Reklama

Asia z Tarnowa

Lubię, kiedy mężczyzna... Kazimierz Przerwa-Tetmajer ze mnie marny, ale w końcu chyba i tak jemu przypadło gorsze zadanie - napisanie o kobietach. Za to skoro dziś my mamy okazję odwdzięczyć się naszym męzczyznom, może warto zastanowić się, co tak naprawdę w mężczyznach lubimy??

Ja lubię, gdy mężczyzna jest mężczyzną w każdym calu - nie interesuje mnie moda na meteroseksualizm, bo właśnie za to lubię mężczyzn, że są męscy, a na ich ramieniu mogę odpocząć po trudach dnia.

Lubię, gdy mężczyzna nie biegnie za modą, przynosząc kwiatki od święta, bo "tak wypada" - mężczyzna musi mnie umieć zaskoczyć, ciągle intrygować, nigdy nie dać się poznać. Musi być wiecznie "nieodkrytą kartą", która wciąga mnie niczym świetnie napisana powieść, w której nie znam zakończenia.

Reklama

Lubię, gdy mężczyzna nie stara się dopasować do mnie, nadążając za moim stylem ubierania czy bycia. Jak nie ma ochoty na wieczór w teatrze, mogę urządzić "babski wieczór", a jego wysłać na mecz piłkarski, żeby nie przeszkadzał w naszych pogaduszkach. Bo mężczyzna bez własnych zainteresowań staje się naszym odbiciem, a przeglądać to się mogę zawsze w lustrze.

Lubię kiedy mężczyzna potrafi się przyznać do własnych błędów, nie starając się udawać "macho" - Linda sprawdza się w kinie, ale na co dzień chcę mieć koło swojego boku mężczyznę, który jest z "krwi i kości" prawdziwy. Na sztuczne manekiny popatrzę w sklepie, jak będę miała ochotę na monotonię i nudę.

Lubię kiedy mężczyzna ma w sobie radość życia, i potrafi docenić spacer w deszczu, czy wędrówkę w poszukiwaniu odznak wiosny - bo po cóż mi mężczyzna, który ogląda świat na "szklanym ekranie", nie widząć, że życie mu umyka przez palce?

I lubię, kiedy mężczyzna potrafi docenić mnie, jako kobietę. Ale któraż z nas tego nie lubi? W końcu po to jesteśmy, żebyśmy wciąż słyszały, że bez nas życie byłoby pustką :)))))

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy