Katarzyna Bosacka aż złapała się za głowę. Mówi o skandalu

Katarzyna Bosacka po raz kolejny apeluje o świadome robienie zakupów. Dziennikarka przyjrzała się bliżej etykiecie jednego z bardzo popularnych wśród Polaków produktu. Wnioski mogą szokować.

Katarzyna Bosacka znana m.in. z programu „Wiem, co jem i wiem, co kupuję”
Katarzyna Bosacka znana m.in. z programu „Wiem, co jem i wiem, co kupuję” Mateusz JagielskiEast News

Katarzyna Bosacka znana m.in. z programu "Wiem, co jem i wiem, co kupuję" nieustannie obala mity dotyczące jedzenia, pomagając jednocześnie Polakom w wykonywaniu świadomych i rozsądnych zakupów.

Dziennikarka raz za razem przygląda się bliżej etykietom poszczególnych produktów, zwracając uwagę na ich skład. Tak było i tym razem.

Katarzyna Bosacka ostrzega. Ten produkt kupuje wielu Polaków

"Kolejny skandaliczny produkt. Pamiętajcie, żeby dokładnie czytać etykiety i napisy na opakowaniach produktów" - zaczyna swój wpis, w którym bierze pod lupę opakowanie jogurtu greckiego. Jak się jednak okazuje, wcale nie jest to jogurt.

Już kiedyś wrzucałam jego etykietę i dodatkowo "ukwaszonej emulsji tłuszczowej", która wyglądem przypominała śmietanę. (...) Tym razem czas na "grecki". Ale nie jest to wcale jogurt! Zdjęcie otrzymałam od oburzonej obserwatorki, która nie mogła uwierzyć, że takie produkty są sprzedawane w sklepie
tłumaczy Katarzyna Bosacka.

Czym jest produkt, który wyglądem przypomina kubek jogurtu? Produktem jogurtopodobnym typu greckiego, który w 86 proc. składa się z maślanki, w 10 proc. z tłuszczu palmowego, zaś reszta to odtłuszczone mleko w proszku, skrobia, białko mleka oraz żywych kultur bakterii jogurtowych.

"Prawdziwy jogurt powinien składać się jedynie z mleka"

Jak zaznacza Katarzyna Bosacka opakowanie sugeruje, iż produkt jest jogurtem. Prawda jest jednak zupełnie inna. "Zwróćcie też uwagę, że nigdzie na opakowaniu nie pojawia się słowo ‘jogurt’ więc wg prawa wszystko jest w porządku" - tłumaczy dziennikarka.

Prawdziwy jogurt powinien składać się jedynie z mleka, białek mleka oraz żywych kultur bakterii, ewentualnie śmietanki. Unikajmy produktów z mlekiem w proszku, nie mówiąc już o tłuszczu palmowym, którego oczywiście do prawdziwego jogurtu dodawać nie można
dodaje.

Katarzyna Bosacka apeluje, aby uważać na produkty, których opakowanie wprowadza nas w błąd. Często robimy bowiem zakupy w biegu, dopiero w domu orientując się co tak naprawdę znalazło się w naszym koszyku. Warto mocniej się nad tym zastanowić.

Nietypowe pomysły na wakacje. Ile zapłacimy?Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas