Czego o miłości uczą nas bajki?
Uważałyśmy, że są kłamstwem, bo w nich miłość zawsze jest idealna. Ale dziś możemy odkryć, że zapisano w nich wskazówki, jak znaleźć uczucie, dbać o nie, a nawet przezwyciężyć kryzys. Jak je odczytać, podpowie nam psycholog.
Jako dzieci skupiałyśmy się w baśniach na przygodach. Teraz, gdy po latach czytamy je naszym synom i córkom, zdumione odkrywamy, że są historiami o dojrzałej miłości i omijaniu pułapek w życiu we dwoje. Okazuje się, że bajki mają nam do zaoferowania więcej, niż dotąd myślałyśmy. Dlatego wciąż inspirują twórców kina. Bo czym jest "Pretty Woman" jak nie współczesną wersją "Kopciuszka"? Najnowsze ekranizacje "Pięknej i Bestii" oraz "Alicji w Krainie Czarów" też nie są przecież adresowane do najmłodszych. To my, dorosłe kobiety, jesteśmy widownią tych mądrych opowieści. Poczytajmy je znowu, tym razem z psycholog Beatą Kamińską.
PIĘKNA I BESTIA, CZYLI PATRZEĆ GŁĘBIEJ
Wersja dla dzieci: Syn i córka dowiedzą się z tej bajki, żeby nie zwracać uwagi na pozory. Warto dostrzec pod brzydką powierzchownością wielkie serce i nie zrażać się pierwszym wrażeniem. Każdy zasługuje na szansę, by móc pokazać się z jak najlepszej strony.
Wersja dla dorosłych: Przypomnij sobie, czy byłaś na tyle rozsądna, by ani razu nie nabrać się w miłości na ładną fasadę? A może zdarzyło ci się odrzucić czyjeś uczucie, bo on był niepozorny? - Większość kobiet marzy, żeby partner miał charyzmę, władzę, był pod jakimś względem nieprzeciętny - mówi Beata Kamińska. - Niestety, taki zestaw cech charakteryzuje ludzi, którym ciężko skupić się na domu i dochować wierności. Samiec alfa, szukający wrażeń i szybko ulegający znudzeniu, może zapewnić rodzinie komfort finansowy, ale nie interesuje go bliskość. Tymczasem nieśmiały introwertyk potrafi głęboko się przywiązać. W uczuciach jest długodystansowcem. Niestety, przegrywa z kobieciarzem, który do perfekcji opanował sztukę wywierania wrażenia.
- Bajka o Pięknej i Bestii nie ogranicza się jednak do przestrogi, żeby nie ulegać fałszywym pozorom. Podpowiada, jak możemy to zrobić. Kluczowy jest czas. Piękna, uwięziona przez Bestię, spędza z nim wiele godzin sam na sam. Dzięki temu odkrywa, ile ich łączy. Stopniowo dostrzega przymioty swego oprawcy: dobroć, wrażliwość i mądrość. Gdyby nie to, że została skazana na jego towarzystwo, umknęłyby jej uwadze. Odrażający wygląd i mrukliwe usposobienie z góry postawiłyby Bestię na straconej pozycji.
Jaki z tego wniosek? Przyjaźń to obiecujący wstęp do małżeństwa. Według najnowszych badań, zleconych przez nowy kanał telewizyjny Lifetime, coraz częściej to rozumiemy: aż 66 proc. Polaków jest przekonanych, że na wybór drugiej połowy najbardziej wpływają te same zwyczaje oraz sposób spędzania wolnego czasu. Bo w chwili kryzysu wspólne pasje zwiększają szanse na uratowanie związku. Baśń również da się odczytać jak instrukcję naprawy relacji. Czyli: skup się na ukochanej osobie, odkryj ją na nowo. Uda ci się, jeśli nauczysz się słuchać. Odstaw na drugi plan to, co cię rozprasza i odciąga od pracy nad związkiem. Nie włączaj do konfliktu osób trzecich. Inny morał wynikający z "Pięknej i Bestii": nie przekreślaj człowieka tylko dlatego, że na pierwszy rzut oka nie spełnia twoich oczekiwań.
- Trwałe uczucie rodzi się powoli. To długi proces. - Zanim powiesz: "kocham", przetestuj, jak mężczyzna zachowuje się w różnych sytuacjach. Może jest nieatrakcyjny towarzysko, ale za to odważny? Kiedy Piękna pojęła, że kocha Bestię? Nie wtedy, gdy obsypywał ją klejnotami. Zrozumiała, że jest dla niej ważny, kiedy zwrócił jej wolność. Chociaż mógł przypłacić to życiem.
KOPCIUSZEK, CZYLI ODPOWIEDNIA CHWILA
Wersja dla dzieci: Nie wolno traktować nikogo z wyższością, bo takie postępowanie zawsze obraca się przeciwko nam. Otwartość, uprzejmość, wrażliwość na drugiego człowieka zjednuje przyjaciół. Bez nich trudno poradzić sobie w trudnych sytuacjach. A prawda zawsze wychodzi na jaw, choćbyśmy starali się ukryć ją za wszelką cenę.
Wersja dla dorosłych: Jakim cudem kobiecie, która jest potulna i mało przedsiębiorcza, udało się pokonać setki rywalek i zdobyć miłość księcia? Kopciuszek, prawdę mówiąc, denerwuje nas swoim posłuszeństwem i brakiem asertywności. Wydaje się, że nie pasuje do współczesnych czasów. - Tę bajkę można odczytać jako podręcznikowy przykład prawdziwości powiedzenia: "nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go" - tłumaczy Beata Kamińska. - Bohaterka potrafi znakomicie wykorzystać nadarzającą się okazję. Czyli najpierw odpowiednio się zaprezentować, by potem... zniknąć. Nie dość, że pojawia się na balu tak odmieniona, że nie poznają jej macocha i siostry, to spóźnia się. Wszyscy zauważają jej wejście. W ten sposób zyskuje przewagę nad konkurencją.
- Ta historia uczy, że moment, w którym spotykamy drugą osobę, ma zasadnicze znaczenie. Jeżeli nie jest właściwy, nawet idealnie dobrana para może minąć się obojętnie. Żeby zaiskrzyło, dwie osoby powinny być otwarte na miłość. Kolejnym mądrym posunięciem Kopciuszka było zniknięcie przed północą. Jej ucieczka wywołała w księciu niedosyt. Przedtem był dziewczyną zaintrygowany, teraz fascynacja zamieniła się w gorące uczucie. Bo wyobraźmy sobie, co by się zdarzyło, gdyby Kopciuszek wyszedł z balu ostatni? Można przypuszczać, że niewiele, bo prysłaby cała tajemnica. - Chociaż panuje przekonanie, że dziś panie mogą przejmować inicjatywę, to prawda jest taka, że mężczyźni wolą zdobywać - mówi Beata Kamińska.
- Nie twierdzę, że kobieca aktywność się nie opłaca. Bywają przecież sytuacje, kiedy warto kogoś ośmielić. Ale na początku znajomości lepiej sprowokować mężczyznę do wysiłku. Im więcej trudności będzie musiał pokonać, tym mocniej się zaangażuje. My, kobiety, zakochujemy się, wyobrażając sobie pewne rzeczy. Mężczyźni czują, że kochają dopiero wówczas, gdy działają. Chociaż książę spędził z Kopciuszkiem tylko jeden wieczór, już sam fakt zorganizowania poszukiwań i związane z tym napięcie, sprawiły, że z każdym dniem coraz mocniej jej pragnął. Happy end był więc nieunikniony.
Kobiety po przejściach także mogą odnaleźć w "Kopciuszku" wskazówki. Przemiana bohaterki uosabia wiarę w siebie, otwartość na świat, gotowość do walki o szczęście. Nieważne, ile krzywd doznałaś, jak jesteś zraniona. Przychodzi chwila, kiedy trzeba o nich zapomnieć i znowu wybrać się na bal.
CZERWONY KAPTUREK, CZYLI INTUICJA
Wersja dla dzieci: Warto słuchać rodziców, bo oni wiedzą, co jest dla nas bezpieczne, a co nie. Nie każdemu obcemu można ufać, dlatego lepiej zachować ostrożność i nie zawierać podejrzanych znajomości. Nie powinno się udzielać obcym żadnych informacji o sobie ani o swojej rodzinie.
Wersja dla dorosłych: Z przygody Czerwonego Kapturka również możemy nauczyć się czegoś o świecie uczuć. Na przykład, jak ważna jest intuicja i umiejętność omijania zagrożeń. Ostrożność jest potrzebna, zwłaszcza kiedy poruszamy się po internetowym gąszczu randek. Zanim zdecydujemy się szukać miłości w sieci, co robi dziś 70 proc. singli, warto poznać zasady bezpieczeństwa. Myślisz, że naiwność dotyczy nastolatek i bardzo młodych kobiet? Według Beaty Kamińskiej to błędne przekonanie.
- Dziewczyny przed 30. rokiem życia są znacznie bardziej obyte z siecią. Umieją lepiej wyczuć manipulacje. Co ciekawe, większość ofiar matrymonialnych oszustów stanowią kobiety po 35. roku życia. Doświadczenie jakoś ich nie chroni. Na szczęście ludzie, którzy nie zasługują na zaufanie, działają według schematów. Kiedy powinna zapalić nam się czerwona lampka? Zawsze, gdy ktoś przechwala się lub mówi wyłącznie o sobie. Ale również kiedy zasypuje nas gradem pytań. Pragniemy wierzyć, że to zainteresowanie, ale najczęściej taki człowiek zbiera informacje. Chce wiedzieć jak najwięcej o naszej sytuacji finansowej i życiowej. Sprawdza, czy opłaca mu się zarzucać sieć, bada, na jakie triki się złapiemy. Bądźmy podejrzliwe, gdy nowy znajomy robi się natrętny. Oszustom zależy na czasie, inni mogą poczekać. Zbyt duża wylewność też jest sygnałem alarmowym. Szczególnie gdy w zwierzeniach pojawiają się utyskiwania na trudne położenie.
- Dopóki nie jesteśmy emocjonalnie zaangażowane, jest jeszcze pora na słuchanie głosu intuicji. Każdy ją ma, nawet naiwny Czerwony Kapturek. Dlatego dopytuje wilka przebranego za babcię: "Dlaczego masz takie wielkie oczy?". Zaufanie do swoich przeczuć może zaoszczędzić nam wielu bolesnych przeżyć i rozczarowań.
KRÓLOWA ŚNIEGU, CZYLI MOC JEST Z TOBĄ!
Wersja dla dzieci: Kiedy kochamy, jesteśmy zdolni do ogromnych wyrzeczeń. Walcząc o bliską osobę, nigdy się nie poddajemy. Miłość daje siłę, która potrafi uchronić nas przed największymi kłopotami i złem.
Wersja dla dorosłych: Tytułowa Królowa Śniegu, która porywa Kaja, symbolizuje pokusę, nałóg, zdradę. Czyli wszystko, co zagraża nam w relacjach. Mała Gerda postanawia odszukać ukochanego, choć wszyscy przekonują ją, że on nie żyje. Wyrusza w podróż, podczas której będzie musiała zmierzyć się z własnym strachem i zwątpieniem. - Podobną drogę pokonuje każdy, kto zaczyna terapię małżeńską albo decyduje się walczyć o związek - mówi Beata Kamińska.
- Baśń tłumaczy, na co musi się przygotować. Przede wszystkim trzeba się upewnić, że zależy nam na ratowaniu relacji. Gerda uznaje znalezienie Kaja za priorytet. Nic nie jest w stanie odciągnąć jej od tego celu, chociaż latem kusi ją odpoczynek w pięknym ogrodzie, a zimą ciepły pałac. To już połowa sukcesu. Dziewczyna uczy się też, że naprawę relacji trzeba zacząć od pracy z samym sobą. Nawet jeżeli o kryzys obwiniamy drugą stronę. Musimy odpowiedzieć sobie na pytania: "Jakie są moje potrzeby?", "Czym jest dla mnie ten związek i co jestem w stanie dla niego poświęcić?", "Jak ja powinnam zmienić się w tej relacji?" - Gerda w miarę pokonywania kolejnych etapów wędrówki coraz większą uwagę zwraca na otoczenie. Słucha napotkanych ludzi i zwierząt, jest ciekawa ich historii. Próbuje zrozumieć, gdzie w tym świecie jest jej miejsce. Spotyka też Laponkę, którą prosi o napój, dający wyjątkową siłę. Okazuje się jednak, że nie może posiąść większej mocy od tej, którą już w sobie znalazła. Gerda jest silniejsza, bogatsza o zdobyte doświadczenia. Jej miłość i współczucie są potężniejsze od Królowej Śniegu, więc mogą ocalić Kaja. Lecz na koniec zostaje jeszcze jedna kwestia. Rozbójniczka mówi do chłopca: "Mam nadzieję, że jesteś wart, by gonić za tobą na kraniec świata!". Na to odpowiedzieć musi już on sam.
Maria Barcz