Reklama

Nietypowe uzależnienia Polaków, o których mało się mówi

Coraz więcej Polaków popada w nowe, nietypowe i niebezpieczne nawyki związane z rozwojem technologii i konsumpcyjnym stylem życia. Stres, dodatkowe obowiązki oraz ciągły pośpiech prowadzą do wielu nałogów i uzależnień, które mają nam "pomóc" ułatwić sobie życie. Niestety, w wielu przypadkach nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji, a skutki mogą być naprawdę fatalne.

Prawda o współczesnym świecie jest przykra - żyjemy w wieku uzależnień. Szybko, energicznie, wyczerpująco. Życie daje nam w kość, więc szukamy sposobów na poprawienie sobie samopoczucia. To już nie tylko alkohol, papierosy czy narkotyki stanowią trzon uzależnień w Polsce. Co jeszcze jest współczesnym zagrożeniem i jak się bronić?

Agresja – sposób na emocje

Do stosowania agresji w codziennym życiu bardzo łatwo się przyzwyczaić. Dzięki niej w prosty sposób osiągamy korzyści. Gdy nie możemy się szybko wyładować, pojawia się frustracja, a ta jest podstawowym czynnikiem powstawania agresji - i tutaj koło się zamyka. Kiedy problemy zaczynają nas przytłaczać i brakuje wsparcia, w ciele i umyśle magazynują się negatywne emocje. Ich ujście zwykle staje się destrukcyjne zarówno dla osoby sfrustrowanej, jak i jej otoczenia.

Reklama

Agresja dotyczy ludzi w różnym wieku, jednak najczęściej zaczyna rozwijać się już w najmłodszych latach życia. Presja rówieśników i niesprzyjające środowisko sprawiają, że dziecko nie radzi sobie z rzeczywistością. W konsekwencji czuje się bezradne i poirytowane, a z czasem zauważa, że jedyną próbą obrony jest atak. Im dłużej to trwa, większa jest szansa, że w przyszłości agresja będzie pojawiać się nie tylko w przypadku konieczności obrony, ale również w trakcie bezsilności, niewiedzy czy niezgodności poglądów. Zbagatelizowany problem może doprowadzić do patologicznych zachowań, a co gorsza wyrządzania krzywdy sobie oraz otoczeniu.

Obżarstwo – zajadanie stresu

Jedzenie jest paliwem dla ciała, dostarczającym mu potrzebnych do przeżycia składników. Jest to jedynie teoria, bo obecnie około 1,5 miliarda ludzi na świecie z dostępnego pożywienia nie umie racjonalnie korzystać. Nadwaga dotyczy 200 milionów mężczyzn, 300 milionów kobiet oraz 43 milionów otyłych dzieci. 65 proc. populacji świata żyje w krajach, w których ryzyko śmierci ze względu na otyłość jest większe niż z powodu niedożywienia. Mimo że najgorszą relację z jedzeniem mają Amerykanie, to Polacy nie pozostają bezkarni. Kryje się za tym w głównej mierze uzależnienie od jedzenia, będące ogromnym problemem XXI wieku, jakże często "zamiatanym" pod dywan.

Nałóg związany z nadmiernym jedzeniem należy do jednego z trudniejszych do pokonania. Ma to związek przede wszystkim z brakiem możliwości odstawienia "narkotyku", ze względu na codzienną potrzebę odżywiania organizmu. Zwykłe przejadanie się nie jest kojarzone z nałogiem. Również ci, którzy nie są w stanie zapanować nad apetytem, nie wiążą tego z uzależnieniem. Konsekwencją często jest nadwaga, a następnie otyłość, jednak należy zaznaczyć, że nie każda osoba z nadmierną masą ciała jest nałogowcem. Dlaczego tak łatwo uzależniamy się od jedzenia?

Najczęściej przyczyny zaburzeń odżywiania oraz przejadania się mają podłoże psychologiczne i emocjonalne. Początek problemu zazwyczaj rozpoczyna się już w dzieciństwie, gdy jako nagrodę czy prezent na otarcie łez, dzieci otrzymują słodkie przekąski. Jedzenie już od najmłodszych lat kojarzy nam się z matczyną opieką, daje poczucie bezpieczeństwa, pomaga zapomnieć o problemach. Nic więc dziwnego, że wielu dorosłych zajada stres, smutek i niepowodzenia.

Drugim istotnym powodem tego, że jemy za dużo, jest brak wykształcenia zdrowych nawyków żywieniowych. Smaki, do jakich przyzwyczajamy się w domu rodzinnym, bardzo często wyznaczają nasze jedzeniowe wybory w dorosłym życiu. Zalicza się to tego również zwyczaj przekarmiania dzieci. Rodzice uważają, że dzieci muszą jeść dużo, żeby zdrowo się rozwijać. Tak naprawdę nieświadomie wyrządzają im krzywdę. Jeśli dziecko nie chce jeść, to znaczy, że nie jest głodne, a karmienie na siłę prowadzi do rozregulowania mechanizmu odżywiania. 

Życie w pośpiechu i pomijanie posiłków sprawiają, że zaspokajamy głód szybką, niezdrową przekąską. Brak prawidłowego odżywiania w ciągu dnia skutkuje często tym, że wieczorami jesteśmy w stanie "pochłonąć" całą lodówkę. To bardziej niebezpieczne niż się nam wydaje - cierpi na tym nie tylko sylwetka, ale przede wszystkim zdrowie. To jak i co jemy ma ogromny wpływ na długość życia, a otyłość to jedna z głównych przyczyn nowotworów. Pora zdać sobie z tego sprawę, nim będzie za późno.

Cyberprzestrzeń

Trudno wyobrazić sobie współczesne czasy bez komputera czy smartfona. Co jednak, gdy przesiadywanie przed komputerem czy telefonem zamienia się w nałóg? W porównaniu z innymi, mogącymi spowodować uzależnienie zachowaniami, takimi jak alkoholizm czy palenie papierosów, całodniowe surfowanie w sieci czy granie w gry nie jest zasadniczo postrzegane jako negatywne.

Jak się okazuje, popadanie w cybernałóg jest bardzo niebezpieczne, bo coraz gorzej radzimy sobie wtedy z otaczającym nas, realnym światem. Codzienne życie budzi lęk, strach, agresję. Odcinamy się od otoczenia i zdrowych relacji międzyludzkich. Warto też zaznaczyć, że w sieci znajdziemy wszystko - zarówno dobre, motywujące treści, jak i te negatywne, przesiąknięte nienawiścią i hejtem. To tam ludzie wyrzucają z siebie frustracje, żale i złą energię. Tkwienie w cyberuzależnieniu bardzo często prowadzi do depresji, a także zaburzeń psychicznych.

 

Zakupoholizm

Zakupoholizm to nieustanna chęć kupowania - również tych rzeczy, które nie są nam potrzebne. Sklepowe nowości oraz towarzysząca zakupom euforia sprawiają, że zwykła, prosta czynność staje się obsesją. W konsekwencji, gdy z jakichś powodów nie możemy zaopatrzyć w nową sukienkę czy parę modnych butów, pojawia się złość i rozdrażnienie.

Dlaczego popadamy w zakupoholizm? Bardzo często wiąże się to z niskim poczuciem własnej wartości. Osoby, które mają zaniżoną samoocenę, chcą w ten sposób zrekompensować sobie złe emocje i krzywdy wyrządzane przez innych ludzi. Zakupoholicy są w stanie wydać ostatnią złotówkę na zbędne rzeczy, nie myśląc, co będzie dalej. Ta przypadłość bardzo utrudnia życie, a opamiętanie przychodzi dopiero wtedy, gdy sytuacja wymyka się spod kontroli i zwyczajne życie staje się niemożliwe.

Zakupoholizm może stać się przyczyną napięć i sprzeczek w rodzinie, a nawet doprowadzić do rozpadu związku. Konsekwencje tego uzależnienia mogą być bardzo poważne i nie ulega wątpliwości, że problem wymaga leczenia. Osoba, która doświadcza potencjalnych objawów zakupoholizmu, powinna udać się do specjalistów od ochrony zdrowia psychicznego - psychologa lub psychiatry.

Leki jak cukierki

Leki są dostępne praktycznie wszędzie - w aptece, kiosku, sklepie spożywczym. Polacy sięgają po nie coraz częściej, nie tylko wtedy, kiedy faktycznie ich potrzebują. Według różnych danych, lekomania może dotyczyć nawet kilku milionów Polaków, a sporą winę ponoszą za to lekarze.

Lekomania najczęściej dotyczy kobiety między 40. a 60. rokiem życia. Mężczyźni również chętnie łykają tabletki przy każdej, nawet najmniejszej dolegliwości. Wynika to głównie z faktu, że w społeczeństwie istnieje niewielka świadomość tego, że takie działanie może prowadzić do uzależnienia. Wychodzi się z założenia, że skoro lekarz zaleca przyjmowanie tabletek przeciwbólowych, uspokajających czy nasennych, to są one bezpieczne. Winę ponosi też przemysł farmaceutyczny, przekonując w emitowanych na masową skalę reklamach, że leki i suplementy mają zbawienne działanie na zdrowie i samopoczucie.

Niebezpieczeństwo uzależniania się od leków polega między innymi na tym, że w miarę jego rozwoju, chory musi przyjmować coraz większe dawki, dla otrzymania zadowalającego efektu. Wzrasta wtedy ryzyko przedawkowania i wystąpienia działań niepożądanych, aż do zatrucia i śmierci.

Człowiek uzależniony od leków traci naturalny kontakt z rzeczywistością, pojawia się strach na myśl o odstawieniu leku, ewentualnie o jego braku. Chorzy najczęściej przed długi czas nie widzą problemu, bo lekomania, jak każde uzależnienie, powoduje zniekształcenia myślenia. Należy też zaznaczyć, że długotrwałe przyjmowanie niektórych leków, szczególnie przeciwbólowych, może doprowadzić do zaburzenia pracy nerek i wątroby, a w konsekwencji również nowotworów. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy