Reklama

Kobieca, znaczy jaka?

Monika, moja mała, trzyletnia córeczka, nie chciała dziś rano założyć granatowych spodni w niebieskie kwiatuszki.

- Jestem kobieta? nie nose spodni ? wyjaśniła mi swoim ślicznym głosikiem.

Spojrzałam na nią z uwagą. Ale kobieta ? pomyślałam zdumiona. Wie, czego chce ? chce pięknie wyglądać. Pragnie, by wszyscy ją podziwiali. Jest, co niestety często mnie denerwuje, przekonana o swojej doskonałości.

Spojrzałam ponownie. Nagle, jak za sprawą różdżki czarodziejskiej, wszystko zrozumiałam. Ona jest kobietą ? malutką, z włosami niczym babie lato, ale jakże dojrzałą. Idealnie mnie naśladuje. Rano, zanim wyjdziemy ? ja do pracy, ona do dziadka ? myjemy razem zęby, czeszemy włosy. A potem droczymy się, która pierwsza pokryje twarz siateczką pudru, "kuleckami", jak nazywa to Monika. Z poważną miną bierze w rączkę pędzel i maluje swą twarz. Jest bardzo kobieca.

Reklama

Kobieca, znaczy jaka? Piękna - mimo nieregularności twarzy, mądra - mimo trudnej czasem do zrozumienia woli Pana, dobra ? mimo obłudy ją otaczającej. Kobieca, to znaczy znająca swą wartość, kochająca biologiczną część siebie, akceptująca swoje ciało, swą wrażliwość, emocjonalny stosunek do świata.

Cieszę się, że jestem kobietą. I że mam tak kobiecą córeczkę. I że miałam tak bardzo kobiecą Mamę, która nawet w ostatnich dniach swego życia (umarła na raka w ubiegłym roku) była niezwykle kobieca, spokojna, pogodzona z losem, uśmiechnięta. I cieszyła się, leżąc już w szpitalu, że obcięłam włosy na krótko, co zrobiłam dla niej, bo wiedziałam, że taką chciałaby mnie widzieć. Była wspaniałą kobietą, co najpełniej doceniał mój Tata, całując ją po wychudzonych, posiniaczonych od kroplówki dłoniach. A pielęgniarki mówiły mi na korytarzu, że mam Mamę z klasą i że dawno nie widziały kogoś, kto z taką pogodą ducha przyjmuje swój los. Zawsze miła, odnosząca się do innych przyjaźnie, lubiana, codziennie w eleganckiej bluzce, zadbana, kochająca swoje pięćdziesięcioletnie zmarszczki - najbardziej kobieca spośród kobiet, jakie znam. Chcę być do niej podobna i? cieszę się, że jestem kobietą.

Tekst jest pracą konkursową na temat "Kobieca, znaczy jaka...".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama