Mówi o sobie "żywa lalka plus size". Tak odpowiada krytykom

Caitlan Redding z jednej strony promuje samoakceptację, a z drugiej – nie ma nic przeciwko odrobinie sztuczności. Twierdzi, że wygląda jak Barbie, tyle że z dodatkowymi kilogramami. Co kochają w niej fani, których zgromadziła na Instagramie już 100 tysięcy? A za co atakują ją hejterzy?

22-letnia Caitlan Redding podbija Instagram śmiałymi zdjęciami
22-letnia Caitlan Redding podbija Instagram śmiałymi zdjęciamiInstagram

Jeszcze kilka lat temu o "żywych lalkach Barbie" było naprawdę głośno. Co jakiś czas w mediach społecznościowych pojawiały się kolejne kobiety szczycące się swoim maksymalnie sztucznym wyglądem. Sporą karierę zrobiła także Polka, która występowała pod pseudonimem Anella.

Ich miejsce zajęły blogerki plus size, które miały do zaoferowania światu coś więcej. Zamiast zmieniać w sobie wszystko – postawiły na naturalność i samoakceptację. Do dziś prezentują w internecie swoje nieco większe ciała, promując tzw. ciałopozytywność.

A gdyby tak połączyć te dwa zjawiska?

Caitlan Redding nie nosi najmniejszego rozmiaru ubrań, a przy okazji uwielbia swój nieco przesłodzony wizerunek. Z tego powodu przedstawia się jako "Barbie plus size". Akceptuje swoje krągłości i równocześnie chce wyglądać jak kultowa lalka.

Efekt? Niemal 100 tysięcy obserwatorów na Instagramie, którzy są zachwyceni figurą i stylem Brytyjki. Znakami rozpoznawczymi 22-latki są blond włosy, kolorowy makijaż i przylegające ubrania. Czasami też głęboki dekolt oraz odsłonięte nogi.

Jestem bardzo dumna z tego, kim jestem i nie mam zamiaru się ukrywać, gdy ktoś krytykuje moje kształty. Czuję się szczęśliwa i pewna siebie

- wyznała w rozmowie z "The Sun".

Ignoruje krytyczne komentarze i skupia się na bardziej pozytywnych ocenach. Tych nie brakuje!

Anoreksja. Tych objawów nie można lekceważyćInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas