Reklama

Co zrobić, żeby się nie naprasować

Wiele osób nie znosi prasowania. Jest to, oprócz mycia naczyń najbardziej nielubiana czynność, jaką wykonuje się w domu. Jak zatem zrobić, żeby uczynić ją prostszą?

Znajdujemy sobie setki wymówek, aby tylko odsunąć od siebie tę przykrą czynność. Jednak prasowanie nie musi być nieprzyjemnym obowiązkiem. Ba! Czerpiąc z wiedzy i wieloletniego doświadczenia w dziedzinie pielęgnacji tkanin, stworzyła unikalną technologię OptimalTemp - największy przełom od czasów wynalezienia żelazka parowego - która całkowicie zrewolucjonizowała dotychczasowe podejście do prasowania.

Wynalezienie żelazka, które nie wymaga regulacji temperatury a przy tym jest w 100% bezpieczne dla wszystkich, nawet najdelikatniejszych tkanin jest efektem dążenia do innowacji, które usprawniają codzienne obowiązki czyniąc je lżejszymi i przyjemniejszymi.

Reklama

Cotygodniowe maratony z prasowaniem mogą przejść do historii i odciążyć zarówno kobiety, jak i mężczyzn, którzy na żelazka i deski mają wręcz alergię. Panie pewnie mają swoje patenty na ułatwienie prasowania. Jednak mężczyźni, nieprzywykli do obowiązków domowych, nawet zwykle niewiedzą, gdzie leży żelazko.

Dziś wiemy, że idealne rozprasowanie tkanin jest możliwe dzięki uderzeniu ciepła (temperatura 100º C), które wnika w tkaninę i rozprostowuje włókna. Najlepszym sposobem dostarczenia odpowiedniej temperatury jest para, która może przyspieszyć prasowanie nawet dwukrotnie!

Etap pierwszy: pranie

Nie musielibyśmy prasować, gdybyśmy nie prali, to logiczne. Dlatego etap prania jest bardzo ważny, dla naszego późniejszego lenistwa. Zaczynamy od tego, że do prania powinniśmy dodać płynu do płukania (zmiękczania) tkanin, który znacznie ułatwi nam późniejsze prasowanie.

Nim włączymy pralkę, należy ustawić ją na tryb zwany w instrukcji obsługi "łatwe prasowanie", albo "bez zagnieceń". Różni producenci nazywają różnie te funkcje, jednak łatwo ją znaleźć i załączyć. Jeśli jednak pralka nie ma takiej funkcji, należy ustawić na zwykłe pranie zgodnie z instrukcjami na metce, a prędkość wirowania na najmniejsze obroty. Takie ustawienie prania spowoduje, że po wyciągnięciu ubrania nie będą wygniecione, ale będą zawierały w sobie więcej wody, co później ułatwi nam ich rozwieszanie.

Etap drugi: po praniu

Nie możemy zostawić prania w pralce. Nie możemy też pozwolić, aby pranie zbyt długo się wirowało. Im ubrania będą suchsze, tym trudniej będzie nam je rozprostować. Zwłaszcza grubsze i twardsze elementy ubrania, jak kołnierze czy mankiety.

Z tego powodu natychmiast po skończeniu prania wyciągamy ubrania i rozwieszamy w zależności od ich rodzaju. Jeszcze mokre sukienki i spódnice można powiesić na sznurkach do suszenia, albo stojakach.

Podczas wieszania każdą rzecz musimy bardzo mocno strzepnąć. Takie postępowanie powoduje, że ubranie rozprostowuje się pod ciężarem wody. Robimy to w prosty sposób: koszulki, bluzy i bluzki łapiemy za ramiona w okolicy szwów przy rękawach, potem wyciągamy proste ręce przed siebie i energicznie pociągamy w dół. Powtarzamy ruch 2-3 razy w zależności od grubości i twardości materiału.

Spodnie chwytamy w pasie na wysokości bocznych szlufek i postępujemy w taki sam sposób jak powyżej.

Etap trzeci: rozwieszanie

Ubrania zawsze wieszamy cięższą stroną ku dołowi. Przypinamy je za lżejszy brzeg do sznurka. Powód takiego postępowania jest prosty i wspominaliśmy o nim powyżej. Wszystkie elementy ubrania, które zawierają w sobie więcej wody ważą tym samym więcej. Dzięki temu przez swój ciężar naciągają każdą część ubrania, wygładzając wszystkie fałdy materiału.

Ubrania z długimi rękawami możemy przypiąć normalnie, jednak trzeba pamiętać, żeby przypiąć je za szwy. Robimy tak dlatego, żeby nie powstały ślady po klamerkach. Ubrania z długimi ramionami zwykle nasiąkają bardzo dużą ilością wody. Z tego powodu nie stanowi nam różnicy, w jaki sposób je powiesimy. Przy ich wieszaniu również mogą powstać fałdki pod pachami i na ramionach. Nie stanowi to problemu, jeśli ubieramy koszulę do marynarki i nie zamierzamy jej ściągać, jednak w innym przypadku jest to bardzo widoczne, kiedy mamy ubranie na sobie.

Podobnie postępujemy ze wszystkiego rodzaju spodniami. Zawieszamy je za nogawki, tak aby wisiały "do góry nogami". W takiej sytuacji żadne zagniecenia nie wystąpią.

Te metody "prasowania" zawsze się sprawdzają. Cała procedura może wydawać się skomplikowana i może się wydawać, że trwa długo, jednak de facto bardzo skraca czas pracy. Właściwie dzięki odpowiedniemu rozwieszeniu prania pomijamy etap prasowania. Faktem jest, że pranie suszy się dłużej, mimo to nie uczestniczymy już w tym procesie. Wystarczy, że zdejmiemy pranie ze sznurków i złożymy je w szafie.

Czasem też warto użyć specjalnego spreju, który pomaga wygładzić materiał. I nawet, jeśli musimy je później "przejechać" żelazkiem, nie zajmuje nam to wiele czasu i jest znacznie prostsze.


.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy