Oczy też chcą pić
Za ich właściwe nawilżenie odpowiadają łzy. Gdy jest ich za mało, zaczynają się problemy.
Zaburzenia zwane zespołem suchego oka (ZSO) często są związane z wiekiem, bo po 40. roku życia w naturalny sposób zaczynamy wydzielać coraz mniej łez. Inne ważne czynniki to zmiany hormonalne związane z menopauzą (spadek poziomu estrogenów), doustną antykoncepcją, ciążą. A także przesuszone i zanieczyszczone powietrze. I różne schorzenia, m.in. cukrzyca, reumatoidalne zapalenie stawów, nowotwory, choroby tarczycy czy skóry, np. trądzik różowaty czy łojotok.
Wysuszeniu oczu sprzyja zbyt długie noszenie soczewek kontaktowych, niektóre leki, m.in.antyalergiczne, obniżające ciśnienie, przeciwbólowe, antydepresyjne, beta-blokery, antybiotyki, sterydy. Na ZSO często cierpią osoby po operacjach rogówki i laserowej korekcji wzroku. I ludzie (także młodzi)zbyt długo wpatrujący się w ekrany komputerów czy telewizorów. Leczenie polega głównie na zapewnieniu oczom nawilżenia. Służą temu tzw. sztuczne łzy. Najlepiej w jednorazowych ampułkach, bez środków konserwujących, które mogą dodatkowo podrażniać oczy.
Są maści, żele nawilżające i krople, które na oku zmieniają konsystencję na żelową. Dzięki temu dłużej utrzymują jego dobre nawodnienie. Należy unikać klimatyzacji i chronić oczy przed silnym wiatrem, np. goglami lub po prostu okularami z dużymi szkłami. Nawiewy w samochodzie kierować na szyby. Stosujmy nawilżacze powietrza. Nie jest wskazana kąpiel w chlorowanej wodzie, bo może drażnić oczy.
Należy pić dużo wody (ok. 2 l dziennie), wysypiać się, ograniczyć siedzenie przed komputerem i TV, a jeśli już musimy to robić, to jak najczęściej mrugajmy i róbmy sobie przerwy. Mocno zamknijmy na kilkanaście sekund powieki lub popatrzmy w dal. Monitor komputera należy umieścić 10-20 cm poniżej poziomu oczu, dzięki temu szpara między naszymi powiekami będzie mniejsza i ograniczymy wysychanie filmu łzowego. Warto też czasem stosować na zamknięte powieki ciepłe okłady, np. z naparu z nagietka.