URODA | Środa, 19 października 2016 (13:02)
Grube "firanki" z rzęs to coś, co kobiety lubią najbardziej. Jeśli matka natura nie obdarzyła Cię gęstymi rzęsami, możesz to nadrobić stosując pogrubiające tusze. Specjalnie dla Was sprawdziłyśmy na własnych oczach, co i jak działa!
1 / 13
Irena Eris ProVoke Jestem absolutną fanką tego tuszu. Tusze Ireny Eris podbiły moje serce już jakiś czas temu, a ten konkretny kosmetyk tylko utwierdził mnie w uczuciach. Już kilka pociągnięć wystarczy, żeby wyczarować głębokie, kocie spojrzenie, wydobyć nawet najdrobniejsze i najcieńsze włoski i pięknie podkręcić rzęsy. Tutaj nie ma mowy o rozmazywaniu, kruszeniu i śladach odbitych na górnej powiece. Dobry kosmetyk, wart swojej ceny. Szczoteczka: Gęste, długie, spiralnie ułożone włókna. Aplikacja: Już pojedyncza aplikacja pozwala na zauważenie efektów działania kosmetyku. Tusz dokładnie pokrywa nawet najcieńsze i najkrótsze rzęsy, nie sklejając ich. Bardzo szybko wysycha, a przez to nie odbija się na skórze. Efekt: Gęste, czarne, pogrubione rzęsy. Dodatkowo, dzięki kształtowi szczoteczki, rzęsy zyskują podkręcony kształt. Spojrzenie jest głębokie, oczy maja piękną oprawę. Trwałość: Efekt utrzymuje się przez cały dzień. Stosunek jakości do ceny 10/10 (50,90 pln)
Źródło: materiały prasowe