Reklama

​Miękki brzuszek

Ten zwrot używany jest w języku potocznym, a jednak ma swoje merytoryczne uzasadnienie w budowie anatomicznej. Pies okazując zaufanie kładzie się na plecach i odsłania brzuch, ale tylko jeśli czuje się bezpieczny. My ludzie staramy się być silni i odporni na krytykę czy złośliwość, a jednak nie jesteśmy "nieprzemakalni". Najboleśniej zranić nas mogą ci, którym ufamy, bo przed nimi się odsłaniamy. Przykre słowa usłyszane na ulicy nigdy nie zabolą tak mocno, jak wypowiedziane z ust tych, z którymi mamy bliską więź.

Emocje mieszkają w brzuchu. Nasze jelita są silnie unerwione i mocno odbierają bodźce. Zarówno "motyle", jak i "węzeł w brzuchu" dobrze oddają nasze stany emocjonalne. Częste i długotrwałe huśtawki nastojów mogą prowadzić do trwałych zmian w procesie przemiany materii i wyraźnych dolegliwości somatycznych.

Zaburzenia trawienia i perystaltyki jelit mocno utrudniają życie. Osoba z tendencją do zaparć nie zrozumie tej, która męczy się z notorycznymi biegunkami i na odwrót. Jedna i druga sytuacja może odebrać radość życia, nie wspominając o odległych konsekwencjach zdrowotnych.

Reklama

Dobre odżywianie to podstawa w trosce o trzewia i zdrowie całego organizmu. W trudnych, traumatycznych sytuacjach, gdy system nerwowy jest mocno rozchwiany bywa, że najzdrowsza dieta może okazać się niewystarczająca. Czasem układ pokarmowy reaguje na silny stres natychmiast, innym razem konsekwencje zaburzeń trawienia są odroczone w czasie. Jak radzić sobie z notorycznymi zaparciami? Ciekawych tematu zapraszam do artykułu - Naturalne metody na zaparcia.

A co z biegunkami? Często słyszę, a przecież to nic takiego. "Przynajmniej nic mi w brzuchu nie zalega". Nie zgodzę się z tym. Notoryczne biegunki mają również negatywne skutki dla naszego zdrowia. Tak jak zaparcia, zaburzają naturalną florę bakteryjną jelit. W jelitach produkowane są witaminy z grupy B i witamina K. Zachwiana flora jelitowa to niższa odporność i szereg odległych konsekwencji.

Nie możemy bagatelizować biegunek. Jeśli zdarzą się incydentalnie, nie ma potrzeby wszczynać alarmu. Jeśli są sytuacją nagminną, codzienną - zdecydowanie warto zweryfikować menu i przyjrzeć się uważnie, co jest czynnikiem wyzwalającym. Częstość wypróżnień jest u ludzi różna. Za normę uznaje się od 3 na dobę do 4 w tygodniu. Jeśli twoje wypróżnienia są częstsze niż 3 razy na dobę, są to luźne, albo wodniste stolce, a do tego musisz gwałtownie szukać toalety, to sytuacja wymaga korekty.

Nawet jeśli lekarz zaleci ci terapię farmakologiczną, nieodłącznym i podstawowym warunkiem przywrócenia pożądanej sytuacji zdrowotnej jest właściwy sposób odżywiania. Po pierwsze trzeba jeść wolniej i porządnie gryźć każdy kęs. Jelita nie lubią powietrza i połykanie w pośpiechu im nie służy. Warto włączyć do jadłospisu biały ryż, który - podobnie jak w garnku - ma zdolność zasysania wody. Korzystna będzie również drobna kasza manna.

Grube kasze i produkty z pełnego ziarna, pomimo swych walorów odżywczych, w fazie biegunek należy wykluczyć z jadłospisu z uwagi na wysoką zawartość błonnika. Nie ma sensu rezygnować z warzyw i owoców. Ich wartości odżywcze są nam niezbędne. W zależności od nasilenia objawów - warto spożywać je rozdrobnione: utarte na tarce o grubych oczkach czy zblendowane. W sytuacjach ekstremalnie silnych biegunek spożywajmy warzywa gotowane na parze.

Trzeba wiedzieć, że owoce takie jak: truskawki, kiwi czy maliny wyjątkowo mocno stymulują jelita do skurczu - zawierają drobne pestki - zrezygnujmy z nich, albo jedzmy przetarte. Zalecane - również dla dzieci - będą czarne jagody.

Ludzkie ciało nie jest matematycznym wzorem i coś, co u jednego potrafi sprowokować biegunkę, u innego poskutkuje zaparciem. Jest jednak grupa roślin, która z uwagi na wysoką zawartość błonnika nie jest polecana przy dolegliwościach biegunkowych. Należą do niej kapusta, kalafior, surowe buraki, rośliny strączkowe i orzechy.

Pomocne okażą się zawsze herbaty ziołowe, takie jak mięta, melisa, rdest ptasi, dziurawiec, szałwia i rumianek. Najważniejszy jest zawsze wgląd we własne emocje i świadomość ciała. Żaden lekarz ani dietetyk nie jest w stanie zdiagnozować cię tak dokładnie, jak ty siebie. Nikt nie siedzi w twojej skórze. Dbajmy o zdrowie. To procentuje.

Ewa Koza, dietetyk, autorka bloga mamsmak.com, MAM s’MAK na życie

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: biegunka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy