Ważne pismo z ZUS-u
Dokładnie je przeanalizujmy.
Co roku ok. 20 mln Polaków dostaje listy z informacjami o składkach emerytalnych, zapisanych na kontach w ZUS-ie. Dzięki temu można sprawdzić, czy pracodawcy sumiennie odprowadzają nasze składki. A od tego zależy wysokość naszej przyszłej emerytury. Ci, którzy pracowali przed 1999 r., mają podaną wysokość zgromadzonego kapitału początkowego za lata, gdy składki nie były księgowane imiennie, lecz trafiały do "wspólnego worka".
"Informacje o stanie konta ubezpieczonego w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych" otrzymuje każdy, kto: GG urodził się po 31 grudnia 1948 r.; GG podlegał pod powszechny system ubezpieczenia społecznego; GG ma na koncie w ZUS-ie zapisaną choćby jedną składkę.
Ważna jest informacja, ile do tej pory zgromadziliśmy składek na koncie emerytalnym. Informacja za ostatni rok (za okres 01-12/2015), jest rozbita na poszczególne miesiące, więc łatwo sprawdzić, czy wszystkie składki pracodawca przekazywał do ZUS-u. Pieniądze te trafiają nie tylko na nasze podstawowe indywidualne konto w ZUS-ie (I filar emerytalny), ale i częściowo na nasze subkonto w ZUS-ie. W liście są informacje, ile pieniędzy mamy na subkoncie. Kolejne dane dotyczą II filaru, czyli składek przekazanych na nasze konto w otwartym funduszu emerytalnym (OFE). Informacje o swym koncie emerytalnym uzyskasz też w każdej jednostce ZUS-u.
Co zrobić, gdy podejrzewamy, że pracodawca nie przekazywał składek do ZUS-u? Najpierw sprawdzić, czy przekazane przez niego dane są prawidłowe. W razie błędu ma obowiązek w ciągu 7 dni złożyć dokumenty korygujące. Jeśli składki nie były przekazywane z innych powodów, trzeba powiadomić o tym ZUS.