Reklama

Tęsknię za mężem

Jacek, mój mąż, przez prawie rok nie miał stałej pracy. Dlatego gdy wreszcie trafiła mu się posada, i to niezła, kamień spadł nam z serca.

Co prawda ja pracuję, ale z jednej pensji i dorywczych "fuch" męża było nam ciężko się utrzymać. Tylko że teraz jest inny problem. Mąż dostał pracę 500 kilometrów od domu i wziął ją tylko dlatego, bo nie było innego wyjścia. Ale rozłąka jest trudna do zniesienia, zwłaszcza dla mnie.

Mąż wyjechał trzy miesiące temu. W pierwszym miesiącu przyjeżdżał do domu co weekend, ale teraz już rzadziej, bo przecież każda taka podróż kosztuje. A ja usycham z tęsknoty! Coraz boleśniej odczuwam, że małżeństwo na odległość to nie małżeństwo. Z każdym dniem będziemy się od siebie oddalać. Czy taki związek w ogóle ma szansę przetrwać?

Reklama

A jeśli mąż, z dala od domu, znajdzie sobie inną kobietę? Ostatnio doszłam do wniosku, że jedynym ratunkiem dla nas byłaby moja przeprowadzka do męża. Tylko co wtedy z moją pracą? Tu ją mam, a tam? Sami z mężem przekonaliśmy się, jak ciężko o pracę. A kobietom po 40-tce jeszcze trudniej ją znaleźć. Co więc mam robić? Wybrać pracę i życie bez męża, czy życie u jego boku, ale na bezrobociu?

Iza, 47 lat

Zdjęcie: PantherMedia osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy