłość, lub po prostu odprężą po ciężkim dniu.
Jednak z większą ochotą sięgamy po preparaty, których nasze babcie raczej nie używały. Kosmetykami najchętniej kupowanymi przez internet są naturalne substancje nawilżające, takie jak masła. Otrzymywane z nasion shea, czy makadamia, pozyskiwane z orzechów rośliny o tej nazwie, to absolutny hit! Wystarczy po gorącej kąpieli wmasować w skórę masło, by przekonać się o jego dobroczynnym działaniu nawilżającym i odżywczym. Masła pomogą też w pielęgnacji tak newralgicznych miejsc na mapie naszego ciała jak łokcie, kolana, czy stopy, które zimą wymagają szczególnej troski. Warto jednak pamiętać, że produkty, po jakie sięgamy w sieci nie zawsze są czyste ekologicznie, bez konserwantów, takich jak groźne parabeny. Nie zawsze dysponujemy też pełną informacją dotyczącą testów dermatologicznych. Dlatego warto pamiętać, by nowe preparaty najpierw wypróbować na skórze przedramienia.
Dla pasjonujących się domowymi kosmetykami internautek kwasy są absolutnym numerem jeden! Fanki tych preparatów wychwalają ich odmładzające i odświeżające działanie. Kobiety podkreślają też niską cenę zabiegu wykonanego w domu, który daje lepsze efekty niż niejedno spa! Jednak dla wielu fanek amatorskich kosmetyków zabawa kwasami skończyła się niewesoło...
Zwykle Internautki zaczynają swoje doświadczenia od stosowania kwasowych peelingów dermatologicznych, które są w stanie wygładzić każdy rodzaj cery, nawet trądzikową. Najchętniej wybierane są łagodne kwasy, takie jak migdałowy czy glikolowy. Przed nałożeniem kwasu trzeba jeszcze oczyścić skórę i delikatnie ją osuszyć. Jednak niektóre kuracje mocniejszymi kwasami należy też poprzedzić odpowiednim przygotowaniem skóry, najczęściej poprzez stopniowe jej zakwaszanie kremami z dodatkiem tej substancji o mniejszym stężeniu. Jeśli podczas aplikacji odczujemy swędzenie czy pieczenie, wtedy używamy neutralizatora, który powinien być w kupionym przez nas zestawie. Jednak takie eksperymentowanie z własną skórą czasem ma żałosny finał. Poparzona, silnie zaczerwieniona skóra, na której potem pojawiają się nieestetyczne ciemne plamy to jeden z najczęściej występujących "skutków ubocznych". Dlatego wielu dermatologów ostrzega, że kwasy nie powinny być stosowane w domowych warunkach. Przede wszystkim do używania tak silnie działających preparatów potrzebne jest doświadczenie i wiedza, ich stężenie nie powinno bowiem być większe niż 10 %. Poza tym, kupując w internecie gotowy preparat, nigdy nie mamy pewności, czy nie jest on zanieczyszczony i nie pozostawi na naszej cerze niechcianych pamiątek w postaci blizn...
O eliksirze młodości marzyły już starożytne elegantki. Nie inaczej jest i dziś! Choć sklepowe i drogeryjne półki aż uginają się od kremów, maseczek i toników, które mają przywracać skórze utraconą gładkość i świeżość, niektóre panie chcą wziąć sprawy w swoje ręce i we własnej kuchni wyprodukować specyfik, który przewyższy jakością reklamowany przez gwiazdy krem, a w dodatku będzie sporo tańszy!
Internautki najchętniej sięgają po witaminę C, która odświeża cerę i wyrównuje koloryt, a także po retinol, wygładzający zmarszczki i koenzym Q odpowiadający za sprężystość skóry. Zachwalają potem skuteczność wyprodukowanych w domu kremów, ale... zdarzają się także wyjątki. Musimy pamiętać, że amatorskie kosmetyki trzeba wykonywać z wielką precyzją i laikowi, który przespał lekcje chemii może być trudno stworzyć produkt, który nie wywoła podrażnień. Preparat zawierający 5 proc. witaminy C można stosować bezpiecznie na zdrową skórę. Ale już nieznaczne zwiększenie dawki wywoła zaczerwienienie i przykry świąd. Jeszcze bardziej niebezpieczne jest przedawkowanie retinolu- zamiast błyszczeć na wielkim balu w karnawale, możemy potem spędzić kilka dni nie wychodząc z domu, za to reanimując zniszczoną cerę. Dlatego specjaliści radzą, by, nawet zaprawione w kosmetycznych bojach fanki kremów home-made kupowały zestawy zawierające już odmierzone składniki. Wystarczy je starannie wymieszać i... już!
Preparat zawierający nawet najbardziej skuteczne składniki nie przyniesie pożądanego efektu, jeśli będzie niestarannie przechowywany. Niestety, początkujące kosmetolożki często o tym zapominają! Dlatego samodzielnie przygotowane kremy czy maseczki przechowujemy tylko w lodówce. Nie przyrządzamy też zbyt wielkich ilości, gdyż nawet odpowiednio zabezpieczony kosmetyk z każdym dniem traci na swej wartości, bo nie zawiera konserwantów...
Decydując się na taką kurację musimy też odpowiednio zadbać o codzienną pielęgnację cery. Wyjście na zimowe, ostre powietrze, czy szaleństwo na białym stoku bez zabezpieczenia skóry kremem z wysokim filtrem ochronnym może się dla nas skończyć niewesoło, nawet jeśli początkowo nic tego nie zapowiadało...
Domowa pielęgnacja to świetne rozwiązanie dla tych z nas, które szukają alternatywy wobec firmowych kosmetyków. Warto jednak pamiętać, że samodzielnie można zająć się tylko pielęgnacją zdrowej skóry, a dobierane składniki preparatów należy odmierzać skrupulatnie, z aptekarską wręcz precyzją...
Joanna Bielas