Reklama

Niechciani lokatorzy

Przed pasożytami atakującymi naszą skórę zabezpieczamy się. Jednak kompletnie zapominamy o tych, które osiedlają się w naszym wnętrzu!

Miejscem, które pasożyty sobie upodobały, jest nasz przewód pokarmowy. Prawie zawsze dostają się do naszego ciała za jego pośrednictwem. Dla jednych przewód pokarmowy jest tylko doskonałą drogą prowadzącą do innych narządów naszego ciała, np. mózgu, mięśni. Dla innych jest wygodnym miejscem docelowym (tu zostaną i nie będą już dalej wędrować).

Według WHO co trzecia osoba nosi w sobie jakieś pasożyty! Nic dziwnego - zarazić się jest bardzo łatwo. Często wystarczy zjeść nieumyty owoc lub zapomnieć o higienie rąk po wyjściu z toalety. Na brudnych owocach mogą bowiem kryć się jaja glisty czy owsików (podobnie na dłoniach po wizycie w ubikacji, zwłaszcza publicznej). Czasem pasożyty trafiają do nas za pośrednictwem naszych futrzanych pupili: psów i kotów. Jeśli zwierzęta nie są regularnie odrobaczane, mogą roznosić glisty (psy) czy tasiemce i przywry (koty. Atakowi pasożytów może sprzyjać również moda na sushi (jest w nim surowa ryba i kawior, w których mogą znajdować się larwy tasiemca) czy surowe mięso wieprzowe (w nim z kolei czają się czasem larwy włośnia krętego).

Reklama

Źródłem groźnych jaj może być też picie nieprzegotowanej, skażonej wody, a nawet kąpiel w jeziorze (wiele naturalnych zbiorników wodnych ukrywa jaja i larwy pasożytów). Nawet zjedzenie "niewinnej" jagody z krzaczka w lesie może się skończyć problemem z tasiemcem, zwanym bąblowcem. Trafia on na jagody wraz z moczem zakażonych lisów.

Wszystkie pasożyty leczy się lekami przeciwpasożytniczymi. Jednym z najczęstszych pasożytów jest owsik. Łapią go chyba wszystkie dzieci, szczególnie w wieku przedszkolnym - lubią bowiem np. podczas zabawy w piasku wkładać paluszki do buzi. Owsiki nie omijają też dorosłych, choć w tej grupie zwykle dają mniej dokuczliwe objawy. Wywołują świąd okolic odbytu, u kobiet czasem także pochwy. Świąd nasila się wieczorem, po położeniu się do łóżka, bo kiedy my śpimy, owsiki nabierają wigoru - samice w okolicy odbytu składają jaja. Drapiąc się, powodujemy przenoszenie jaj poprzez ręce. Innymi objawami zakażenia mogą być: zaczerwieniona skóra w okolicy odbytu, brak apetytu, nudności, bóle brzucha, głowy. U zakażonych dzieci typowy jest pociąg do słodyczy: malec potrafi opróżnić zawartość cukiernicy!

Jaja owsików są mikroskopijne i przenoszą się z kurzem. Osiadając np. na obiciu kanapy, zachowują żywotność przez pół roku! Przez ten czas możemy się nimi zarazić. Wykrycie tych pasożytów jest możliwe za pomocą badania kału lub specjalnego testu paskowego.

Kolejnym "popularnym" pasożytem jest glista ludzka. Jej jajeczka wchodzą przez żołądek do jelita. Stamtąd przebijają się do układu krwionośnego, wędrują do płuc, oskrzeli i gardła, by znów powrócić do jelit. Dlatego objawy zakażenia glistą nie koncentrują się na układzie pokarmowym i mogą obejmować zapalenie oskrzeli czy odoskrzelowe zapalenie płuc. Niektóre osoby skarżą się na ataki kaszlu i duszność. Obecność glisty w jelitach objawia się bólem, biegunką, brakiem apetytu, nudnościami czy wymiotami Pojawia się osłabienie, ból głowy, rozdrażnienie, bezsenność. Czasem zmiany na skórze: wysypki, pokrzywki, świąd. Zakażenie glistą wykrywa się w badaniu kału.

Co ciekawe, wiele przypadków alergii i astmy u dzieci, a także osłabienia odporności, to skutek zakażenia pasożytami. Od glist i owsików groźniejszy jest tasiemiec. Występuje w dwóch formach: uzbrojonej i nieuzbrojonej. Nieuzbrojonym możemy się zarazić, jedząc np. wołowinę czy ryby. Potrafi on urosnąć nawet do 10 m! Bardziej groźny, choć krótszy (do 4 m) jest tasiemiec uzbrojony. Ma na główce "haczyki", którymi wczepia się w ściankę jelita. Dlatego trudno się go pozbyć. Larwa tasiemca uzbrojonego może wędrować wraz z krwią po całym ciele, trafiając nawet do mózgu czy oka. Zwykle zarażamy się wągrami tasiemca, które w jelitach po dwóch miesiącach przekształcają się w dorosłą postać. Tasiemcem uzbrojonym zarażamy się, jedząc zakażoną wieprzowinę. Objawy choroby: spadek masy ciała mimo wilczego apetytu, ból głowy, biegunki, bóle brzucha, nudności, wymioty, znużenie, bezsenność, anemia. Zakażenie wykrywa się w badaniu kału na obecność jaj i fragmentów tasiemca.

Rzadsze, ale też groźne

Włosień kręty. Zjadamy w niebadanym mięsie, np. wieprzowym, dziczyźnie. Osiedla się w mięśniach. Wywołuje wysoką gorączkę i bolesność mięśni, czasem zapalenie płuc, mózgu czy mięśnia sercowego.

Węgorek jelitowy. Larwa wnika przez skórę! Wędruje do układu oddechowego, gardła, jelit. Może zagnieździć się w pęcherzyku żółciowym, sercu, nerkach, mózgu! Wywołać zapalenie tchawicy, oskrzeli i płuc. A także brak apetytu, ból brzucha, biegunkę, anemię, spadek masy ciała.

Przywra. Trafia do przewodu pokarmowego i przewodów żółciowych. Z jej obecnością może wiązać się rozwój nowotworów wątroby, trzustki, jelit i dróg moczowych.

Jak uniknąć zakażenia

  • Unikajmy jedzenia niedogotowanych potraw. Krwiste befsztyki i surowy tatar mogą być groźne. Jaja pasożytów giną w wysokich temperaturach.
  • Mądrze wybierajmy restauracje sushi. Ze względu na ryzyko zjedzenia surowej, zakażonej tasiemcem ryby, trzeba stołować się w lokalach, które umieją zapobiegać infekcjom. Jaja pasożytów eliminuje głębokie zamrażanie i taką "kurację" powinna przejść surowa ryba przed podaniem gościom.
  •  Często myjmy ręce, zwłaszcza po wizycie w toalecie czy przystępując do gotowania, a także przed posiłkiem. Przygotowując surowe mięso, nie próbujmy go i nigdy nie oblizujmy palców.
  • Regularnie odrobaczajmy zwierzęta - także niewychodzącego z domu kota (jaja pasożytów możemy przynieść na butach).
  • Bądźmy ostrożni, racząc się kiełbasą z dzika. Wiele takich specjałów powstaje ze zwierząt pozyskanych nie do końca legalnie. Jeśli zwierzę zostało odłowione przez kłusownika, prawdopodobnie nie zostało też przebadane pod kątem obecności włośnia


Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy