Ciążowe zachcianki
Ciążowe zachcianki są coraz powszechniejsze wśród kobiet i występują częściej niż w poprzednich pokoleniach - wynika z brytyjskich badań.
Trzy czwarte kobiet ankietowanych przez portal społecznościowy gurgle.com wyznało, że doświadczyło ochoty na różne dziwne rzeczy w czasie ciąży. Jeszcze 50 lat temu dotyczyło to 30 proc. pań - donosi serwis BBC. W badaniu wzięło udział 2,2 tys. kobiet.
Okazało się, że jedna trzecia pragnień była dość nietypowa, bo dotyczyła nietypowego jedzenia, a np. węgla, mydła, pasty do zębów, błota, zapałek, kredy czy zwykłego lodu.
Najpopularniejsza jest jednak czekolada. Dalej na liście znajdują się lody, cukierki, ostre jedzenie, pikle, owoce egzotyczne, dania z curry, pączki, masło orzechowe, ziemniaki i orzeszki.
Przyszłe matki wyznają, że mają też tendencje do robienia nietypowych kombinacji, jedzą np. pikle z masłem orzechowym, tuńczyka z bananem, smażone jajka z sosem miętowym.
Panie doznają zachcianek najczęściej po południu (40 proc.) i wieczorem (38 proc.), a jedynie 8 proc. z nich chęć zjedzenia czegoś nietypowego dopada w nocy.
Fiona Ford z Centrum Dietetyki Ciążowej University of Sheffield uważa, że zachcianki są powszechniejsze, gdyż obecnie jest większy asortyment żywności i kobiety mogą łatwiej wyrażać swoje potrzeby. Jej zdaniem, zachcianki na rzeczy potencjalnie niejadalne są związane raczej z ich zapachem i fakturą niż ze smakiem. Jak zastrzegła, nie ma zbyt wielu dowodów na to, że za ich pomocą można uzupełnić niedobory składników odżywczych, zwłaszcza że trudno przyswoić składniki np. z węgla czy błota. "Kobiety powinny uważać z takimi rzeczami" - ostrzega Ford.
Dr Joanne Lunn z British Nutrition Foundation twierdzi, że przyczyny pojawiania się zachcianek są właściwie nieznane. - Zdarza się, że kobiety nie jedzą w czasie ciąży ulubionych rzeczy, a sięgają po te, których zwykle nie biorą do ust. Nie ma się czym martwić do momentu, jeśli zachcianki nie są zbyt niepohamowane i jeśli stosuje się zdrową dietę - uznała.