Każdy ma sąsiada, który potrafi zaskoczyć. Jeden wrzeszczy po nocy, drugi nigdy nie odpowie "dzień dobry", trzeci mianuje się szeryfem dzielnicy. Są też i tacy, którzy traktują mieszkania sąsiadów, jak swoje. Z takim do czynienia ma nasza Czytelnika Ewa. – Nie wiem, co mam zrobić, ten człowiek zaczyna mnie przerażać – przyznaje.