Reklama

Modna peruka ze "świętych włosów"

Tysiące kobiet odwiedza salony piękności, aby przedłużyć i zagęścić włosy. Niewiele z nich zastanawia się nad tym, skąd pochodzi użyty "materiał". Czy prawda by je powstrzymała?

Połączenie silnych wierzeń religijnych i rosnącego w ogromnym tempie popytu sprawiło, że największym eksporterem ludzkich włosów stały się Indie.

W tym kraju rozwinął się cały, wart ponad 200 milionów dolarów w skali roku, sektor gospodarki zajmujący się właśnie handlem ludzkimi włosami.

Ogolić się na szczęście

Włosy są składane w ofierze setkom z tysięcy bóstw z hinduistycznego panteonu z powodów tak różnych, jak ochrona przed chorobami czy zapewnienie szczęścia.

Praktyki te są popularne w całych południowych Indiach, szczególnie w świątyniach stanu Tamilnadu, dokąd przybywają tysiące ludzi z całego kraju, aby dać się ogolić.

Reklama

Paradoksalnie handlowi włosami, który karmi się głównie zabobonnymi lękami, najbardziej zagraża rozwój gospodarczy i sekularyzacja kraju.

- Nastąpiła zmiana, młodzi ludzie nie są już tak skłonni do pójścia do świątyni i zgolenia włosów - mówi George Cherian z Raj Hair International, firmy czerpiącej profity z handlu włosami. - Czasami skracają włosy o połowę, ale niekoniecznie golą je całkowicie.

Ale póki co biznes kwitnie.

Czym przekupić boga?

Podczas jednego tylko religijnego święta ponad 1000 osób, w tym 50 do 60 kobiet, poddaje się rytuałowi w świątyni Tiruttani w Chennai.

Hinduskie kobiety, takie jak Anandi Perumalswamy, są filarami tego biznesu, chociaż warunki ich życia stoją w rażącym kontraście z luksusowymi salonami piękności w Europie czy Ameryce, gdzie popyt na przedłużanie włosów jest największy.

- Moim ulubionym bogiem jest Muruga - mówi Anandi, 45-letnia matka dwójki dzieci - mamy mnóstwo problemów, takich jak długi i różne inne trudności. Modliłam się o to, aby mój syn się ożenił. Przysięgłam, że jeśli się ożeni, złożę swoje włosy w ofierze.

Małżeństwo zostało zawarte kilka miesięcy temu i kobieta przybyła do świątyni, aby wywiązać się ze swego zobowiązania.

Potok włosów, potok pieniędzy

Tony włosów są obcinane każdego dnia i w większości sprzedawane hurtownikom, następnie odpowiednio preparowane i wysyłane na cały świat.

Przedłużanie włosów jest coraz bardziej popularne wśród hollywoodzkich aktorek, takich jak Gwyneth Paltrow, co powoduje, że miliony kobiet na całym świecie również pragną poddać się takiemu zabiegowi.

Tańsze, syntetyczne włosy, popularne w latach 90. XX w. podkopały nieco indyjski biznes, ale w tej chwili trend odwrócił się i włosy naturalne są bardziej cenione.

- W tej chwili kilogram włosów z Indii kosztuje średnio 250 dolarów, 15 lat temu było to 20 dolarów - twierdzi Cherian.

Świeże włosy prosto z głowy

Najdroższe są włosy ścięte "prosto z głowy". Stanowią one 25 proc. rynku. Pozostałe to... "włosy z grzebienia".

- Włosy z Indii są najbardziej poszukiwane ponieważ pochodzą od osób rasy kaukaskiej - mówi Cherian. - Kiedy pozostawi się ich naturalny czarny kolor, pasują do urody afrykańskiej, po rozjaśnieniu - do europejskiej i amerykańskiej.

Produkt końcowy trafia do kobiet, takich jak Fereena West, która odwiedza londyński salon ColourNation, aby poddać się czterogodzinnej procedurze i zapłacić za nią 3000 dolarów.

- Przedłużenie włosów, na jakie sobie pozwoliłam, jest naprawdę dobrej jakości - mówi w rozmowie z AFP 25-latka, która dorabia jako modelka. - To w stu procentach ludzkie włosy i są dosyć drogie, ale warte tej ceny.

Natasha, jedna z klientek londyńskiego salonu michaeljohn, twierdzi, że taki zabieg to dobrze wydane pieniądze:

- To około 600 funtów. Cena obejmuje włosy i pracę fryzjera, więc dla mnie, trzy razy do roku, warto to zrobić. Przedłużanie włosów stało się bardzo popularne, dzięki takim gwiazdom jak Cheryl Cole, ale myślę, że tak naprawdę wiele osób je nosi, bo wyglądają po prostu świetnie - dodaje.

opr. na podst. AFP

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy